Jak viadoma, haradzienskaje piva źnikła, mahčyma nazaŭždy, piša na svaim błohu Siarhiej Astraviec.
Horadnia — daloki ad ideału horad, jak kraina našaja, jasna. Ale pierajaždžać u inšy biełaruski haradziencam zvyčajna nia chočacca… Pry žadańni, kožnaja prachodka moža być cikavaj. Adzin raz ty tolki zachodziš za bramu Staroha zamku, jak žančyna-vochraŭka ŭ formie kaža, što a 18-j zamykaje. I ty musiš z kamiennaha mostu zhary nazirać, jak račnaja ziemlaryjka sprabuje pahłyblać račnoje dno, badaj pieršy raz naziraješ mienavita ŭ horadzie. Tym časam z bramy vypuskajuć kupkami apošnich naviednikaŭ, što zabłukali ŭ muzejnych zalach.
A na starym niomanskim moście hučna pracujuć mołaty, pierakoŭvajuć jaho na bolš sučasny, šyrejšy, jak zamanułasia miascovaj uładzie. Hetym razam niečakana cicha, škilet mosta pakinuty ŭ spakoju. Ad daždžu davodzicca schavacca pad pavietku nadniomanskaj karčmy. Za susiednim stałom mažnyja mužčyny z čyrvonymi ščakami, butelka harełki i ščyraja razmova na vialikaruskaj movie. Pasłuchajcie, nu čamu ja pavinien, kab piva papić, jechać u Biełastok? Što, nielha chacia b niejk bolš nejtralna razmaŭlać: “fak”, “kurva”, naprykład? Treba bližej da Eŭropy być!
U ich z pačućciom humaru ŭ paradku: tak atrymałasia, kažuć, ruskaja duša razharnułasia… Nu, dyk nie pieraškadžajcie biełaruskaj dušy. A jany: dyk my ž sami takija ž, biełaruskija. Ale ž huk źmienšyli, jasna. Praŭda, hutarka raptam trapiła ŭ linhvistyčnaje rečyšča: a ŭ mianie, kaža adzin, znajomy prafesar jość, dyk jon havoryć, što pryhavorki “…uli” i “…la” heta nia maty zusim, a tolki niejk tam afarbavanyja słovy, pryblizna tak, zdajecca…
Praz try chviliny, na žal, kampanija pavialičyłasia i hałoŭnaja dziaržaŭnaja mova zahučała nad niomanskim bieraham z novaj mocaj. Padyjšła aficyjantka i prapanavała tabie inšaje miesca. Siadžu ciapier hladžu na były haradzienski piŭzavod: hod nazad jon kapitulavaŭ i zdoch, nia vytrymaŭšy kankurencyi. Hańba! Piaćsot hadoŭ minimum piva varyli haradziency i raptam zbankrutavać. Ź imiem kupca Kunca na vusnach, jaki pierabudavaŭ pałac Sapiehaŭ u piŭzavod, što zdaryłasia, jak viadoma, u 1877 hodzie. Parazit!
Heta ž treba tak haspadaryć, kab nie zavabić u horad sa starymi piŭnymi tradycyjami patrebnaha zamiežnika ź jakasnym hatunkam piva. Lehiendu navat vydumlać nia treba. Uspomnić paprostu karala Batoryja, vydrukavać vytrymku z dakumentu za 5 listapada 1576-ha, kali jon vyzvaliŭ haradzkija saładoŭni i pivavarni ad padatkaŭ, jakimi ich abkłali z nahody vajennych razbureńniaŭ, učynienych Ivanam Žachlivym. Jasna, što sam karol vino bolej lubiŭ, ale ž dbaŭ i pra brovary haradzienskija.
Prypaminaju karčmu, kali piŭzavod jašče lipieŭ. Ujavić sabie: za sto metraŭ, ci chaj, moža, za sto piaćdziesiat varać piva, ale tut jano nie pradajecca. Hrebujuć. A možna vypić syzranskaha, tałdy-kurhanskaha, jakoje kaštuje niby aŭstralijskaje ci meksikanskaje. Biznes, kaniešnie, ale ž i žłobstva taksama. Jak havaryŭ mnie pa telefonie pierad samaj zasłonaj apošni dyrektar: haradzienskaje piva žyvoje, termin zachavańnia karotki, ale što heta za piva, jakoje hod moža zachoŭvacca ci dva?.. A žyvoje ŭ nas lubiać, možna było b u karčmie bočku pastavić, jasna.
Mnie ciapier padumałasia: kupiec Kunc źjaŭlaŭsia tahačasnym investaram, budučy, jak pišuć, aŭstryjskim hramadzianinam. Hety investar jakraz i zrabiŭ, chalera, z pałacu brovar. Saviety paźniej vielmi zalubili i ŭdaskanalili hetuju spravu. Jašče ŭ 1950-ja były pałac mieŭ vyhlad pomnika architektury, siońnia heta cahlany saraj, da jakoha nabliziłasia harhara mosta cieraź Nioman, jaki ŭźniali i pašyryli.
Kamientary