Zajka
Kaladnaja kazka
Žyŭ-byŭ zajka. Vaŭki jaho źlakali, lisy haniali, puhačy — pałochali. Siadzić zajčyk pad kuścikam, dryžyć. Tolki nadakučyła zajku bajacca.
Žyŭ-byŭ zajka. Vaŭki jaho źlakali, lisy haniali, puhačy — pałochali. Siadzić zajčyk pad kuścikam, dryžyć.
Tolki nadakučyła zajku bajacca.
Ad zorački, što cicha havaryła i dniom, i ŭnačy — daviedaŭsia jon pra Cara caroŭ, Karala karaloŭ.
«Paskaču ja da Cara caroŭ, Karala karaloŭ — dumaje zajka. — Jon mnie dapamoža. Vyratuje.»
Ale strašna zajku: niebiaśpiečny šlach.
Paskakaŭ zajčyk lasami ciomnymi, jarami nieprałaznymi.
Z-za dreva kryvoha kinułasia na jaho lisa:
– Zajac-zajac! Ja ciabie źjem!
– Nie jež mianie, liska rudaja! Ja biahu da Cara caroŭ, Karala karaloŭ, kab jamu pakłanicca.
– Da Cara caroŭ? — dumaje pra siabie liska chitraja: «Kali hety Car mocny, to možna jaho padmanuć dyj vyprasić, što zachočaš, a kali słaby — paznuščacca. Usio mnie — na karyść i radaść.»
– Nu, dyk biažy, zajčyk, pakłanisia, — kaža chitraja młosnym hołasam. Vačyma liślivymi — zyrk! — i potym raskažaš!
Paskakaŭ zajčyk dalej. A les jašče ciamniejšy. Burałomy jašče strašniejšyja.
La duba hniłoha scapaŭ zajku voŭk. Zubami laskaje, vočy hałodnyja:
– Aha, zaječyna! Ja ciabie źjem! Navat kostak nie zastaniecca!
– Nie źjadaj mianie, vaŭčyna šerańki! Ja biahu da Cara caroŭ, Karala karaloŭ, kab jamu pakłanicca.
– Hy!.. a jon smačny? Zajac, heta, — kaža voŭk šery i brucha hładzić, — daznajsia, dzie Car i mianie da jaho pryviadzi. Kab, am! jamu pakłanicca.
Skača zajčyk bałotami bahnistymi, palanami spalenymi.
Daskakaŭ amal.
I tut — buch! — schapiŭ jaho miadźviedź luty. Na šmatki parvać, dziela zabavy źviarynaj. Ulu-lu!
– Nie zabivaj mianie, miadźviedziu luty! — uzmaliŭsia zajka. — Ja biahu da Cara caroŭ, da Karala karaloŭ, pakłanicca jamu.
– Caroŭ ja jašče nie draŭ kipciurami… Cha-cha!
I zahadaŭ miadźviedź zajcu, kab toj usio vyviedaŭ pra Cara caroŭ.
Dabiažaŭ-taki zajka. I tut bojazna jamu stała: «Ja maleńki zajčyk. A Car caroŭ — u pałacy, z achovaju. U achovy, vidać, alabardy i šabli, a na łancuhach — sabaki drapiežnyja.»
Tolki bačyć zajka, niama na miescy, što zorka pakazvała — pałacu nijakaha.
Śniažynki vijucca, padajuć, anioły plašuć, radujucca:
– Nie bojsia, zajka! Zbaŭca Śvietu naradziŭsia. U niebie — radaść, a na ziamli — supakoj usiamu žyvomu, chto dobraje voli.
Staić, aśvietleny, chlavok cichi. Zajčyk u chleŭ zaziraje, vušami varušyć, ździŭlajecca pa-zaječy:
– A čamu Car caroŭ, Karol karaloŭ nie ŭ pałacy kamiennym, nie ŭ kałyscy pazałočanaj, a ŭ stajency, na sienie?
– Tamu, što pałac — Božy Śviet, a sapraŭdnaje Carstva tam, dzie dabrynia i spahada. Kiska murkańniem Chrysta sahravaje, karoŭka — siena svajo padkładaje, Juzaf i Maryja luboŭju atulajuć.
– A čamu Car caroŭ, Karol karaloŭ — dziciatka biezdapamožnaje?
– Tamu, što Boh jość luboŭ. I ŭciełaviŭsia, kab zbavić kožnaha — ad najsłabiejšaha i da samaha mocnaha. U kožnuju chvilu — pa śmierci, i ad naradžeńnia.
– A čamu achova Cara caroŭ, Karala karaloŭ — pastuški i jahniatki, vały dyj aślaniatki?
– Tamu što ščaślivyja ŭbohija ducham, bo ich jość Vaładarstva Niabiesnaje. Ščaślivyja zasmučanyja, bo suciešanyja buduć.Ščaślivyja łahodnyja, bo jany ziamlu atrymajuć u spadčynu.
Uzradavaŭsia zajka, vuškami załopaŭ, nožkami zaskokaŭ. Padbieh zajčyk, pakłaniŭsia Niemaŭlaci
Kaža jamu aniołak na raźvitańnie:
– Nie bojsia, zajčyk, nie bojsia! A złym i padstupnym pakul nie kažy ničoha, kab škody Niemaŭlaci nie narabili.
Pabieh zajka dadomu.
– Nie bojciesia, źviary! Nie bojciesia!
Radavalisia vaviorki i matylki. Chavalisia vaŭki i miadźviedzi.