Sałdat: Biełaruskamoŭny kursant va ŭsich vyklikaŭ zachapleńnie
«Ja pamiataju vočy dziažurnaha aficera pa čaści, pa jakim vidać nialohkaja dola zvyčajnaha čałavieka z hłybinki. Ja pamiataju navat varonu na drevie — usie čakali reakcyi aficera», — juryst uspaminaje pra biełaruskamoŭnaha kursanta na vajskovych zborach, jaki nie staŭ łamać siabie i pierachodzić na ruskuju.
Pačuŭ siońnia mierkavańnie, što ludzi, jakija havorać pa-biełarusku, aŭtamatyčna vyklikajuć na siabie praviedny hnieŭ i nierazumieńnie; što lepš być jak usie, a to zadziaŭbuć; što buduć śmiajacca za śpinaj.
Voś pra apošniaje mnie jość skazać pra adzin maleńki realny epizod. Pra biełaruskuju movu ŭ vojsku.
Niejak raz na miesiačnych kursanckich zborach u Piečach, što pad Barysavam, daviałosia mnie žyć u adnoj kazarmie ź vielmi cikavym kursantam adnaho z fakultetaŭ BDU (nazyvać kankretna nikoha nie budu, ale skažu, što ŭsie tyja kursanty byli jak na padbor — dobryja saboj, razumnyja i naohuł jak z vokładki vajskovaha časopisa — BDU ŭsio ž).
Ilustracyjnaje fota.
Ja nie vielmi znajomy z tym, jak prachodzić žyćcio kursantaŭ vajskovaha fakulteta BDU, ale miarkuju, što heta pastajannaja rucina kazarma-vučoba, prachod strojem, forma, pastajannaja padšyŭka, narady pa stałovaj, zakryty mužčynski kalektyŭ, ijerarchii i da taho padobnaje. Dyk voś bližej da spravy — kursant hety, budučy na starejšym kursie, razmaŭlaŭ vyklučna na biełaruskaj movie. Vyklučna na biełaruskaj movie. I adrazu pradbaču pytańnie — havaryŭ jon na biełaruskaj nie tolki z pryjacielami, a zaŭsiody, naohuł zaŭsiody. Usie heta viedali, nikoha hetym ździvić nielha było, usie pryvykli.
Ale zdaralisia momanty z novymi ludźmi, vyhladała heta naprykład tak: stroj, raaaavniajś! śmiiirna! Kursant takoj-ta, vyjści sa stroja! Niejkaja jašče kamanda abo pytańnie.
— Tak! — Prahučała ŭ adkaz.
Jašče niejkaje pytańnie aficera - jašče niejki adkaz na biełaruskaj. Aficer pytajecca proźvišča — kursant z najpryhožym biełaruskim vymaŭleńniem nazyvaje svajo.
I ŭsio heta pierad usim strojem.
Ja pamiataju vočy hetaha dziažurnaha aficera pa čaści, pa jakim vidać nialohkaja dola zvyčajnaha čałavieka z hłybinki. Ja pamiataju navat varonu na drevie — u tuju siekundu čas spyniŭsia, usie čakali reakcyi aficera, jaki raniej nie viedaŭ kursanta.
A vočy aficera ŭ hety momant źmianili usie stadyi: nierazumieńnie, admaŭleńnie, hnieŭ i dalej pa śpisie, ale apošniaj stadyjaj, addaju hałavu na adsiačeńnie, była pavaha. Z nami ŭ strai byli zvyčajnyja terminaviki, jakija potym šaptali pamiž saboj «nu ni**ia sabie, krasava».
I dalej… Ničoha nie zdaryłasia. Razumiejecie?
Paśla aficer prosta dalej pačaŭ čytać śpis. Momant hety niejak vielmi urezaŭsia ŭ pamiać — kali čałaviek vidavočna robić nie jak usie, ale heta zusim nie značyć, što robić niapravilna, i hramadstva spakojna prymaje dadzienaść navat ź niejkaj pavahaj.
Možna skazać: tak to ž kursant, nie zvyčajny terminovaj słužby, zvyčajnaha b terminovaj słužby navučyli na ruskaj havaryć — moža być tak i było b. Ale kursant ža razmaŭlaje pa-biełarusku, niahledziačy na źniešnija faktary.
Voś toj momant niejak zapaŭ u dušu. Niadaŭna havaryŭ z adnakurśnikami, i padčas razmovy vyśvietliłasia, što im taksama niejak adkłaŭsia ŭ pamiaci mienavita hety momant na šychtavańni. I vyśvietliłasia, što jany zapomnili momant takim ža, jakim jaho ŭbačyŭ ja.
I ja pamiataju hetaha kursanta jak vyklučna intelihientnaha i zdolnaha čałavieka, na jakich usio i trymajecca. Kali sustreniecie jaho zaraz, pieradavajcie vitańnie.