U horadzie Kułdziha, što na zachadzie Łatvii, palicejski patrul zatrymaŭ babra, jaki zhubiŭsia ŭ chałodnuju i daždžlivuju noč i błukaŭ pa vulicach.

Jak raspavioŭ inśpiektar Aŭhust Tecierys, padčas zvyčajnaha patrulavańnia pa horadzie ŭ palicejski furhon trapiŭ niečakany hość ź vialikim chvastom, piša Delfi.lv.
U momant zdareńnia na vulicach liŭ mocny doždž. Palicejskija zaŭvažyli maładoha čałavieka, jaki niešta zdymaŭ na videa. Heta zdałosia im padazronym, i jany spynili mašynu. Pry bližejšym ahladzie vyjaviłasia, što žyviolina vyhladaje razhublenaj, vielmi stomlenaj i sonnaj, adnak nie prajaŭlała ahresii.
«My płanavali prosta pravieści jaho ŭ park, ale potym zadumálisia: a što jon budzie rabić dalej? Tak i vyrašyli — zatrymać babra», — patłumačyŭ Tecierys.
Jon dadaŭ, što ŭžo mieŭ dośvied z hryzunami i viedaje, jak ich łavić: «Treba schapić za chvost i padniać viertykalna — tady jany nie mohuć ukucić. Tak my jaho i złavili, a potym pasadzili ŭ adsiek dla zatrymanych».
«Babry žyvuć u stroha vyznačanaj miascovaści i zvyčajna nie błukajuć biez mety. Ale kali pobač z žyllom nie chapaje ježy, adzin z babroŭ moža adpravicca na jaje pošuki», — tłumačyć navukoviec Janis Ozalińš. Na jaho dumku, babior, jaki zabryŭ u Kułdzihu, moh być tym samym, chto pakinuŭ siamju, tamu i vyhladaŭ stomlenym, razhublenym i dosyć śmiełym, kab znachodzicca pobač ź ludźmi.
Pry sustrečy z babrami varta zachoŭvać aściarožnaść — žyvioliny mohuć napadać, a ich ukusy vielmi balučyja z-za vostrych zuboŭ. U Daŭhaŭpiłsie ŭžo fiksavalisia vypadki, kali ludzi atrymlivali hłybokija rany ad babrovych ukusaŭ. Palicyja papiaredžvaje: nie varta sprabavać samastojna vyvozić babroŭ z horada.
U Kułdzizie raniej babroŭ nie nazirali. Zatrymanaja žyviolina była palicyjaj vyviezienaja za miežy horada.
Kamientary