BIEŁ Ł RUS

«Žonka hatuje sabie, ja — sabie». Pary raskazali, jak dzielać biudžet 50 na 50

21.04.2025 / 9:46

Nashaniva.com

Ci možna padzialić biudžet paroŭnu, kali ŭ ludziej roznyja prybytki, jak raźmiarkoŭvać abaviazki pa domu i jakija arhumienty ŭ prychilnikaŭ schiemy «50 na 50». Try biełarusy padzialilisia svaimi historyjami z Onliner.

«Biudžet 50 na 50 pryvioŭ da razvodu»

Kali Maryja pačała sustrakacca sa svaim budučym mužam, jaje zarobak byŭ praktyčna ŭ dva razy mienšy, čym u jaho. Nijakich prablem z-za hrošaj spačatku nie ŭźnikała, para pačała žyć razam.

— Klučavy momant — moj tady jašče budučy muž padkreślivaŭ, što jamu vielmi nie padabajecca, kali žančyna robić usio pa chacie adna. Jon kazaŭ, dla jaho łahična i vidavočna, što dva čałavieki, jakija znachodziacca ŭ adnosinach, pavinny paroŭnu dzialić abaviazki pa chacie.

Potym zarpłata Maryi pačała raści, i praź niejki čas paśla viasiella roźnica ŭ jaje dachodach z mužam stała prykładna ŭ rajonie $400 — jakraz hetuju sumu muž płaciŭ za zdymnuju kvateru, a na vydatki ŭ ich zastavalisia prykładna roŭnyja sumy.

— My daryli adzin adnamu padarunki, chadzili va ŭstanovy, niedzie jon płaciŭ, niedzie — ja, taksama plus-minus paroŭnu rabili niejkija rečy pa chacie.

U niejki momant muž pačaŭ krytykavać vydatki Maryi — zaniatki sportam z trenieram zamiest zvyčajnych trenirovak, psichołah – i prapanavaŭ dzialić usio napałovu.

— Jon pačaŭ kazać, što ja ŭsiudy chadžu, a jon — nie i tolki płacić za nas u restaranach. Da mianie byli pretenzii, što ja trenirujusia, ale charčujusia tak, jak chaču, a treba pravilna, kab byŭ paŭnacenny vynik. A potym praskočyła fraza: raz jon bolš zarablaje i vydatkoŭvaje, to nie pavinien praktyčna ničoha rabić pa chacie.

Dziaŭčyna kaža, što adčuvała mocny presinh z-za hrošaj i stamiłasia słuchać pretenzii nibyta z-za niapravilnych vydatkaŭ, tamu pahadziłasia dzialić usie vydatki na 50 na 50, u tym liku apłačvać pałovu kvatery. Tady jašče jana nie viedała, što ŭsio skončycca razvodam.

— My pačali žyć 50 na 50, ale heta pieratvaryłasia prosta ŭ niejki kašmar, — ličyć dziaŭčyna. — Jak mnie zdajecca, heta było nie zusim adekvatna: luby pachod u kramu zakančvaŭsia dzialeńniem čeka napałovu, luby pachod va ŭstanovu — padlikam, chto kolki źjeŭ. Mnie heta nie padabałasia.

— Kali vy z mužam pačali płacić 50 na 50, vam pryjšłosia ŭrezać svaje vydatki abo dyskamfort byŭ mienavita z-za pastajannych padlikaŭ?

— Nasamreč, kali my pačali płacić 50 na 50, u niečym mnie navat stała lahčej.

Naprykład, raniej ja kuplała za svaje hrošy ŭsiu bytavuju chimiju: parašok dla myćcia, kandycyjanier, adbielvalnik, hieli dla duša i hetak dalej. Kali pačali płacić za heta 50 na 50, moj muž byŭ krychu ŭ šoku ad taho, kolki kaštujuć usie hetyja rečy.

Ježu my kuplali sabie asobna. Były muž rostam amal 2 mietry, važyŭ 90 kiłahramaŭ, a ja 157 santymietraŭ i 60 kiłahramaŭ — adpaviedna, my jamo kałasalna roznuju kolkaść ježy. Tak što maje vydatki skaracilisia.

Pa słovach Maryi, ź finansavaha punktu hledžańnia joj stała žyć našmat lepš, jana pačała adkładać dadatkovyja hrošy. Ale siamiejnaja atmaśfiera vielmi paciarpieła.

— U niejki momant muž prapanavaŭ, što raz my dzielim vydatki 50 na 50, to chaj va ŭstanovach płacić toj, chto zaprasiŭ.

Pry hetym Maryja kaža, što muž nie śpiašaŭsia dzialić 50 na 50 chatnija abaviazki. Jany abodva pracavali ŭ IT-śfiery, ale ŭ kampanii Maryi była čatyrochdzionka pa dzieviać hadzin u dzień, a ŭ jaje muža — piać dzion u tydzień pa vosiem hadzin, i heta taksama stała prablemaj. Muž ličyŭ, što ŭ volnuju piatnicu dziaŭčyna mahła b sama prybrać kvateru, a nie zajmacca ŭ zali ci repietytarstvam ź dziećmi.

— U niejki momant z-za taho, što jon naohuł nie dapamahaŭ mnie pa chacie, ja kupiła robat-pyłasos. U nas była trochpakajovaja kvatera, heta niemaleńkija płoščy. U svoj vychodny ja ŭvieś dzień zmušanaja była pracavać, prosta heta była praca pa chacie: prybirać, ścirać, hładzić.

Abo jašče adna situacyja: u majoj siamji było pryniata, što paścielnuju bializnu možna advieźci ŭ pralniu, tam pamyjuć, paprasujuć i viernuć usio pryhožaje. Ja taksama sabrała paścielnuju bializnu i paprasiła muža zavieźci jaje ŭ pralniu. Jon viartajecca dadomu i kaža: «Ja nie hatovy płacić za heta 30 rubloŭ, lepš pamyju doma sam». U vyniku jon ničoha nie rabiŭ, ja prała hetuju bializnu — zrazumieła, u pralnaj mašynie, ale jaje ž taksama treba sabrać, raźviesić, paprasavaić, a tam ža jašče niekalki kamplektaŭ.

Jašče adzin arhumient, čamu muž vystupaŭ za dzialeńnie biudžetu 50 na 50, — Maryja nie hatavała jamu viačery. Ale ŭ dziaŭčyny jość svajo tłumačeńnie.

— U mianie fiksavany pracoŭny dzień, i ź dziesiaci ranicy da siami viečara ja pavinna być u ofisie. A ŭ jaho hnutki pracoŭny dzień, kali pačać u siem ranicy, to praz vosiem hadzin ty volny. Ja kazała, kab pačynaŭ pracoŭny dzień paźniej, kab ja paśpiavała hatavać viačeru, ale jon adkazvaŭ, što jaho heta nie zadavalniaje: jon choča raniej pačynać pracu, ale kab, kali jon prychodziŭ, doma była viačera.

A ja čysta fizična nie mahła heta paśpieć: kali jon prychodziŭ dadomu, u mianie zastavałasia jašče hadzina pracy. Ale ŭ jaho razumieńni heta aznačała, što ja pra jaho nie kłapaciłasia, nie hatavała jamu ježu, — dyk čamu jon pavinien na mianie marnavać niejkija dadatkovyja hrošy?

— Jak vam zdajecca, u jaki momant usio pajšło nie tak i ci možna było heta vypravić?

— Napeŭna, usio pačałosia prosta z-za taho, što ŭ nas stali plus-minus adnolkavyja zarobki i ja pačała vydatkoŭvać hrošy na siabie. U jaho źnikła pačućcio, što jon voś uvieś taki.

— Heta značyć, jon nie adčuvaŭ siabie zdabytčykam?

— Mnie zdajecca, što tak. Tamu što ja mahła vydatkavać svaje hrošy na siabie, a nie prasić niešta ŭ jaho i być supierudziačnaj, što jon mnie kupiŭ, naprykład, upryhožvańni. Ja kuplała ich sabie sama.

— Jakija vysnovy vy dla siabie zrabili i jakija čakańni ŭ vas zaraz ad partniora?

— U mianie jość prykłady znajomych, baćkoŭ, kali mužčyna biare na siabie materyjalnuju adkaznaść, i ŭsio vychodzić dobra.

Ja nie hatova bolš navat sustrakacca z čałaviekam, u jakoha ŭ hałavie jość dumki pra 50 na 50. Ja zaraz dobra zarablaju i mahu sama za siabie zapłacić. Prosta kali mužčyna choča, kab žančyna była ź im na roŭnych, to havorka idzie pra vydatki, a va ŭsim astatnim jon nie choča być na roŭnych — naprykład, va ŭborcy doma i inšych rečach.

Kali siamja žyvie pa pryncypie 50 na 50, to sa źjaŭleńniem dziaciej bolš kłopataŭ i abaviazkaŭ źjavicca mienavita ŭ žančyny, a žyćcio mužčyny źmienicca ŭ mienšaj stupieni. Mužčyna taksama moža pajści ŭ dekret, ale ŭ Biełarusi heta praktykujecca redka, zaŭvažaje dziaŭčyna.

— Kali mužčyna nie hatovy ŭziać na siabie materyjalnuju adkaznaść za žančynu na etapie adnosin, to jon nie budzie hatovy i zrabić heta dla svajho dziciaci, kali žančyna nie budzie zarablać. I žančyna budzie adčuvać siabie absalutna biezabaronnaj. Prosta nie chočacca navat dumać ab dzieciach u situacyi, kali niama padtrymki.

Mnie padajecca, što mužčyna, jaki choča žyć z žančynaj 50 na 50, nie hatovy da siamji. Jon choča prosta dobra bavić čas.

«Navat sabaku vyhulvajem 50 na 50»

U Darji inšaja historyja i prykład kamfortnaha dzialeńnia biudžetu napałovu. Dziaŭčyna zapeŭnivaje, što ŭsie momanty prahavorvajucca, tamu nichto nie ŭ kryŭdzie.

Zdajecca, usio pačynałasia z bujnoj pakupki. Praz hod adnosinaŭ jana i jaje budučy muž zrazumieli, što ŭ surjoznuju reč treba ŭkłaścisia dvaim. Tady ich dachody byli nie vielmi vysokimi, tamu vydatki na bujnuju kuplu było praściej padzialić.

— Pierad tym jak rabić niejkija pakupki, my ŭžo pačynali dyskutavać i śmiajalisia: nu što, napałovu skidvajemsia? Čaściej za ŭsio našy dachody byli supastaŭnyja. Časam u muža zarpłata była bolšaja, ale ja ličyła svaim abaviazkam taksama skidvacca: heta ž ahulnaja sprava i ahulny pobyt. Musić, my prosta pryžylisia da hetaj temy i potym, navat nie pytajučysia, dzialili vydatki 50 na 50.

— A da pieršaj bujnoj pakupki niejak padnimali temu hrošaj?

— U pačatku adnosin, viadoma, bolš vydatkoŭvaŭ muž. Byŭ cukieračna-bukietny pieryjad, musić, dzieści bolš jon častavaŭ, daryŭ padarunki. Usie vydatki byli pa bolšaj častcy jahonyja, ale žyli my nie razam, tamu ja liču, što heta byŭ niejki minimum vydatkaŭ, — žartuje Darja.

Kali para stała žyć razam, pačali źjaŭlacca surjoznyja vydatki, i kožny raz maładyja ludzi dzialili ich napałovu. Heta było litaralna ŭsio, u tym liku vydatki na viasielle. Hrošy na adpačynak, budaŭnictva doma i kredyt na jaho — usio heta para apłačvaje paroŭnu. Nazapašvańni taksama adkładajuć razam.

— Ci jość niejkija vyklučeńni?

— Tak, byvajuć. Heta niejkija padarunki adzin adnamu, i tut čaściej, viadoma, muž pieścić mianie. Svaje zachapleńni, chobi kožny taksama apłačvaje sam. Kali havorka idzie, kab bavić čas u kole siabroŭ, to Andrej biare vydatki na siabie, i pytańniaŭ adzin da adnaho nie ŭźnikaje. Ja potym taksama mahu pačastavać jaho ŭ kaviarni.

Jašče adzin momant — asabistyja pakupki, jakija patrebnyja tolki adnamu z nas. Tady kuplaje adzin čałaviek, ale kali potym treba, to karystajemsia my abodva. Naprykład, ja kuplała sabie ekšen-kamieru, ale muž taksama joj karystajecca. Jon ciaplicu sabie kuplaje, i ja takaja: možna ja taksama tudy ŭcisnusia? Z takimi rečami taksama niama prablem.

— Vašy vydatki, dapuścim, na kaśmietołaha, adzieńnie taksama dzielicie?

— Usio, što tyčycca žanočaj častki (apranucca, namarafiecicca), — heta maje asabistyja vydatki. Ja adnošu heta da zabaŭ, chobi, volnaha času — u kožnaha na heta jość svaje hrošy, i ich my tracim tak, jak ličym patrebnym.

Kali chtości ŭ pary suprać skidacca na peŭnuju reč, tady ŭsie vydatki biare na siabie inšy čałaviek, ale čaściej para ŭsio roŭna ahavorvaje, ci patrebna kupla. Časam byvajuć situacyi, kali ŭ niekaha zakančvajucca hrošy i nie atrymlivajecca pakryć svaju pałovu biudžetu. Darja pryznajecca, što takoje čaściej byvaje ŭ jaje, ale na hety vypadak jość hatovaje rašeńnie.

— My abo damaŭlajemsia z mužam (što jon pakryje maju častku, a ja ŭ inšy raz — jaho, naprykład častuju ŭ kafe), abo jon «stavić mianie na ličylnik» (heta ŭzhodniena ŭzajemna). U druhim vypadku heta aznačaje, što naprykancy miesiaca muž piša mnie, jakuju sumu jon unios za mianie. Kali ja atrymlivaju hrošy, to albo dadatkova ŭnošu hetuju sumu ŭ ahulny biudžet, albo addaju hrošy asobna mužu.

Chatnija abaviazki ŭ siamji taksama imknucca dzialić paroŭnu, kab usio było sumlenna.

— Hatuju čaściej ja, ale byvajuć momanty, kali zahružana pracaj, i tady hatuje Andrej. Sabaku my vyhulvajem 50 na 50: muž — ranicaj, ja — uviečary. Možam treci raz razam, to bok u nas navat tut raŭnapraŭje.

— Uličvajecie, u kaho bolš stresavaja praca i kamu treba bolš adpačynku?

— My abodva pracujem z domu, u nas padobnyja napramki. Hrafik pracy ŭ dvaich chaatyčny, moža być z ranicy i da nočy. Tak što tut jość bałans i razumieńnie adno adnaho.

— Vychodzić, vas usio zadavalniaje? Niama kryŭdy, što muž moh by ŭziać na siabie bolš?

— Heta śviadomy vybar, tamu my adčuvajem siabie kamfortna. U mianie, napeŭna, spačatku była niejkaja kryŭda, što ja mahła, mahčyma, nie daciahvać. Heta značyć, ja ŭkładvałasia maksimalna, kab unieści pałovu hrošaj u ahulny biudžet, ale mnie nie chapała, mahčyma, na svaje vydatki. Tady ja heta nie ahučvała, prosta sprabavała pieramahčy. Heta byŭ niadoŭhi pieryjad, potym užo stała lahčej, kali dachod vyras.

U cełym liču, što pryncyp «50 na 50» dla nas spraviadlivy, tamu što my adnačasova i abodva finansava niezaležnyja, i ŭkładvajemsia ŭ ahulnyja mety i pobyt.

U nas jość pavaha da ŭkładu partniora, my heta vielmi cenim adno ŭ adnym. Musić, tamu jość takaja harmonija.

Žurnalisty pytajucca ŭ Darji, što budzie, kali niešta źmienicca, naprykład, niečy dachod: upadzie ci vyraście ŭ dva razy.

— U mianie ŭ płanach jakraz jość źmiena dziejnaści, dumaju, spačatku moj prybytak upadzie. Ale ja pakidaju za saboj siakija-takija abaviazki z papiaredniaj pracy, kab ja mahła skidvacca na kredyt, adkładać na budučyniu razam z mužam. Takoje ja budu pakidać za saboj abaviazkova, a mahčyma, niejkija chatnija vydatki budzie zabirać na siabie Andrej.

U nas hnutkija padychody, tamu my hatovy da źmien. Adnak ja budu imknucca da taho, kab viarnucca da schiemy 50 na 50. Heta ŭžo navat sprava pryncypu.

«Žoncy nie vielmi padabajecca»

U siamji Dzianisa spačatku pracavała schiema «zarpłata muža — heta hrošy siamji, a zarobak žonki — heta hrošy žonki». Ale litaralna paŭhoda tamu jon prapanavaŭ dzialić biudžet 50 na 50.

— Nie toje kab ja ličyŭ taki varyjant aptymalnym… Ale ŭ našaj siamji ja asnoŭny zdabytčyk, a žonka marnavała hrošy i nie šanavała ich, — tłumačyć svaju łohiku Dzianis. — Kudy sychodziła zarpłata žonki, ja naohuł biez paniaćcia, heta byli jaje hrošy. Ja apłačvaŭ kredyt za kvateru, charčavańnie, aŭtamabil — možna skazać, usio, akramia «kamunałki», jakuju płaciła žonka.

Mužčyna kaža, što časam navat nie razumieŭ, kudy tak chutka iduć hrošy, ale prykmiačaŭ niejkija bytavyja detali. Naprykład, z 10 nabytych johurtaŭ 5 mahło adpravicca ŭ śmietnik, tamu što nichto ich nie jeŭ i skončyŭsia termin prydatnaści. A zaraz usio zapar nie kuplajecca.

— Što stała apošniaj kroplaj, z-za jakoj vy prapanavali 50 na 50?

— Musić, dzieści bližej da Novaha hoda ja vyrašyŭ pahavaryć z žonkaj. Skazaŭ, što jana nie šanuje hrošy, maje starańni ŭ siamji, ja pavinien viečna padładžvacca pad jaje. U jaje hrafik pracy — pieršaja i druhaja źmiena. Mnie chaciełasia b, kab jana pracavała tolki pa pieršych źmienach, kab ja moh i na pracy spakojna zatrymacca, i ŭ kamandziroŭku źjeździć, nie pieražyvajučy, što dzicia z sadka nichto nie zabiare.

Dzianis nie nazyvaje kankretnych ličbaŭ, ale kaža, što roźnica ŭ dachodach u ich z žonkaj kałasalnaja: jon zarablaje ŭ try-čatyry razy bolš. Tamu pryncyp 50 na 50 užyvajecca da kupli praduktaŭ, «kamunałki» i pa inšym ahulnym siamiejnym vydatkam. Vydatki na dzicia taksama dzielacca 50 na 50. Časam mužčyna moža apłacić dziciačuju pakupku adzin — kali sam zachacieŭ niešta kupić abo žoncy nie dazvalajuć finansy, ale reč patrebna. Za žyllo płacić Dzianis.

— U nas pa-raniejšamu jość ahulny siamiejny biudžet — kaliści my razam jaho źbirali, jon niedatykalny. Kali niechta choča kupić niešta sabie, jon kuplaje heta asobna za svaje hrošy.

Umoŭna, žonka zachacieła sabie pras — jana jaho kuplaje sabie sama, ja zachacieŭ PlayStation — kupiŭ sabie za svaje hrošy.

Što tyčycca niejkich zabaŭ: kali my pojdziem u kafe, usio roŭna płaču ja, heta značyć ad hetaha my nie syšli. Niama takoha, kab aficyjant raźbiŭ ček napałovu, hetyja vydatki ŭsio roŭna na mnie. Pracedury, kaśmietyku žonka apłačvaje sama, jak i raniej, tut ničoha nie źmianiłasia.

Dzianis zhadvaje, što niekalki hadoŭ adkładaŭ hrošy na žyllo dla siamji. Jon rabiŭ heta ŭ adzinočku, žonka ŭ pracesie nie ŭdzielničała.

— Byli tolki «chaciełki», pry hetym nijakich krokaŭ da ich dasiahnieńnia ź jaje boku nie było: ni imknieńnia da karjernaha rostu, ni žadańnia źmianić pracu. Moža, ja sprabuju takim čynam padšturchnuć jaje da źmien. Ale pakul u mianie nie atrymoŭvajecca.

— Što nakont niefinansavaha ŭkładu ŭ siamju? Jość ža jašče ŭborka, hatoŭka, inšyja abaviazki pa chacie.

— Žonka hatuje sabie, ja — sabie, u nas niejak i husty absalutna roznyja. Kali biarem myćcio posudu, ja ź dziacinstva heta nie lublu, u mianie prosta ahida. Što tyčycca ŭborki pa chacie, kali treba dapamahčy žoncy, prapyłasosić, pamyć vokny, ja biez prablem dapamahaju. Ramont aŭta — na mnie, žonka nie jeździć i navat nie ŭnikaje, ramont pa kvatery — taksama na mnie.

Pakul što hłabalna ŭ ich siamiejnym žyćci biudžet 50 na 50 ničoha nie pamianiaŭ, miarkuje mužčyna.

— Tak, pieryjadyčna žonka kaža, što joj heta nie padabajecca i niajomka. Ale, jak ja zhadvaŭ, pryjšłosia pryniać takoje rašeńnie, tamu što jana nie šanavała hrošy. Heta byŭ moj sposab pakazać, što jany nie biarucca prosta tak, što mnie jany dastajucca ź ciažkaściu, a nie prosta kapajuć na kartku.

Čytajcie taksama:

Kamientary da artykuła