I ściah z arnamentam śviaty…
Siarhiej Astraviec piša na svaim błohu pra śviežyja kinaŭražańni.
Pryciahnuła ŭvahu reklamka mastackaha filma: pobač naš rodny z arnamentam i čyrvony ź siarpočkam-małatočkam, jakija čaściakom visiać u horadzie biez usiakaha kina razam, “sałodkaja paračka”, karaciej. Dyk voś: jany, pa-siamiejnicku, hipsavyja seryjnyja statui pachavanaj epochi i nazva “Park savieckaha peryjadu”. 2006-ha hodu kino.
Uzhadałasia potym, što čytaŭ jakijaści vodhuki, ale nie zapomniłasia, mabyć krytyčnaja žoŭć, jak zvyčajna. Viedajecie: krytyki, jany vielmi časta, jak by heta skazać, nieadekvatnyja ci što. Jamu dajuć na vialikaj eŭrapiejskaj talercy rybinu taksama vialikuju: limončyk, aliŭki, piatruška pobač i h.d. A jon pačynaje morščycca i narakać, što lubić sała, pačynaje pa savieckich šnicalach za 27 kapiejek nastalhičnyja antymonii raspaŭsiudžvać. Karaciej, biarecca ź niepryjemnaściu pisać pra rybu, trymajučy ŭ hałavie, prykładam, miasa, razhladaje, nia viedaju, stronhu z punktu hledžańnia śvininy. Napeŭna, jany pakryŭždanyja, pazbaŭlenyja čahości ŭ žyćci ludzi. Nia viedaju, adzin nie ažaniŭsia, druhi zarobku stałaha nia maje, trejciamu na harełku viečna nie chapaje, u čaćviertaha chraničny zapor. Tolki, dziela Boha, nie padumajcie čaho kiepskaha: pišu pra maskoŭskich krytykaŭ, heta ž jany adhukajucca na ajčynnyja filmy.
Dyk voś: takuju b temu “Partyzan-film” naš zaparoŭ by dakładna. Ale ujavić sabie, što na “Partyzan-filmie” zdymajuć pra saviecki zapaviednik, jasna, niemahčyma. Nie-re-al-na! Karaciej, za vysoznym płotam, pad mocnaj achovaj zachavaŭsia naš rodny sanatorny SSSR. Stalinskija porciki, palmy, vino i harełka pa chruščoŭskich cenach. U stałoŭcy viečnyja viečaryny družby narodaŭ. Zdajecca, časta dzieja balansuje na miažy śmiešnaści krychu prymityŭnaj, ale kožnaha razu sytuacyja ŭratavanaja ŭdałym žartam, pierapieŭkaj, aluzyjaj. Bo režyser maje ŭzrovień. A dziakujučy hetamu atrymlivajecca nie a-la “Kryvoje lusterka” ichniaje, a, chaj nie hienijalnaja, ale symbaličnaja karcina.
Usio viasioła, nievierahodna pryhožaje siniaje mora, zyrkaje subtrapičnaje leta, rodnyja ideały zachavanyja, statui, pijanery, čyrvonyja halštuki i pijanerskija pieśni, branievičok Illiča, usio ŭ poŭnym ažury. Ale krok uleva, krok uprava… Amal niezaŭvažnaja miaža: pobač ź viesiałościu, pakazušnym ščaściem žyvučyja tradycyi hułahaŭskija. Zakachanaja paračka hierojaŭ, jakija ŭzbuntavalisia suprać rajskich paradkaŭ, urešcie ratujecca na leninskim branievičku, apynajecca za płotam u “siarednierasiejskaj pałasie”, ale napieradzie, za šłahbaŭmam čakaje chieŭra, piać vializnych čornych aŭtamabilaŭ ź sinimi lampačkami na dachu. Zavadataru, da słova, nadadziena niaruskaje abličča. Jon, jany stvaryli hety mini-SSSR z peŭnaj metaj, dla “narodu”, ale žyvuć jany sami ŭ inšaj eposie, skažam, u eposie vialikich babak.
Złyja płachitasy zaraz zabiaruć ad stanoŭčaha hieroja jaho kachanuju, u jakaści zakładnicy. Jany pamknulisia ŭžo. Ale źnianacku “haryły” kidajucca da mašyn, bo čutny vokličy čapajeŭskaj końnicy, jakaja nabližajecca da miesca padziei. “Našy”,.. vymaŭlaje hierainia. Jany časova ŭratavany. Psychalahična ŭsio tut apraŭdana, biez naciažki zroblena. I nas hetak trymajuć: lepiej užo chaj Čapaj, pijanery, aby cicha, aby nie beteery na vulicach, kamendanckaja hadzina, nie aŭtadafe ź biełaruskich knižak. Aby nie było vajny, jak toj kazaŭ.
Nam štodnia paŭtarajuć: savieččyna — vaš chleb nadzionny, da skonu budziecie savieckimi biełarusami, bla… Inšymi nia možacie ŭsio roŭna, my vas prydumali ŭ 17-m, nie było vas raniej. Z-za buhra čutno va ŭnison: da 1991-ha nie isnavała takoj dziaržavy na mapie nikoli! Vas sapraŭdy balšaviki prydumali! Da 1991-ha nie isnavała badaj asobnaj dziaržavy Słavienii. Ale zdajecca pavažajuć słaviencaŭ ludzi, nia tak jak nas, savieckich biełarusaŭ, savieckich u 2008 hodzie, zdurnieć možna! Nam tolki ździŭlajucca niepryjemna, časam farmalna spačuvajuć. Sakret, jasna, u tym, što pierš słaviency sami siabie pavažajuć. A my, chalera, u parku pachavanaha peryjadu zatrymalisia, dzie prytuliŭšysia saviecki z kałhasnym ściaham kala Lenina visiać. A park atrykcyjonaŭ heta zaŭsiody vialikija hrošy. ZE BABKI, słovam.
Kamientary