«Pastupiŭ ukaz vyniščyć maralna kančatkova». Pieršaje vialikaje intervju Mikoły Dziadka paśla vyzvaleńnia
Błohier i anarchist Mikoła Dziadok apynuŭsia ŭ turmie pavodle kryminalnaj spravie druhi raz za dziesiać hadoŭ — i druhi raz byŭ vyzvaleny praz pamiłavańnie. Kali ŭ 2015 hodzie jon vyjšaŭ na volu prosta ŭ Minsku, to ciapier — paśla amal piaci hadoŭ biesprecedentnaha cisku, katavańniaŭ, biaskoncych štrafnych izalataraŭ i turemnych režymaŭ — jaho «telepartavali» z kamiery KDB u jeŭrapiejskuju stalicu. U pieršym vialikim intervju dla «Viasny» Mikoła raspavioŭ, jak jaho etapavali z krainy, pra žorstkija ŭmovy źniavoleńnia, katavańni choładam u ŠIZA, sproby maralna złamać, pra toje, što dapamahała trymacca, i čamu hałoŭnaj umovaj pieramienaŭ jon ličyć kaštoŭnaści samich ludziej.

«Mianie prosta «telepartavali» ŭ centr jeŭrapiejskaha horadu»
Mikoła, siedziačy ŭ adnym z parkaŭ Vilni z kubkam łate na treci dzień vyzvaleńnia, pryznajecca, što asensavańnie taho, što jon ciapier volny, jašče nie pryjšło. U 2015 hodzie jon prosta vyjšaŭ na volu i apynuŭsia ŭ Minsku, dzie ŭsio znajoma. U 2025-m — rezki kantrast: z kamiery SIZA KDB jon apynuŭsia ŭ inšaj krainie, dzie treba adaptavacca da inšaha śvietu.
«Ščyra skažu, što ja pakul jašče nie razmaroziŭsia emacyjna. Zaraz u mianie idzie jašče adaptacyja, bo pieramiena była zanadta rezkaj. U toj raz [zaŭv. — u 2015 hodzie] mianie vyzvalili chacia by ŭ Minsku, a ŭ hety raz prosta «telepartavali» ŭ centr jeŭrapiejskaha horadu. Dla paraŭnańnia: pastavić kamieru SIZA KDB, dzie mianie trymali da hetaha — i horad u Jeŭropie. Adroźnieńnie dosyć vialikaje. Tamu majoj psichicy jašče treba čas, kab adaptavacca. U astatnim, pa zdaroŭi, dziakuj bohu, ciarpima. Psichałahičny stan taksama ŭ normie. Ja akružany luboŭju i turbotaj blizkich ludziej, tavaryšaŭ. U Biełarusi, na žal, ich vielmi mała zastałosia».
«Stupień cisku va ŭstanovach karnaj sistemy stała značna bolšaj»
Palitviazień paraŭnoŭvaje dźvie svaje adsiedki — z 2010 pa 2015 i z 2020 pa 2025 hady. Tady — hrupa «dysidentaŭ i valnadumcaŭ», siońnia — sotni palitviaźniaŭ u krainie, dzie nie zastałosia ni zakonaŭ, ni pravoŭ čałavieka.
«Umovy mocna adroźnivajucca: u čymści było lahčej, ale ŭ bolšaści było ciažej. Lahčej było ŭ tym, što ja ŭžo sam byŭ z turemnym dośviedam, a turemnaja sistema nie źjaŭlałasia dla mianie niejkaj nieviadomaściu. Ja ŭžo viedaŭ, jak pavodzić siabie padčas roznych situacyj: kryzisnych, dziŭnych, niezvyčajnych. Ja viedaŭ užo ŭsiu hetuju subkulturu. Dla mianie nie było ničoha takoha zastrašalnaha. U turmie ŭ mianie vielmi chutka prajšła adaptacyja. Bo zvyčajny viazień adaptujecca niekalki miesiacaŭ, a mnie spatrebiłasia na heta paru dzion. Ja niby viarnuŭsia jak ryba ŭ vadu.
Sa składanaha — stupień cisku była nieparaŭnalnaja ŭ hety i ŭ toj raz. Kali mianie sadzili pieršy raz, to ŭ Biełarusi, jak my ŭsie viedajem, nie było revalucyjnaj situacyi. My byli prosta maleniečkaj hrupaj dysidentaŭ, ekstremistaŭ i volnadumcaŭ, jakija vyrašyli, što niejkimi radykalnymi akcyjami padymiem narod Biełarusi (heta ja iranizuju, kaniečnie). A ŭ 2020 hodzie realna była revalucyjnaja situacyja — i dziaržava nie spyniałasia ni ŭ čym, kab siabie abaranić. Pravoŭ čałavieka i zakonaŭ u Biełarusi nie stała, tamu stupień cisku va ŭstanovach karnaj sistemy stała značna bolšaj. U hetym płanie było ciažej».
«Nadzieli mnie kajdanki i miech na hałavu»

Naprykancy sakavika hetaha hoda Mikołu pieraviali ŭ SIZA №1 u Kaladzičach praz novuju kryminalnuju spravu, dzie jon utrymlivaŭsia da 10 vieraśnia. Mienavita tam pačaŭsia šlach da voli palitviaźnia:
«Ranicaj paśla śniadanku, pryblizna ŭ pałovu vośmaj, za mnoj pryjšli. Ja tolki paśpieŭ pajeści hrečku — tak-tak, u biełaruskich turmach dajuć hrečku [śmiajecca] — mianie z rečami adviali ŭniz i addali rečy sa składa. Tady ja zrazumieŭ, što źjazdžaju z turmy. Mietadam vyklučeńnia ja pačaŭ dumać kudy, i było padobna, što ŭ SIZA KDB.
Na zbornym punkcie mianie čakali try čałavieki ŭ maskach, jakija apranuli mnie kajdanki i miech na hałavu, a paśla pasadzili ŭ lehkavuju mašynu. Lehkavaja mašyna — nadzvyčajnaja abstavina dla viaźnia. Kali mianie pryvieźli ŭ SIZA KDB, to vadzili tolki ŭ pozie «łastaŭki» (zaŭv. — ruki źviazanyja zzadu, hałava pavinna być nižej za kaleni) i źviartalisia dosyć hruba. Praciahvali cisnuć maralna. Vidavočna było, što byŭ taki zahad, rabiłasia heta niezdarma.
Mianie zakinuli ŭ boks — nichto ničoha nie tłumačyŭ. Biezumoŭna, u mianie było padazreńnie, što heta voś jano — toje, čaho ja čakaŭ usie hetyja hady, ale, kaniečnie, ja nie viedaŭ dakładna. Ja prosta tupa siadzieŭ i čakaŭ, jak buduć dalej raźvivacca padziei.
Ale kali da mianie ŭ boks zaviali Źmitra Daškieviča, ja zrazumieŭ, što da čaho. Potym nas udvuch padniali ŭ kamieru i ciaham dnia nakidali jašče da 13 čałaviek.
Na nastupny dzień nam dali padpisać papiery, što my nie majem pretenzij da ŭtrymańnia ŭ SIZA KDB. Chacia stavilisia tam da nas pa-chamsku: abražali, chamili. Nas zakrucili ŭ «łastaŭki» i zakinuli ŭ aŭtobus. Tam užo dali krychu vydachnuć i navat «miłaściva» dazvolili hladzieć u akienca bakavym zrokam. Nam skazali, što hetym razam «nas poviezut diemokratično bieź mieškov i biez naručnikov», i kab z hetaj nahody my pavodzili siabie dobra».
«Kali Cichanoŭskaha vyzvalili, to naŭrad mianie viazuć na rasstreł»
Biezumoŭna, zhadvaje aktyvist padziei čatyrochdzionnaj daŭniny, uvieś čas prysutničała tryvoha:
«Miech na hałavu mnie apranuli pieršy raz u žyćci. Ale mnie tut dapamahło, što ja viedaŭ, što takim čynam na miažu vazili Siarhieja Cichanoŭskaha. Tamu ja razumieŭ, što varyjantaŭ tut niašmat. Znoŭ ža treba razumieć, što aryštanckaje žyćcio dosyć rehłamientavanaje: ty znachodzišsia ŭ režymnym poli, tamu jość abmiežavanaja kolkaść rečaŭ, jakaja z taboj moža zdarycca. Kali tabie prynosiać vopisy i kažuć «zapaŭniaj», to heta značyć tolki adno — etap i bolš ničoha.
Kaniečnie, tryvoha prysutničała, ale ja ŭžo razumieŭ, što kali Cichanoŭskaha vyzvalili, to naŭrad mianie viazuć na rasstreł ci sa mnoj zdarycca jašče štości kiepskaje. Ale ŭsio adno ja nie moh hetaha viedać na sto adsotkaŭ, tamu maja hałoŭnaja zadača była nie prosta pierastać tryvožycca (heta, napeŭna, było niemahčyma), a nie pakazvać svaju tryvohu kadebšnikam».
«Hety momant musiŭ adbyvacca pad huki fanfaraŭ»

Palitviazień nie moža strymać uśmieški, kali zhadvaje toj momant, kali narešcie pačuŭ, što jon volny:
«U aŭtobusie pa darozie ja prykładna razumieŭ, što my jedziem u bok Litvy. Kali ja bakavym zrokam pabačyŭ ukazalniki «Astraviec 21» i «Hudahaj 16», to ja ŭžo ŭsio zrazumieŭ. Na miažy samym pieršym da nas zajšoŭ Džon Koŭł i skazaŭ na anhielskaj movie, što prezident Tramp skazaŭ vyzvalić nas usich, heta ŭsio skončana i my volnyja ludzi, z čym nas vinšuje. Hety momant musiŭ adbyvacca pad huki fanfaraŭ i musiŭ być źniaty dla kinafilma. Heta toj momant, pra jaki ja budu raspaviadać praz 20-30 hadoŭ. Heta prosta niepieradavalna, kali ty stolki hod adbyŭ u takich miescach, jak hrodzienskaja krytaja — u dzircy, u jakoj pamirajuć ludzi, ale ty ŭsio heta vytrymaŭ, a ciapier siadziš na miakkim siadzieńni biez kajdankoŭ i miecha na hałavie. A ciapier da ciabie padychodzić daradca Trampa i vinšuje z vyzvaleńniem — heta kantrast u žyćci niepieradavalny».
Mikoła zhadvaje, što ŭ 2015 hodzie pry pamiłavańni jamu chacia by pakazali ŭkaz ab pamiłavańni i dali daviedku ab vyzvaleńni, a ciapier pradstaŭniki režymu navat nie ahučyli, što jaho vyzvalajuć:
«Hetym razam mnie nie dali ni-čo-ha. Ličy, mianie ababrali da nitki, pakinuŭšy minimum rečaŭ. Pašpart mnie tak i nie addali, ale pra heta ja daviedaŭsia, kali prybyŭ. Tamu što pašpart nie addajuć na ruki zeku — jon u asabistaj spravie źniavolenaha. Nakolki ja razumieju, kadebešniki pieradali niejkuju kipu dakumientaŭ litoŭskamu boku. Usim 13 ludziam, chto ŭtrymlivaŭsia sa mnoj u kamiery KDB, pašparty nie viarnuli, kab maksimalna ŭskładnić viartańnie ŭ Biełaruś».
«Častka źmiestu listoŭ pieradavałasia ŭ HUBAZiK»
Palitźniavoleny adznačyŭ, što nie choča ahučvać toje, što było samym ciažkim dla jaho padčas niavoli, i rastłumačyŭ pryčynu:
«Bo ŭsie hetyja intervju čytajucca i analizujucca śpiecsłužbami. I jany lohka mohuć zrabić vysnovu, jakija mietady cisku samyja efiektyŭnyja, kali pra heta raspaviadajuć šmat razoŭ. Tamu my nie budziem davać im infarmacyju i dapamahać.
Ale mahu skazać, što asabista dla mianie ciažkoj była adsutnaść intelektualnych stasunkaŭ. Moj kantynhient adroźnivaŭsia ad papiaredniaj adsidki tym, što na tak zvanym strohim režymie byli źniavolenyja nie «pieršachody» — raniej sudzimyja. Siarod ich maralny i intelektualny ŭzrovień nižejšy, čym u pieršachodaŭ ci ludziej na voli. Akramia taho, mianie ŭvieś čas izalavali ad zvyčajnaj masy źniavolenych. Z pryčyny taho, što ja amal uvieś termin pravioŭ u kamiery, da mianie amal zaŭsiody zapichvali maksimalna dehradavanych ludziej. Treba asobnaje intervju, kab ja moh asobna apisać ich.
Tolki zredku mnie traplalisia narmalovyja ludzi. Zbolšaha mianie sadzili ź psichapatami i ź psichična nieŭraŭnavažanymi ludźmi. Padtrymlivać u niavoli razmovy za miežami «kuriť-variť» było składana. I kali ty hadami varyšsia ŭ takim stanie albo ŭ adzinočcy, zaŭvažaješ pa sabie, što ty robišsia nie ŭ mieru havarlivym i čaplaješsia za kožnuju mahčymaść z kimści parazmaŭlać. Časam heta moža vyhladać krynžova (śmiajecca, bo jašče nie zvyk da moładzievaha słenhu na voli — Red.). Ale voś tak pakrysie defarmujecca psichika. Tolki z žonkaj u listach ja moh padtrymlivać niejkija intelektualnyja temy, ale ŭvieś čas ź listami byli prablemy. Dy i ŭ listach nie abmiarkuješ usiaho, što chaciełasia b, bo mała taho, što jany cenzurujucca, dyk jašče častka źmiestu listoŭ pieradavałasia ŭ HUBAZiK. Tamu sami razumiejecie».
«ŠIZA — heta sapraŭdnaja katavalnia choładam»
U horackaj kałonii № 9 u pamiaškańni kamiernaha typu (PKT) Mikołu ŭtrymlivali kala paŭtara miesiaca. Ahułam, pavodle padlikaŭ palitviaźnia, hod ź piaci hadoŭ niavoli jaho ŭtrymlivali ŭ štrafnym izalatary.
«Kali być dakładnym, to za kratami ja pravioŭ roŭna čatyry hady i 10 miesiacaŭ. Ź ich roŭna hod mianie trymali ŭ ŠIZA.
Što tyčycca ŭmovaŭ, to, napeŭna, užo ŭsie ŭ Biełarusi viedajuć, što takoje ŠIZA. Tam ničoha niama, aproč niejkich asabistych rečaŭ, i taksama ŭvieś čas choładna. ŠIZA — heta sapraŭdnaja katavalnia choładam. Pa zakonie tam nie moža być mienš za 18 hradusaŭ. Adnak nikoli nie dabješsia, kab u ŠIZA tabie zamierali tempieraturu.
Naprykład, u haradzienskaj «krytaj» mianty ciaham dnia rehulujuć ciepłyniu batarej, kab tam zaŭsiody było choładna i tabie tam nie było kamfortna.
Tam plitačnaja padłoha, chacia pa zakonie nie moža być na pieršym paviersie i ŭ padvale plitka. Tam raspranajuć ciabie pa maksimumie i dajuć sintetyčnuju robu. Tamu ŭsie drobiazi pradumany, kab ty miorz tam. U niejki momant aryštanty pačali arhanizovana vystupać i pratestavać. Padajecca, tam navat była nievialičkaja haładoŭka na pradmiet taho, kab razdali chacia by ciełahrejki ci ŭklučyli batarei, bo tam było realna vielmi choładna.
Ja ŭžo kazaŭ na pres-kanfierencyi, paŭtarusia: ja pračynaŭsia ad taho, što sarakahadovyja mužyki vyjuć, płačuć i kličuć mamu, bo jany nie śpiać načami. I što vy dumajecie? Pačała chadzić administracyja z abchodam pa kamierach ŠIZA i zamiarać tempieraturu. Ale vyhladała heta tak: adkryvajecca «karmuška» i kryčać: «Licom k stienie, ruki na stienu, v połožienije dla obyska!» Adčyniajucca dźviery, kraty i kryčać: «Dokład!» Ty kažaš: «Diedok Nikołaj Aleksandrovič, 1988 h. r…» I praciahvaješ. Uvieś hety čas, a ja nahadvaju, ty hladziš u ścianu, a niekalki miantoŭ stajać i dychajuć za tvajoj śpinaj. Ty nie možaš ni paviarnuć hałavu, ni raźviarnucca, ni parazmaŭlać ź imi. Biez kamandy tabie nielha ničoha. I tut ty čuješ hałasy: «Nu čto, zamieriajtie tiempieraturu!» Prachodzić niekalki siekund i kažuć: «Nu vot, požałujsta, 19 hradusov, čto vas nie ustraivajet? Voprosy jesť? Nu tohda my uchodim». I tak va ŭsich astatnich kamierach.
Nu ja nie viedaju, jak heta nazvać, — treš i žastkač. Voś takija ŭmovy ŭ ŠIZA — nie viedaju, pra što tut jašče kazać. I ŭmovy robiacca jašče horš i horš. Va ŭsioj sistemie heta prykładna adnolkavaja situacyja.
Liču samo pa sabie ŭtrymańnie ŭ ŠIZA katavańniem. Heta było asnoŭnym sposabam uździejańnia na mianie. Tam mianie trymali tolki adnaho. Ratavała tolki mižkamiernaja suviaź, choć jana zabaronienaja i za jaje vypisvajuć pakarańni».
«Heta niejki trahikamičny skietč»
Z taho niezvyčajnaha, što dapamahała maralna trymacca ŭ źniavoleńni, Mikoła nazvaŭ «razmovy pa panaramie»:
«Kali siadziš u kamiery (zvyčajna, u ŠIZA), a praź ścianu siadzić čałaviek, ź jakim varta parazmaŭlać, to biareš anuču, adkačvaješ vadu z kanalizacyjnaha kalena (tut taksama patrebnyja peŭnyja kiemlivaść i spryt), tvoj susied robić toje samaje, i vy, nahnuŭšysia da hetaj «panaramy», ledź nie tykajučysia nosam u łužyny, viadziecie razmovu. Časam byvała, što voś tak razmaŭlaješ z čałaviekam hadzinami.
Naprykład, kali praz «panaramu» ź inšym palitviaźniem abmiarkoŭvaješ charaktarystyki junitaŭ u [videahulni] Heroes of Might and Magic 3 i asensoŭvaješ u hety momant, dzie ty znachodzišsia i što ty zaraz robiš, heta prosta niejki siur! Heta niejki trahikamičny skietč».
Taksama palitviazień kaža, što dapamahali trymacca svaje dumki i ŭspaminy:
«Adna z udzielnic Čyrvonaj Kapeły, na žal, nie pamiataju jaje imia, kali jaje pasadzili ŭ turmu Hiestapa i rychtavali da rasstrełu, napisała na svajoj ścianie: «U samocie sa svaimi dumkami ja volnaja». Toje samaje mahu skazać i pra siabie. Kali ja znachodziŭsia miesiacami i hadami ŭ adzinočnaj kamiery, mnie časta atrymoŭvałasia adčuvać siabie volnym, dziakujučy ŭnutranamu śvietu. Ja prosta pahružaŭsia ŭ jaho».
«Dvojčy ja zaznaŭ źbićcio ŭ kamiery»
Fizičnyja źbićci, haz, pastajannyja abrazy, sproba «panizić status», pravakatary ŭ kamierach, prymus da susiedstva ź psichična chvorymi ludźmi — aktyvist kaža, što pieražyŭ uvieś arsienał karnaj sistemy. Ale padkreślivaje: vystajaŭ praz salidarnaść inšych viaźniaŭ i «božuju volu».
«Kali brać ad chviliny zatrymańnia da chviliny vyzvaleńnia to, akramia seksualnaha hvałtu, u niavoli ja pieražyŭ usio. Usio, što jość u hetaj sistemie. Pieršaje, čym ja sutyknuŭsia, heta źbićcio i fizičnaje ŭździejańnie, jakoje było ŭ HUBAZiKu. Tut ja ničoha novaha nie skažu — nie ja pieršy, mnohija heta pieražyli. Heta kajdany, dubinki pa vielmi adčuvalnych miescach na praciahu vielmi doŭha času, haz, raspyleny prama ŭ vočy. I ja ŭžo nie kažu pra niaspynnyja abrazy i prynižeńni. Taksama heta raznastajnyja nackoŭvańni inšych viaźniaŭ suprać mianie».
Jašče adzin mietad cisku na Mikołu Dziadka — trymać jaho ŭ kamiery ź ludźmi, jakija jakija mieli psichičnyja razłady.
«Padčas usiaho źniavoleńnia praciahvalisia nackoŭvańni na mianie. Dvojčy ja zaznaŭ źbićcio ŭ kamierach. Mianie sadzili admysłova ź ludźmi z krajniaj stupieńniu šyzafrenii, ź jakimi znachodzicca pobač 15 chvilin — užo było katavańnie. Raspaviadu vypadak, pra jaki ja płanavaŭ paźniej raskazać.
U 2016 hodzie ŭ Minsku sudzili takoha Paŭła Cyniaŭskaha za toje, što jon zabiŭ dziaŭčynu ŭ svajoj kvatery, rasčlaniŭ, prapuściŭ jejnaje cieła praź miasarubku i zmyŭ va ŭnitaz; jon chavaŭsia dva tydni, a potym sam zdaŭsia. Jamu dali 17 hadoŭ, a za kratami jon zachvareŭ mocnym psichičnym razładam. Ja pabačyŭ jaho na haradzienskaj «krytaj», kali jaho zaviali ŭ maju kamieru. U maleńkaj kamiery ź im ja prasiadzieŭ vosiem dzion. Z pavahi da jaho rodnych ja nie chacieŭ by zaraz pierakazvać, što jon zaraz ź siabie ŭjaŭlaje. Ja liču, što ŭtrymańnie ź im u kamiery źjaŭlajecca sapraŭdnaj formaj katavańniaŭ, bo navat piać chvilin ź im u adnym pamiaškańni ciažka i niebiaśpiečna. Administracyja chacieła, kab ja pačaŭ łamicca z hetaj kamiery, pryniziŭsia i pačaŭ ich prasić adsadzić ad jaho. Ale ja nie rabiŭ hetaha pryncypova i vytrymaŭ hetyja vosiem dzion».
«Vylivajuć uvieś brud, što jość u aryštanckim žarhonie»
Palitviazień raspaviadaje, što samym raspaŭsiudžanym sposabam cisku na ŭsich palitviaźniaŭ źjaŭlałasia pazbaŭleńnie pieradač, listoŭ, pasyłak, časam — zvankoŭ.
Pavodle jaho, u niekatorych miescach niavoli biełaruskaha režymu vynachodziać svaje sposaby cisku i katavańniaŭ. Tak, na turemnym režymie ŭ Harodni nad Mikołam «pracavali asabliva staranna».
«U haradzienskaj «krytaj» praktykujecca taki śpiecyfičny sposab cisku: ciabie sadžajuć u taki maleniečki kalidorčyk, tak zvany karman, u kamieru pamieram 210 na 140 santymietraŭ. Z dvuch bakoŭ u inšyja kamiery-adzinočki sadžajuć zekaŭ, jak praviła, «nizkaha sacyjalnaha statusu». Jany praź dźviery hadzinami ciabie abražajuć (a tam čutnaść stoadsotkavaja), kryčać, pahražajuć. Jany kryčać tak hučna i doŭha, što tabie niemahčyma ničoha rabić. Ty nie možaš ni čytać, ni spać. Taksama jany małociać u ścianu i batarei miskami. Praz heta ŭvieś čas ty znachodzišsia ŭ niarvovym stanie. Ujavicie sabie, što vy siadzicie ŭ siabie doma, čytajecie knižku, a da vas padyjšli z rondalem i čarpakom i pačali łupić naŭprost nad vašymi vušami. I heta robicca razoŭ tryccać na dzień. Ty čytaješ usłych, ale siabie nie čuješ praz hetyja kryki. I toje samaje praciahvajecca niekalki razoŭ za noč. Jany admysłova pračynajucca ŭnačy, kab ty nie moh narmalna spać. Jany maksimalna zastrašvajuć, pieraličvajuć toje, što sa mnoj by zrabili, kali mianie zakinuć da ich u kamieru, vylivajuć uvieś brud, što jość u aryštanckim žarhonie, — ja prosta nie chaču heta paŭtarać. Im rehularna apieratyŭniki nosiać cyharety — jany ž nie za biaspłatna pracujuć. U takoj kamiery ja prasiadzieŭ čatyry miesiacy. Heta bolš za ŭsio nahadvaje katavańnie ŭ turmie ŭ Huantanama.
Voś heta takaja haradzienskaja fišačka, ich takoje noŭ-chaŭ. Kali ciabie pazbaŭlajuć snu i spakoju, ty nie možaš zajmacca svaimi spravami, i 24/7 usio, što ty čuješ u svoj adras, —heta toje, jakaja ty … i jak my ciabie… Viedaju, što nie mnie adnamu takoje rabili — heta adbyvałasia z šeraham inšych palitviaźniaŭ. Heta sapraŭdy mocny instrumient. Ja heta pieražyŭ ź ciažkaściu. Administracyja «krytaj» haradzienskaj turmy — heta vysokakvalifikavanyja sadysty».
«Mianie vyratavała aryštanckaja salidarnaść»

«Nizki sacyjalny status» — jašče adzin sposab cisku z boku režymu, jaki zaznaŭ palitźniavoleny:
«Za amal piać hadoŭ niavoli ja naličyŭ čatyry sproby zahnać mianie ŭ «nizki sacyjalny status». Ale heta ŭ ich nie atrymałasia pa niezaležnych ad mianie abstavinach. Usie čatyry razy mianie vyratavała aryštanckaja salidarnaść. Pobač sa mnoj u toj momant apynulisia mudryja i śviadomyja mužyki-kryminalniki. Jany nie dali hetaha zrabić. Ale, adzinaje, što jany mahli zrabić, heta mabilizavać svajho adnaho padkantrolnaha «aŭtaryteta», jaki vypisaŭ malavu [zapisku], što ja, nie pahružajučy vas u akaličnaści turemnaj subkultury, vielmi drenny čałaviek i sa mnoj treba abychodzicca kiepskim čynam. Nu voś hetym jany mnie mahli sapsavać krychu niervaŭ, ale nie bolš za toje. Jany, kaniečnie, chacieli bolšaha. Z HUBAZiKa pastupiŭ ukaz vyniščyć maralna kančatkova, kab prosta zabić pad plintus. Ale hetaha ŭ ich nie atrymałasia. I heta nie maja zasłuha i ja nie taki kruty bajec, heta božja vola i dapamoha dobrych ludziej, jakija byli pobač u patrebny momant.
Kali adrazu ja zajechaŭ na «Vaładarku», to administracyja sprabavała vykarystać inšych viaźniaŭ, kab «panizić moj status». Ale heta ŭ ich nie atrymałasia, tamu što pieravažnaja bolšaść surjoznych ludziej u kryminalnym śviecie maksimalna dystancyrujecca ad hetych hulniaŭ na baku HUBAZiKa, jaki imkniecca ich schilić da taho, kab jany dušyli i cisnuli palityčnych. Usie istotnyja pradstaŭniki kryminalnaha miru ad hetaha uchilajucca. A tyja, chto ŭdzielničajuć u hetym, heta ludzi, jakija nie majuć vialikaha aŭtarytetu i majuć admoŭnuju reputacyju. Było šmat vypadkaŭ, kali na palitviaźniaŭ cisnuli takija viaźni, ale padkreślu, što nielha hrebści ŭsich pad adzin hrabianiec.
Jość ahramadnaja kolkaść vypadkaŭ, kali kryminalnyja viaźni naadvarot vykazvali salidarnaść, padtrymlivali i navat pakutavali za našuju padtrymku. Usio vielmi pa-roznamu. Niama takoha, jak u stalinskija časy, kali ŭ łahier zakidvali palityčnaha i ŭvieś łahier jaho hnabić.
Zrazumieła, šeraja masa kantralavanaja, jakim skazali nie razmaŭlać, jany nie buduć razmaŭlać. Ale ahulnaha chiejta da palitviaźniaŭ niama. Ja hetaha nie pabačyŭ navat na strohim režymie ŭ horackaj kałonii, dzie ja prabyŭ kala dvuch tydniaŭ, a heta samaja miarzotnaja zona, jakaja jość u Biełarusi».
«Hety plus daŭsia mnie z kałasalnym bolem i pakutami»
Niahledziačy na katavańni i izalacyju, Mikoła trymaŭsia za svoj unutrany śviet. Jon ličyć hady źniavoleńnia nie stračanymi, a časam intelektualnaha i duchoŭnaha rostu.
«Ja mocna vyras duchoŭna i intelektualna. Ja rabiŭ usio, što było ŭ maich siłach, kab ni adna chvilina nie prajšła darma. Ja šmat čytaŭ, vučyŭsia, zajmaŭsia sportam. Kaniečnie, mianie izalavali ad cikavych ludziej, ź jakimi moh by stasavacca. U mianie nie atrymlivałasia, jak mnie chaciełasia b, nieści ŭ miescach pazbaŭleńnia voli niejkija idei svabody i volnadumstva. Bo administracyja absalutna ŭsich papraŭčych ustanovaŭ pracuje na apiaredžańnie, kab nijakija volnadumnyja idei nie pranikali tudy. Tut možna doŭha razvažać, jak jany robiać tak, jak skazaŭ adzin supracoŭnik, «ni odin ekstriemist nie portił im stado». Ale što tyčycca asabistaha rostu, to hetyja hady mnie pajšli ŭ plus, jak by dziŭna heta ni hučała. I heta ja nie vydaju pažadanaje za najaŭnaje, kab siabie prosta suciešyć. Heta sapraŭdy tak. Ale heta nie admianiaje taho, što hety plus daŭsia mnie z kałasalnym bolem i pakutami. Tym nie mienš, heta plus, ja žyvy, i budu praciahvać rabić toje, što ja rabiŭ».
«Siłaviki najpierš pracujuć nie stolki nad represijami, kolki nad razbureńniem davieru ŭ hramadzianskaj supolnaści»
Za hady źniavoleńnia jon pierahledzieŭ svaje pohlady: zastaŭšysia anarchistam, ciapier bolš havoryć pra kaštoŭnaści i asabistyja źmieny čałavieka. Bo, jak kaža Dziadok, u kamiery sustrakaŭ i «śviatych» biez usialakaj ideałohii, i «miarzotnikaŭ» z pryhožymi palityčnymi łozunhami.
«Za čas źniavoleńnia ja krychu pierahladzieŭ svaje palityčnyja pierakanańni. Kaniečnie, jak i raniej, ja liču siabie anarchistam, ale ŭ svaich pierakanańniach ja pačaŭ rabić bolšy akcent na kaštoŭnaści, čym na ideałohii. Ja krychu źmianiŭ paradyhmu i vuhał pohladu. Ja vieru, jak i raniej, u nieabchodnaść hramadstva biez ułady čałavieka nad čałaviekam, ale pry hetym, ja rasčaravaŭsia i źniavieryŭsia ŭ mahčymaści dasiahnuć takoha hramadstva vyklučna palityčnymi mietadami. Ja ŭ poŭnym sensie zrazumieŭ, što ŭsie pieramieny ŭ hramadstvie, jakich my tak prahniem, spačatku ŭnutry kožnaha čałavieka. A ŭžo paśla afarmlajucca ŭ hramadski ład.
Pieramieny mohuć adbycca tolki tady, kali źjaŭlajecca krytyčnaja masa ludziej z vyšejšym maralna-etyčnym uzroŭniem. Dla mianie heta zaraz absalutnaja aksioma. Kali źmianić tolki palityčnyja instytuty, a ŭzrovień ludziej pakinuć raniejšym, to hramadstva niepaźbiežna vierniecca da taho, čym i było. To ciapier ja baču hałoŭnaj zadačaj spryjać źmianieńniu kaštoŭnaściej kožnaha asobna ŭziataha čałavieka. Nad hetym zaraz treba zavastryć svaju ŭvahu. Ja vieru, što hetaja praca ŭ momancie važniejšaja, čym pabudavańnie peŭnych palityčnych instytutaŭ ci prasoŭvańnie kankretnaj ideałahičnaj paviestki. Da takoj vysnovy ja pryjšoŭ.
Što tyčycca salidarnaści, to jaje liču vyšejšaj prajavaj duchoŭnaha śvietu čałavieka. Salidarnaść niemahčymaja biez davieru. A davier — heta asnoŭnaje, što adroźnivaje čałavieka ad žyvioliny. Usia historyja evalucyi hramadstva — heta historyja rostu davieru adnaho čałavieka da druhoha. Nijakaja demakratyja niemahčymaja biez bazavaha davieru ludziej miž saboj. Čym bolš miž indyviduumami davieru, tym bolej składanyja i daskanałyja formy sumiesnaj dziejnaści im dastupnyja. Tym pryjemniej im žyć pobač adzin z adnym.
Vy ž bačycie, što siłaviki najpierš pracujuć nie stolki nad represijami, kolki nad razbureńniem davieru ŭ hramadzianskaj supolnaści. Salidarnaść ža — adna z prajavaŭ davieru. Kali ty adčuvaješ bol inšaha čałavieka, jak svoj bol — heta jość hałoŭny faktar pabudovy lepšaha hramadstva i vybudoŭvańnia zdarovych haryzantalnych suviaziaŭ miž ludźmi. To ciapier ja addaju pieravahu chutčej etyčna-fiłasofskim aśpiektam baraćby, čym palityčnym ci ekanamičnym. Bo ja pierakanaŭsia na ŭłasnym dośviedzie, što nasamreč palityčnyja pierakanańni, inšyja ideałohii — druhasnyja ŭ paraŭnańni z tym, jakija kaštoŭnaści spaviadaje čałaviek.
Bo ŭ niavoli ja sustrakaŭ ludziej samych roznych palityčnych pohladaŭ, jakija mahli być, miakka kažučy, niahodnikami i miarzotnikami, i ludziej roznych pohladaŭ, jakija byli vielmi dobrymi ludźmi. Taksama sustrakaŭ ludziej navohuł biez palityčnych pohladaŭ, jakija byli amal śviatymi, pry tym, što jany nie nazyvali siabie ni anarchistami, ni kimści jašče. Tamu ja liču, što padymać duchoŭny, etyčny ŭzrovień čałavieka — heta i jość hałoŭny faktar pabudovy lepšaha hramadstva».
«Uzhadvaju salidarnaść nasupierak tym prynižeńniam, jakim mianie padvierhli ŭ HUBAZiKu»

Naprykancy Dziadok padziakavaŭ usim: ad žonki, siamji i siabroŭ — da pravaabaroncaŭ, dypłamataŭ i ludziej, jakija pisali listy, navat kali viedali, što jany nie dajduć. Mienavita hetaja salidarnaść, kaža jon, i stała hałoŭnym dokazam, što Biełaruś budzie volnaj.
«Ja chaču padziakavać svaim rodnym i blizkim, jakija pakutavali razam sa mnoj, asabliva majoj žoncy. U niekatorych usio žyćcio kruciłasia vakoł mianie ŭsie hetyja piać hadoŭ. Taksama vykazvaju padziaki pravaabaroncam i žurnalistam. Ad dušy chaču pažadać palitviaźniam, jakija choć mianie zaraz i nie pačujuć, bo zastajucca za kratami, siły i mocy. Chaču padziakavać dypłamatyčnamu korpusu krainam Jeŭraźviazu, asabliva Litvie i Polščy, jakija patracili vielizarnyja vysiłki na toje, kab nas pryniać i raźmiaścić.
Kali nas vysyłali z krainy, ja pabačyŭ, što heta była sapraŭdnaja śpiecapieracyja ź vielizarnaj kolkaściu pryciahnutych resursaŭ — jak ź biełaruskaha boku, tak i ź jeŭrapieŭskaha. Nas supravadžała «Alfa» KDB, a potym my zvalilisia na hałavu litoŭskim pamiežnikam. Było bačna, jak u ich dymiać hałovy ad taho, što adbyvajecca. Tym nie mienš, jany ŭsie cudoŭna vykanali svaje spravy i nastolki chutka, nakolki mahli. Jany narmalna da nas pastavilisia, chacia, pa vialikim rachunku, navošta my im patrebnyja? My ž im nichto.
Nas vykinuli z krainy, jakaja varoža stavicca da Litvy, a jany nas prytulili i dapamahli. Nie viedaju, ci pračytaje heta intervju choć adna litoŭskaja aficyjnaja asoba, ale kali pračytaje, chaču, kab jany viedali, što my nie ličym heta za naležnaje. My vielmi ŭdziačnyja za heta.
Taksama chaču padziakavać Trampu — niahledziačy na toje, što ŭ jaho chapaje prablem, jon zacikaviŭsia palitviaźniami Biełarusi. Ja chaču paprasić jaho nie złazić z hetaha treka nikoli, bo jon sapraŭdy moža vyratavać vialikuju kolkaść čałaviečych žyćciaŭ. Taksama ja ŭdziačny Śviatłanie Cichanoŭskaj i Ofisu za toje, što jany robiać. I, kaniečnie, chaču padziakavać svaim tavaryšam anarchistam, čyja salidarnaść samaja lepšaja i mocnaja ŭ śviecie.
Taksama vialikaja ŭdziačnaść usim ludziam, jakija pisali mnie listy. U ahramadnaj kolkaści jany da mianie nie dachodzili, jak i maje adkazy. Byli žančyny-hieraini, jakija pisali pa 20-30 listoŭ, i ni adzin ź ich nie dajšoŭ, ale jany ŭsio adno praciahvali pisać. A jakija mnie paštoŭki dasyłali ŭ 2020-m! Kali b ja tolki moh hetym padzialicca…
Ale kdbšniki taksama nie durni — usie našyja papiery jany pavykidvali, kab my tut ciapier nie chadzili i nie chvastalisia ŭsioj hetaj salidarnaściu.
Ja ŭzhadvaju niejmaviernuju salidarnaść nasupierak tym prynižeńniam, jakim mianie padvierhli ŭ HUBAZiKu. Ludzi naadvarot pakazali mnie, što jany nie viaducca, i hatovyja mianie padtrymać u maich pakutach. Dziakuj usim ludziam, chto maliŭsia, pamiataŭ pra mianie, dasyłaŭ mnie hrošy i navat sieŭ potym za heta.
My, biełarusy, abaviazkova budziem žyć u lepšaj Biełarusi — ja ŭ hetym upeŭnieny i ŭpeŭnivaŭsia kožny raz, kali ŭzhadvaŭ hetuju salidarnaść. Usim dziakuj! Kali łaska, nikoli nie hublajcie nadziei. Voś ja jaje nikoli nie hublaŭ, i heta siabie całkam apraŭdała».
Kamientary
Połk kalinoŭskaha za 4 hady isnavańnia nie pieraškodziŭ łukie ničym i nijak.
Navat badaj byŭ karysny - adciahvajučy na siabie samy bajavity elemient z palityčnych biežancaŭ.
A dziadok małajčyna.