Alaksandra Hierasimienia: Nikoli b dziela kamfortu nie maŭčała. Žyćcio pad presinham było b nievynosnym
Płyŭčycha Alaksandra Hierasimienia ŭ intervju «Trybunie» raskazała, što nikoli nie škadavała pra svoj udzieł u pratestach.
«Niemahčyma było źmirycca z tym, što rabiłasia. Nikoli b dziela kamfortu i vyhody nie maŭčała. Tamu moj vybar tady byŭ vielmi vidavočny i ni razu za piać hadoŭ ja nie paškadavała pra jaho. Za hetyja hady majo žyćcio pamianiałasia ŭ lepšy bok, asiarodździe pamianiałasia ŭ lepšy bok. U mianie źjaviłasia peŭnaja ŭpeŭnienaść u svaich siłach. Razumieju, što sa svaimi viedami i svaimi ŭmieńniami zmahu znajści pražytak u luboj krainie. Ja ŭ hetym upeŭnienaja. I heta razumieńnie vielmi i vielmi važna.
Kali ty znachodzišsia ŭ Biełarusi, dzie jość kvatera, praca, dzie ŭsio idzie mierna, viadoma, prysutničaje peŭny strach pieramienaŭ. Niama dakładnaha razumieńnia, ci zmožaš ty prakarmić siamju ŭ inšaj krainie, ci spatrebiacca tvaje viedy i dośvied kamu-niebudź. Ciapier dakładna viedaju, što mahu vyžyć u luboj krainie. U mianie chapaje kampietencyi, kab heta zrabić i nie pakinuć u biadzie ni siabie, ni dziaciej».
U spartsmienki spytali, ci zmahła b jana žyć u krainie ŭ ciapierašnich realijach (paśla pratestaŭ jana pierajechała ŭ Varšavu).
«Nie mahu žyć u niejkich pastajannych abmiežavańniach. Adnaznačna, dla mianie takoje žyćcio było b nievynosnym — pad presinham, stracham. Ja b ci z hłuzdu źjechała, ci ŭpała b na dno sacyjalnaj piramidy. Jak pa mnie, niemahčyma žyć tak, jak žyvuć ludzi ŭ Biełarusi. Ja b tak nie zmahła. Tamu tyja, chto tam zastaŭsia, i jašče zachoŭvaje niejkuju adekvatnaść, — heta prosta hieroi. Tamu što jany nie žyvuć, a vyžyvajuć, i pry hetym mnohija imknucca trymacca čałaviečych pryncypaŭ i maralaŭ».
«ZŠA chočuć narmalizacyi litoŭska-biełaruskich adnosin. Adsiul i ruchi z ofisam Cichanoŭskaj»9
Kamientary