BIEŁ Ł RUS

Łarysa Ščyrakova: Kab mianie pasadzić, HUBAZiK zamoviŭ u mianie etnafotasiesiju

15.09.2025 / 10:0

Nashaniva.com

Homielskuju žurnalistku Łarysu Ščyrakovu ŭłady pratrymali ŭ źniavoleńni amal try hady. Kali da skančeńnia terminu, jaki joj niespraviadliva prysudzili, zastavałasia niekalki miesiacaŭ, jaje vyzvalili i vysłali ź Biełarusi ŭ liku 52 palitźniavolenych. «Homielskaja Viasna» parazmaŭlała z Łarysaj pra toje, jak adbyvałasia jaje zatrymańnie, śledstva, sud, jakimi byli ŭmovy źniavoleńnia i jak prajšło niespadziavanaje vyzvaleńnie.

Łarysa Ščyrakova paśla vyzvaleńnia ŭ Vilni

Łarysa, raspaviadzi, jak adbyvałasia tvajo zatrymańnie? Ci čakała ty, što ciabie schopiać?

Mianie zatrymali ŭ aŭtorak, a ŭ subotu da mianie prybieh z kramy moj syn i raspavioŭ, što jamu tam skazali, što ceły dzień za mnoj sačyli milicyjanty. I ŭ pryncypie, u mianie była mahčymaść u hety ž dzień padchapicca i ŭciačy. A kali ŭžo ja pryniała, mahčyma, nie nadta razumnaje, jak ciapier ja liču, rašeńnie zastavacca nasupierak usiamu, prosta ja synu tak i skazała, što, mahčyma, mianie zabiaruć, ale ŭsio adno zastałasia ŭ Biełarusi.

I mnie napisała žančyna, jakaja skazała, što jana choča zamović etničnuju fotasiesiju (u 2021 hodzie Łarysa abviaściła ab spynieńni žurnalisckaj dziejnaści i pačała zarablać fotazdymkami ŭ etničnym styli, stvaryŭšy na svaim padvorku adpaviednuju fotazonu — HV). I my damovilisia na aŭtorak. Heta była niedzie 11-ja ci 12-ja hadzina. I jana prychodzić razam ź niejkim mužčynam. Ja tamu mužčynu kažu: «A što, vy taksama budziecie fatahrafavacca?» Jon skazaŭ, što nie. Nu i my prachodzim u hetuju maju fotazonu, i tam jon mnie pakazvaje paśviedčańnie i kaža: «Nie chočacca vas, kaniešnie, zasmučać, ale vy, typu, aryštavanyja, my z HUBAZiKa».

To bok, jany prykinulisia klijentami. Tamu što raniej jany zaŭždy prychodzili — dźviery byli začynienyja. A hetym razam jany vyrašyli, kab pazbavić mianie takoj mahčymaści — niešta schavać ci kahości apaviaścić — razyhrali takoje pradstaŭleńnie. I tak adbyłosia majo zatrymańnie 6 śniežnia 2022 hoda. Mianie spačatku zavieźli ŭ IČU, a praz try dni mianie pieraviali ŭ SIZA.

A ci paviedamili tabie, u čym ciabie abvinavačvajuć?

Abvinavačvańnie mnie pradjavili jašče ŭ IČU. I pieršy artykuł byŭ 369-1 — «Dyskredytacyja Respubliki Biełaruś». Jany mnie zakinuli čatyry intervju, jakija ja ŭ žniŭni 2020 hoda, potym u 2021-m i 2022-m davała «Biełsatu». Z abvinavačvańnia nie było zrazumieła, jakija kankretna vykazvańni jany traktujuć jak dyskredytacyju Biełarusi, i zakidvajuć mnie ŭ vinu. Tamu, kali ja ŭžo baraniłasia, mnie daviałosia vypisać usie krytyčnyja vykazvańni, jakija chacia b niejak padobnyja na tuju dyskredytacyju. Ich akazałasia šeść štuk: «u Respublicy Biełaruś začyščajecca miedyjnaje pole», «masava parušajucca pravy čałavieka», «u Biełarusi dyktatura», «u mianie jość aściarohi, što suprać mianie moža być sfabrykavanaja kryminalnaja sprava» i niešta jašče.

Staronka z abvinavačvańnia, pradjaŭlenaha Łarysie Ščyrakovaj

A ŭžo, kali praz paŭhoda było kančatkovaje pradjaŭleńnie mnie abvinavačvańnia, jany mnie dadali jašče artykuł 361-4 «Sadziejničańnie ekstremisckaj dziejnaści». Kali sajt «Homielskaja Viasna» byŭ pryznany «ekstremisckimi materyjałami», ale ja ličyła, što ŭ mianie jość jašče 12 dzion, pakul rašeńnie suda nabudzie zakonnuju siłu, ja pastaviła na jaho adzin z materyjałaŭ.

I jašče adzin epizod, jaki jany mnie zakinuli, — skazali, što ja ŭłasnaručna pastaviła dźvie niejkija infarmacyi ŭ telehram-kanał «Biełsata». Ale heta dakładna chłuśnia. Hetuju infarmacyju ja vykłała ŭ svoj Facebook, a «Biełsat» zabraŭ sabie. Ale mianie vinavacili, što heta ja mienavita pastaviła, chacia nijakich dokazaŭ nie było.

Staronka z abvinavačvańnia

Padčas śledstva ja ŭ śledčaj Ały Uładyncavaj zapytvajusia: «Tut vialiki tekst. Što kankretna ŭ im dyskredytuje Respubliku Biełaruś?» A jana: «Nu voś ža! Tam niešta takoje napisana!» i machaje rukoj u bok, dzie lažać tyja razdrukoŭki z tekstami. Nie było nijakich ekśpiertyz, ničoha. Jany ŭ abvinavačvańni prosta napisali, što jany prahledzieli i prasłuchali materyjały i vyrašyli, što jany ŭtrymlivajuć tuju dyskredytacyju.

To bok, jany lubuju krytyku traktavali, jak dyskredytacyju krainy. Ale naturalna, heta było prosta vykazvańnie asabistaha krytyčnaha mierkavańnia, realizacyja prava na vykazvańnie mierkavańniaŭ.

«U prapahandysckim videa jany vykarystali maje pracoŭnyja materyjały, ale zrabili mantaž»

Kali ty jašče była ŭ SIZA prapahanda raspaŭsiudziła videa, dzie ty nibyta jedzieš na mašynie za styrnom, tvoj syn zdymaje toje, što adbyvajecca na vulicy, a ty na jaho svaryšsia, i ŭ vyniku jon pužajecca i prosić spynić heta. Prapahanda kazała, što ty naŭmysna ŭciahvała dzicia ŭ «ekstremizm». Ci viedała ty pra hetaje videa i što tam adbyvałasia?

Ja daviedałasia pra jaho, kali da mianie ŭ kamieru patrapiła maja znajomaja, taksama źniavolenaja, jakaja i raspaviała, što hety materyjał byŭ apubličany. Kaniešnie, mnie soramna, što ja sarvałasia na Śviata. Nie stolki jon tam chibiŭ z tymi zdymkami, kolki ja ad niervovaj napružanaści sarvałasia.

Nasamreč, bajučysia za mianie, kali ja adrazu paśla vybaraŭ 9 žniŭnia 2020 hoda jechała na hetyja pratesty, jon prosta chacieŭ być pobač sa mnoju, bo jamu tak było spakajniej. Jon mianie litaralna ŭhavaryŭ, kab ja jaho ŭziała z saboju, chacia ja heta rabić nie źbirałasia. Kaniešnie, mianie heta nie apraŭdvaje, i ja mocna škaduju, što svaryłasia na jaho.

Ale ŭ prapahandystaŭ mieŭ miesca mantaž. Tam było niekalki fajłaŭ. I adzin — my jedziem pa Kirava, tam pierakrytyja ŭsie vyjezdy na Savieckuju, i adna scena była, dzie niejkaja hrupa maładych chłopcaŭ biažyć pa vulicy. Ja razumieju, što heta jany ad AMAPa ŭciakali. I nastupny fajł byŭ źniaty ŭžo kala cyrku, dzie niepasredna adbyvalisia pratesty. I tam takaja scena, jakuju ja ŭžo zdymała ŭłasnaručna, jak na nas iduć hetyja ŭnutranyja vojski va ŭsioj amunicyi, sa ščytami, hrymiać tymi dručkami.

Ja spakojna zdymaju, a pobač staić Śviat. A jon ža nie pryzvyčaiŭsia da takich scenaŭ i, kaniečnie, jon spužaŭsia. I jon takim płačučym hołasam, jaki zapisała kamiera, kaža mnie: «Mamačka, ja bajusia, pajechali dadomu». A prapahandysty biaruć hety kavałak aŭdyja i nakładajuć na kadry z mašyny, dzie biahuć pratestoŭcy. Nibyta Śviat baicca nie hetych unutranych vojskaŭ, a baicca pratestoŭcaŭ.

Kadr z prapahandysckaha videa ź citrami repliki syna Łarysy Ščyrakovaj

A ci byli spatkańni z synam i inšymi rodzičami?

Nu tam takaja sistema, što spatkańni dazvalajucca paśla suda, i ŭ mianie było try spatkańni. Spačatku pryjšoŭ Śviat i siastra, potym jon ź plamieńnicaj Ženiaj prychodziŭ i treciaje — syn prychodziŭ z maim baćkam. A tak ja vielmi doŭha, niedzie kala miesiaca, ničoha ad ich nie atrymlivała. Chacia i jany mnie pisali, i ja im pisała. Ale, ja tak zrazumieła, što listavańnie zabaranili śledčyja. I, niahledziačy na toje, što ja była maralna padrychtavanaja, heta było vielmi psichałahična ciažka — nie viedać, što adbyvajecca z maim synam. Tolki niedzie praź miesiac ja daviedałasia, što jaho źmiaścili ŭ prytułak, a niedzie praz paŭhoda daznałasia, što jaho zabraŭ jahony baćka. 

Heta jakraz toje, što niemahčyma daravać hetamu režymu. Mała taho, što hetaje dzicia i tak dva hady pražyło ŭ pastajannym stresie i strachu, što mianie aryštujuć, što na jahonych vačach byli hetyja biaskoncyja pieratrusy, zatrymańni mianie. I navat, kali mianie ŭžo pasadzili, jany ŭsio adno chadzili da jaho, załazili ŭ jahony kampjutar, jany jaho ciahali na dopyty.

Pryčym, dopyty byli biez darosłych, niahledziačy na toje, što jon niepaŭnaletni. Mnie siastra raspaviadała, što na adnym dopycie jon tak raschvalavaŭsia, što prosta nie zhadaŭ, jak zvać jahonaha dzieda. Na toje, na što ja pajšła, ja pajšła śviadoma. A jon tut prosta nijakim bokam. I tak jaho katavać — heta prosta nie pa-ludsku. Daravać heta im niemahčyma.

Taksama ŭ prapahandysckim siužecie z tvajho suda, tvaja kolišniaja siabroŭka Žanna Pikoŭskaja raspaviadała, što jana tabie kazała, što ty «dapryhaješsia», a ty, maŭlaŭ, jaje nie słuchała. Jakaja była tvaja reakcyja na jaje prysutnaść u sudzie?

Tak, my ź joj siabravali, ale jašče da taho, jak mianie aryštavali, mnie dasłali skrynšot, jak jana ŭ sacsietcy abražała prychilnikaŭ źmienaŭ. Paśla hetaha pamiž nami ŭsio było skončana. I na sudzie jaje nie było.

Sprava ŭ tym, što abvinavačvańnie vielmi dziŭna padbirała svaich śviedkaŭ. Heta byli moj syn, maja siastra, maje siabry i znajomyja, hieroi maich siužetaŭ. Jany ŭsie kazali, jaki ja cudoŭny čałaviek. A tych, chto zaśviedčyŭ by toje, u čym mianie vinavacili, nie było. I Pikoŭskaj taksama nie było. Nie viedaju, dzie jana toje intervju prapahandystam davała.

Prapahanda, raspaviadajučy pra sud nad taboj, uvieś čas pakazvała ciabie ŭ ślazach i kazała, što ty, maŭlaŭ, pozna zadumałasia nad svaimi pavodzinami i ciapier płačaš. Čym byli vyklikanyja hetyja emocyi?

Ja raspłakałasia tolki tady, kali ŭžo ŭsie sychodzić pačali. A časy ž źmianilisia. Pamiataješ, jak my raniej zalatali na palityčnyja sudy, śmiajalisia z uładaŭ razam z abvinavačanym, pieramaŭlalisia. A tut ja baču — jany niejkija ŭsie napužanyja. Ja sabie dumaju, chto z nas tut u turmie znachodzicca — vy ci ja? Ja takaja: «Narod, alo! A čaho vy ŭsie takija?» To bok, ich jašče pačała padbadziorvać.

Ja ŭvieś čas trymałasia. Ale, kali jany pačali sychodzić, tut mianie prosta prarvała. Praz voś hetuju niespraviadlivaść, praz toje, što ŭbačyła svajho syna, ubačyła svajho baćku. Ja baču — siastra maja płača staić, i jany ŭsie na mianie hladziać z takim voś škadavańniem, i heta mianie jašče tak kranuła. Ja, viadoma ž, nie raskajałasia, vinu nijakuju nie pryznała. Ale takija emocyi byli tolki voś u apošnija chviliny.

A kali ty daviedałasia pa śmierć maci?

Nu, mnie napisali praź miesiac. Ale… Mnie ciažka zaraz pra heta havaryć.

«Kali mianie prasili pra kahości raspaviadać supracoŭnikam, ja ŭsich apisvała cudoŭnymi ludźmi, i na mianie supracoŭniki prosta machnuli rukoj»

Jak stavilisia da ciabie ŭ roznych miescach źniavoleńnia, dzie tabie daviałosia być?

U IČU mianie, kaniešnie, viedajuć. Ja bajałasia, što mianie zaraz zahoniać «na palmu» (majecca na ŭvazie vierchni jarus naraŭ — HV), na žaleźzie. Ja lahła na «scenu», a pad «scenaj» ža batareja. To bok, mnie było ciopła.

Vadzili mianie, kaniešnie, jak jany zvyčajna vodziać, — u try pahibieli sahnuŭšy, ale ja sama zhinałasia, jak jany kazali, niejkich tych «łastavak» ci niejkaha fizičnaha ŭździejańnia na mianie nie rabiłasia. U SIZA sa mnoj siadzieła žančyna, jakuju vinavacili pa artykułu 174 (nievykanańnie abaviazkaŭ pa ŭtrymańni dziaciej - HV). To joj było surova zabaroniena čymści sa mnoj dzialicca. U SIZA staŭleńnie było karektnym. Usie da mianie źviartalisia na «vy».

Praŭda, ja pavodziłasia pa-chitramu. Ja nikoli nie kazała tam, «vy nie majecie prava, a ja maju». Kali i zmahałasia za svaje pravy, to rabiła heta tak, kab nie razzłavać. Tamu što ja nie chacieła pakutavać, i mnie było važna va ŭsim hetym zachavać svajo fizičnaje i psichičnaje zdaroŭje. Heta, darečy, i pra SIZA, i pra kałoniju.

Heta nie značyć, što ja išła na niejkija ździełki z administracyjaj.

Ale, naprykład, kali mnie skazali: «Vy budziecie šyć, vy viedajecie, dla kaho vy šyjecie?» Ja viedała, što i dla kadebešnikaŭ, i dla sistemy hetaha MUSa. Ja kažu: «Tak, ja viedaju». I kazała, što budu šyć, bo źbirałasia adsiadzieć narmalna, kab vyjści całkam zdarovym čałaviekam. Chacia, niekatoryja dziaŭčaty i admaŭlalisia.

U SIZA było davoli łajalnaje staŭleńnie. Mianie nie kidali pa kamierach. Spačatku nas u kamiery było ŭšaścioch, a paŭhoda niedzie my siadzieli ŭtraich. Potym mianie pieraviali «na manastyr», tam była bolšaja kamiera. Tam ja kožny dzień zajmałasia fizkulturaj. Mnie miascovy psichołah daŭ knižku Devida Majersa «Sacyjalnaja psichałohija», ja vyvučała. Nu, varta skazać, što ŭ SIZA staŭleńnie było sapraŭdy karektnaje i pavažlivaje.

Adrozna ad kałonii, dzie byli apieratyŭniki, supracoŭniki, jakija mnie hadzilisia ŭ syny, i jany mnie «tykali», kazali tam, «Ščyrakova, chadzi siudy» i padobnaje. I voś heta dla mianie było vielmi baluča, bo ja nie pryzvyčaiłasia da takoha.

Ale i ŭ SIZA i ŭ kałonii zaraz situacyja takaja, što da «biełych» (źniavolenych pavodle ahulnakryminalnych artykułaŭ — HV) i da «žoŭtych» (źniavolenych pavodle palityčnych artykułaŭ, jakija pavinny nasić na adzieńni asablivuju birku žoŭtaha koleru — HV) roznaje staŭleńnie. Kali «biełym» za parušeńnie mohuć dać narady ci ŭvohule zapluščyć vočy, to na parušeńni «žoŭtych» vočy nikoli nie zapluščvali. Jany adrazu pačynali z surjoznaha pakarańnia — heta byli pazbaŭleńni spatkańnia, praduktovaj pieradačy, i ŠYZA byli za davoli drobnyja rečy.

Na mianie try razy składalisia raparty. Adzin raz za toje, što ja sprabavała na fabryku pranieści cukierki, druhi raz za toje, što ja razmaŭlała ŭ šychcie. Nu, heta pryčepka — bo, pakul my staim u šychcie i čakajem, kali nas paviaduć z pracy, usie pieramaŭlajucca. Ale cikava było toje, što kali ty razmaŭlała, to ty ž razmaŭlała z kimści. To bok, heta jak minimum dva čałavieki. U maim vypadku mianie pakarali adnu. To bok, ci to ja sama z saboj razmaŭlała, ci to ja z hałubami razmaŭlała. I treci rapart byŭ za toje, što ja ŭ movie dapuściła dva maciernyja słovy.

Ale, cikava, što paśla treciaha rapartu mianie musili pakarać. A ja prychodžu na kamisiju, dumaju, što zaraz budzie niejkaje surjoznaje pakarańnie. A mnie kažuć: «My dajem vam papiaredžańnie». Viedaješ, paśla taho, jak jany davali dziaŭčatam za drabiazu surjoznyja pakarańni, u mianie vočy ledź nie na łob paleźli. Nu ja takaja: «Dziakuj, usio, bolš nie budu». A, kali ty maješ try pakarańni, ty robišsia «złośnikam» — źniavolenym, jaki złosna parušaje praviły. I na ciabie nakładajuć jašče šmat abmiežavańniaŭ. Ale papiaredžańnie nie ličycca, i ja «złośnicaj» nie stała.

Nie mahu skazać, što mianie tam mocna presavali, niejak na mianie cisnuli, kab ja pracavała na opieradździeł. Nu, kali ja ŭžo niešta prasiła, to mnie kazali: «Nu, vy ž razumiejecie, my možam vam pajści nasustrač, ale vy taksama pavinny nam tam što-niebudź…» Ja kažu, što nikoha padstaŭlać pad ŠIZA, pad raparty ja nie budu. Ja prosta adžartoŭvałasia, sprabavała vieści siabie maksimalna vietliva i karektna. Kali mianie sprabavali pra kahości spytać, ja zaŭždy kazała, što heta vielmi cudoŭny čałaviek. U mianie ŭsie byli cudoŭnyja ludzi. I apieratyŭniki prosta machali na mianie rukoj.

A ci była mahčymaść niejak stasavacca ź inšymi palityčnymi źniavolenymi?

Tak. U nas, naprykład, u budynku znachodzilisia dva atrady. A «łakałka» — terytoryja, jakaja prymykaje da budynku, u nas adna. I tam my, pakul niekudy źbirajemsia (na pracu, naprykład) mahli z «žoŭtymi» parazmaŭlać. Potym na fabrycy my taksama mieli pierakury, pierapynki, i padčas ich my źbiralisia ŭ takija hurtki i mahli pastasavacca. My tam abmiarkoŭvali naviny, padtrymlivali adna adnu. Chto, naprykład, byŭ na spatkańni, raspaviadaŭ naviny z voli. Praŭda, nie ŭsie «žoŭcieńkija» padychodzili ŭ hetyja našyja hurtki, niekatoryja bajalisia.

Achoŭniki zbolšaha na heta nie asabliva źviartali ŭvahu, ale byli i takija, jakija mahli skazać: «Što heta za hurtki pa intaresach? Razychodzimsia!» A jašče ŭ niekatorych takoje dziŭnaje traktavańnie było, što heta «parušeńnie łakalizacyi». Ja liču, što «parušeńnie łakalizacyi» — heta, kali ty fizična vyjšaŭ za miežy niekaj adviedzienaj tabie terytoryi. Chacia, my tam z Nastaj Łojkaj śmiajalisia, što, maŭlaŭ, słovy ž z rotu vylatajuć i pakidajuć terytoryju, to moža ŭ hetym «parušeńnie łakalizacyi»?

Darečy, kali kazać pra fabrykavańnie voś hetych parušeńniaŭ i rapartaŭ, to byŭ taki kiejs z Nastaj Łojkaj. Jana pavodle svajho tempieramientu — vielmi vietlivy i kulturny čałaviek. I voś było, što supracoŭniki ź joj razmaŭlali, jany niešta kažuć, a potym jany skončyli dumku i zmoŭkli. Jana pačynaje niešta adkazvać, a jany ŭ hety ž momant taksama pačynajuć niešta kazać. I potym skłali na jaje rapart za niavietlivaje abychodžańnie z supracoŭnikami, nibyta jana ich pierabivała. I jaje za heta adpraŭlali siadzieć u ŠIZA. Takoje było, ale skazać, što takija rečy byli masavymi da ŭsich palityčnych ja b nie stała.

Uvohule, šmat što zaležała ad taho, nakolki jany byli apantanyja svajoj rabotaj. Byli takija atrady, dzie apieratyŭniki prosta prachodu nie davali, šukajučy, za što skłaści toj rapart. Ale byli i tyja, chto ŭ hetym nie asabliva rvaŭsia, i tam było spakajniej. Byli palityčnyja, jakija naohuł adsiedzieli ŭvieś termin biez usialakich rapartaŭ.

«Spačatku skazali, što pieravodziać u inšy atrad»

Raspaviadzi, jak adbyvałasia tvajo vyzvaleńnie.

Jašče letaś, kali pačalisia voś hetyja pamiłavańni, my stali razumieć, što niešta źmianiajecca i pačynajuć vypuskać. Pryčym kali adpuskali tych, kamu zastałosia paru tydniaŭ, to heta jašče mała pra što kazała. Ale kali stali vychodzić «dalnaboi» — tyja, kamu paprysudžali vializnyja terminy i zastavałasia siadzieć pa 15 hadoŭ, my razumieli, što chutka moža pryjści i naša čarha. Prynamsi, ja spadziavałasia jašče letaś, što mahu trapić u lik vyzvalenych.

«Kupcy», jak my ich nazyvali, pryjazdžali pieryjadyčna, prapanavali pisać tyja «pamiłoŭki». Uviesnu navat zładzili «padmanku», kali prapanavali napisać «pamiłoŭku» 18 dziaŭčatam, a ŭ vyniku vypuścili tolki dvaich. Ale asabista mnie raniej nikoli ničoha nie prapanoŭvali.

Tolki voś napiaredadni, to bok vyzvalili nas u čaćvier, a ŭ sieradu ŭ abied my daviedvajemsia, što Dzierbyš zabrali. I na majo pramoje pytańnie, ci jaje pamiłavali, mnie aficer skazaŭ, što nie, jaje na etap zabrali. Ale nie padobna było, što na etap — na 90% my byli pierakananyja, što heta «pamiłoŭka».

Ale tady jašče nie było ničoha, što b kazała, što heta budzie niešta, źviazanaje sa mnoj. A ŭ abied mianie vyklikaje tam adzin supracoŭnik, i my razmaŭlajem. Ja jamu tam, jak zvyčajna, raspaviadaju, jak bieź finasavych układańniaŭ palepšyć umovy ŭtrymańnia i źnizić recydyŭnaść u kałonii — jak čałaviek, jaki šmat pisaŭ pra pienitencyjarnuju sistemu ja mieła na hety kont šmat dumak i zaŭždy prahaniała im hetuju temu.

A naprykancy jon taki dastaje arkuš A4 i kaža: «Nu voś papiera». A ja ŭžo čuła, što tam kamuści prapanavali jaŭku z pakajańniem pisać za niejki tam kamientar piacihadovaj daŭniny. To ja jamu i kažu: «Što, jaŭku pisać?» A jon: «Nie, jaŭku nie treba, pišycie pamiłoŭku». Nu, jon pradyktavaŭ mnie ŭ advolnaj formie, ja pa-biełarusku zapisała, addała jamu i jašče pabiehła ŭ kłub. Niešta tam tady nas jašče ŭ kłubie źbirali. Tam ja tady, darečy, pieršy raz sustrełasia z Maryjaj Kaleśnikavaj. My pierakinulisia niekalkimi słovami. I z hetaha kłuba nas jašče paviali na pracu na druhuju źmienu.

I niedzie a 8-j viečara maja majstryca kaža: «Źbirajsia». Ja jašče pierapytvała, ci mnie prybirać svajo pracoŭnaje miesca, ci viarnusia ja jašče siudy. A jana skazała, što dzieŭki prybiaruć, kali što. I jana viadzie mianie ŭ štab.

Mianie sustrakajuć dva aficery, nu, takija, nizavyja, ale načalstva. My idziom, ja ničoha nie kažu. A adzin ź ich kaža: «Nu što, na rasstreł ciabie viadziom». My prychodzim u kapciorku, i jany zahadvajuć mnie źbirać rečy i kažuć, što mianie pieravodziać u inšy atrad. Ja zasumniavałasia, tamu što pieravody, kaniešnie, byvajuć uviečary, ale imi nie zajmajecca načalstva. Naturalna, kab supravadzić asudžanaha nie treba jakohaści tam majora. A jašče jany duža vietliva sa mnoj razmaŭlali.

Nu, ja sabrałasia, zabrała ŭsie rečy. Ad majoj pieradačy ŭžo zastałosia niašmat. Ale, na majo niaščaście, u hety dzień była atavarka. Ja kupiła dva kiłahramy pamidoraŭ, try kiłahramy jabłyk, zhuščonku, nu, usiakaha panakupiła. Jano dahetul tut u mianie ŭ Vilni staić.

I my idziom. I pavaročvajem u bok, dzie raźmieščanyja dva atrady — treci i čaćviorty. Voś tudy ja nie chacieła dakładna — heta samyja pieršyja baraki, pabudavanyja ŭ 53-m hodzie. I ja dumaju, niaŭžo mianie ŭ hety treci atrad pieravodziać? Nie. My prachodzim hety pavarot i idziom u «karantyn». I heta ŭžo było vidavočna i zrazumieła, što heta vyzvaleńnie. Heta ŭžo byŭ viečar, moža, 10 hadzin viečara, i ja razumieła, što my pieranačujem u karantynie, a ranicaj nas vyvieduć.

Tak heta i atrymałasia, nu adzinaje, što mianie zasmuciła — jany zabrali ŭsie našyja rečy, kab ich «šmanać». I, kaniešnie, nie addali ni listy, ni sšytki, ni navat fotazdymki rodnych. I ŭ mianie niama na rukach navat prysudu, tamu što taksama nie addali.

A pałovie na šostuju nas padymajuć, abšukvajuć, nahoła hetyja prysiadańni, nu, takaja voś u ich pracedura, raśpisvajemsia za atrymańnie svaich rečaŭ, i nas viaduć da takoha «adstojnika», kudy pryvoziać etap. Nas tudy padvodziać, staić mikraaŭtobus, stajać niejkija vajskoŭcy ŭ amunicyi. Nam kažuć, što my pastupajem u rasparadžeńnie KDB, i my hruzimsia. U pryncypie, jany da nas narmalna stavilisia, navat dali nam niejkaj vady papić. My pavypivali ŭsiu ichniuju vadu.

My ŭśviedamlali, što nas vyvoziać. I, kaniešnie, mianie heta vielmi zasmučała. Ja jašče ŭ «karantynie» zrazumieła, što mianie nie vypuściać. A ŭsia maja karcina budučyni ŭsio-taki była źviazanaja ź Biełaruśsiu, z domam. Ja maryła, ja chacieła abniać syna, i na mahiłu maci schadzić. I ja ŭśviedamlaju heta. Ja, kaniešnie, płakała tam. Dzieŭki mianie suciašali.

I nas potym padvoziać da hetaha aŭtobusa vialikaha i viazuć na mytniu, było zrazumieła, što nas vyšturchoŭvajuć z krainy. Bieź miachoŭ na hałavie abyjšłosia. A tam ja ŭžo Jaŭhiena Mierkisa sustrakaju. Nam dali krekiery, i potym zajšoŭ hety amierykaniec, jaki pieramaŭlaŭsia z Łukašenkam u siaredzinie leta. My pa televizary bačyli hetaha čałavieka. I jon zachodzić i kaža: «Mnie vielmi škada, što vy prajšli praz usio, praz što prajšli, ale ciapier vy na svabodzie, vinšuju vas». Nu, my, kaniešnie, usie paplaskali, padziakavali jamu.

Nu i nam tam 3-4 hadziny afarmlali dakumienty, pastavili nam vizy. My ŭ hety čas siadzieli razmaŭlali. U mianie z saboj było sała, pamidory, to ja padjeła. Ale mužčynam nie dali z saboj pradukty ŭziać. A ŭ mianie poŭny nabor byŭ. Ja jašče tam častavała ŭsich, chto što chacieŭ.

Potym nas pasadzili ŭ hetyja šykoŭnyja mašyny, pryvieźli da amierykanskaj ambasady (u Litvie — HV). Tam nas pakarmili trochi. I vyjšli my ŭžo za hetuju ambasadu, dzie stajali ŭsie našyja aktyvisty, žurnalisty, znajomyja. Davaj tam abdymacca, całavacca. Kaniešnie, heta vielmi kranalna było.

Łarysa Ščyrakova. Sustreča ŭ Vilni. Fota: Radyjo Svaboda

Što by ty, prajšoŭšy praz usio heta, chacieła skazać tamu režymu, što kiruje zaraz u Biełarusi?

Usio, što adbyłosia sa mnoj, — heta nie pra zakon. Zakon nie dziejničaje, i baranić svaje pravy nijak niemahčyma. Prynamsi, u palityčnaj spravie. Chacia, jany ž nie pryznajuć, što my — palityčnyja źniavolenyja. Vielmi chočacca, kab hety palityčny pieraśled skončyŭsia, tamu što heta niejmavierna škodzić ludziam i krainie. Kraina biaźludniaje. Nielha ŭładam tak pavodzić siabie, što paśla nas choć patop, hałoŭnaje — zachavać palityčnuju ŭładu. Źjazdžajuć mazhi, uciakajuć adukavanyja, razumnyja ludzi. A tyja, chto zastajucca, bajacca ŭžo cieniu svajho. Ja prosta zaklikaju ŭłady: vy ŭžo dasiahnuli ŭsich svaich metaŭ, hramadstva zapałochanaje, nijakich uzrušańniaŭ užo nie budzie, dajcie ŭžo ludziam pieradychnuć. Varta spynić hety palityčny pieraśled i dać mahčymaść ludziam prosta žyć spakojna. I dać nam mahčymaść biaśpiečna viarnucca.

Čytajcie taksama:

Kamientary da artykuła