Ryby i rybałka na Vilii siońnia i 160 hadoŭ tamu: što źmianiłasia?
Almanach «Vilejski paviet» apublikavaŭ cikavaje histaryčna-ichtyjałahičnaje daśledavańnie.
U daŭnija časy reki byli darohami. Čym šyrejšaja płyń — tym značniejšaja trasa.
Tym bolej na bierahach miescaŭ dla žyćcia, malitvy, torhu, adpačynku. Dźvina — M1, Dniapro — M2, Nioman — M3, Vilija ci, jak jaje nazyvajuć tamtejšyja, Vialla…
Apošniaja, choć i mienšaja za try zhadanyja raniej, ale zajmaje asablivaje miesca.
Arteryja Vialikaha Kniastva
Basiejn Vilii (pryhožaje słova jość: Paville) byŭ kryvianosnaj sistemaj ziemlaŭ, ź jakich pačałosia Vialikaje Kniastva. Na Vialli staić naša staražytnaja, supolnaja ź litoŭcami stalica — Vilnia.
Siońnia nie Dźvina, nie Dniapro i nie Nioman, a mienavita Vilija poić dvuchmiljonny Minsk. Ale pa-raniejšamu zastajecca ŭ cieniu: paspality biełarus i nie zhadaje jaje ŭ pieraliku ajčynnych rek, kali zapytaješsia. Śvisłač zhadaje, a Viliju-Viallu — nie.
Tamu raduje kožnaje, choć častkovaje vypraŭleńnie hetaj histaryčnaj niespraviadlivaści. Jak publikacyja Michasia Michaleviča «Rybałka na Vialli. Daśledavańnie pavodle manahrafii Kanstancina Tyškieviča».

Źmiaściŭ jaje almanach «Vilejski paviet», jaki supolna robiać krajaznaŭcy Siarhiej Makarevič i Dzianis Kaniecki, vydaviectva Andreja Januškieviča i fond miecenata Paŭła Bierahoviča «Viartańnie».
Fłatylija hrafa Tyškieviča
Asnovaj daśledavańnia stała manahrafija łahojskaha hrafa, archieołaha i etnohrafa Kanstancina Tyškieviča «Vialla i jaje bierahi», vydadzienaja ŭ Drezdenie ŭ 1871.
Kanstancin Tyškievič. 1868. Mastak A.Rehulski.
Kab jaje skłaści, Tyškievič u 1857 fłatylijaj ź piaci karabloŭ prapłyŭ pa Vilii ad vioski Kamiena pad Daŭhinavam da vuścia (ad vytoka da Kamiena ekśpiedycyja išła pieški).
Fłahman ekśpiedycyi zvaŭsia «Maryja», na im byŭ ustalavany familny hierb Tyškievičaŭ. Jašče dva sudny zvalisia «Adjutant» i «Vyhoda».
I jašče dva, dapamožnyja, nazvaŭ nie mieli. Praŭda, «Maryja» — prosta jak Kałumbava «Santa Maryja» — padčas ekśpiedycyi sieła na miel. Daviałosia zamianić jaje na inšy karabiel.

Vilejskim rybam i sposabam palavańnia na ich skrupulozny hraf pryśviaciŭ ceły raździeł svajoj pracy. Što źmianiłasia ad taho času, za 160 hadoŭ?
Pryniata ličyć, što pryroda biadnieje, ale ot ichtyjafaŭna Vialli z tych časoŭ uzbahaciłasia. Jak piša Michaś Michalevič — za košt pramysłovych rybaŭ, jakich razvodzić čałaviek, i małakaštoŭnych invaziŭnych, nakštałt kalučki.
Usiaho ŭ Vilii (źviestki 2001 hoda) žyvie 43 vidy ryb. Tyškievič u svoj čas naličyŭ 17 asnoŭnych, praŭda, paličyŭšy tryma roznymi rybami žeracha pad miascovymi nazvami haniec, baleń i žeraśpień.

Taksama Tyškievič zhadvaje ščupaka, akunia, linia, lašča, płotku, mientuza, sama, jazia, vuhra, hałaŭnia, łasosia, jakich možna sustreć i siońnia.
Zatoje try vidy ryb źnikli ź Vilii całkam: bałtyjski sih, białuha i vyrazub.

Siońniašniaja ŭnikalnaść Vialli ŭ tym, što heta adzinaja nie zaharodžanaja płacinami daroha ŭ Biełaruś dla marskich ryb, nakštałt łasosia.
Jość jašče daloki kružny šlach praź Visłu ŭ Buh i Naraŭ, ale tyja reki nie pasujuć łasosiu pa charaktarystykach.


Pavodle nazirańniaŭ Tyškieviča, łasoś viasnoj zachodziŭ na nierast značna vyšej za vuście Ašmianki, a cyrta (rybiec, syrć) — až da Sosienki,
što ciapier kala damby Vilejskaha vadaschovišča. Miascovyja žychary apaviadali, što až da 1965-ha cyrta padymałasia až da Kamiena, adkul pačynaŭ svajo padarožža fłot Tyškieviča. Paśla taho, jak vykapali Vilejskaje vadaschovišča, hetaja ryba niejmaviernaj prahažości, zaniesienaja ŭ Čyrvonyja knihi Biełarusi, Polščy i Litvy na dva dziesiacihodździ źnikła ź Vialli. Ale ciapier znoŭ pačała nieraścicca na kamiennych pierakatach.

Michalevič adznačaje, što budaŭnictva vadaschovišča źmienšyła i kolkaść u Vilii rakaŭ, ź jakimi było źviazanaje cikavaje narodnaje pavierje. Nibyta ich miasa «stanoŭča ŭździejničaje na seksualnuju aktyŭnaść mužčyn i žančyn», spryjajučy padvyšeńniu libida.
Viaskovy donžuan, zaprašajučy dziaŭčynu na łoŭlu rakaŭ, zahadzia chavaŭ va ŭmoŭlenym miescy džentlmienski nabor — sol, zapałki, kaciałok. Kali siabroŭka pahodzicca pakaštavać złoŭlenych rakaŭ, možna było spadziavacca na ramantyčnaje raźvićcio padziej.

Jašče cikaviej, čym vytrymki z Tyškievičavych nazirańniaŭ, čytajucca niadaŭnija ŭspaminy pra rybaŭ i rybałku.
Michaś Michalevič zrabiŭ vializnuju pracu, apytaŭšy žycharoŭ viosak ŭzdoŭž Vialli: jakaja ryba z raki samaja smačnaja, jak i čym jaje łavili.
Cikava, što ludziej, jakija pamiatajuć panskija časy (nie kažučy pra carskija) trapiła «na dyktafon» vobmal. U asnoŭnym havaryli ludzi 1950—60-ch hadoŭ naradžeńnia, jakija, u lepšym vypadku, pierakazvajuć uspaminy baćkoŭ.
Ale i z pryhadak hetaha ŭžo savieckaha pakaleńnia paŭstaje tysiačahadovaja Atłantyda.
Dzivosnyja ryby z mora
U tych uspaminach — razhuł pieršabytnaj stychii palavańnia, rybackaja bravada i pachvalba.
Tam samy na dziesiać pudoŭ, zdolnyja prahłynuć husia; tam jazi, jakija mohuć vyrvać vości z ruk rybaka, a to i samoha rybaka vykinuć z čaŭna; tam najsmačniejšaja ryba-śvińnia i ślizkija cieni vializnych «rybaŭ z mora» ź dzivosnym rotam i hałavoju.
«A adzin raz złavili nie našu, pryšedšuju adniekul, vialikuju rybu. Jak tarhanuła ŭ sietku, dyk ja mužyku i kažu: davaj na bierah. Vialikaja i smačnaja taja ryba była, ale jak pravilna jaje zavuć my nie viedali, hałava i rot u jaje byŭ niezvyčajny. Musić była taja ryba z mora…»

Čytaješ — i ŭspaminajucca lehiendy Siaredniaviečča:
pra irłandskich manachaŭ-padarožnikaŭ, jakija pryčalili da śpiačaha levijafana, paličyŭšy jaho vostravam; pra «marskoha biskupa», jaki vyjšaŭ z bałtyjskich vodaŭ i havaryŭ z polskim karalom — ci nie Jahajłam-Uładzisłavam.
Niečakana znajšłosia i realistyčnaje tłumačeńnie pachodžańnia lehiend pra kryłatych cmokaŭ, što žyvuć u vadzie.
«Ja jašče małaja była. Pračnułasia ranicaj, vyjšła z chaty — čuju hvałt staić. Hladžu — čuć nie ŭsia Sosienka sabrałasia na bierazie Vilii.
Baby — chto chreścicca, chto molicca, chto lamantuje — bo pa rečcy nosicca ci to cmok, ci to čort… A heta ŭ sama vialiki karšun śpikiravaŭ, usadziŭ kipciury i zahraz.
A som pačaŭ tapić jaho. Jak zabili taho sama, to na 45 kiłahram byŭ», — raskazvała baba Vikcia. I taki vypadak zhadany nie adzin.
«Jon u svaim žyry raspuścicca»
A jakoje rablezijanstva pačynajecca, kali dachodzić havorka da pytańnia pra najsmačniejšuju rybu!
«Daŭniej, jak nie było vadaschovišča, siudy ŭ mai prychodziła samaja smačnaja ryba — śvińnia. Ot ukusnaja ryba! Jak jana išła kasiakami na nierast, dzie žarstva i kamieńčyki, dyk spadnicami łavić možna było…»
«Liń, karaś — heta takaja boleje sałodkaja ryba. Akuń — toža charošaja. Ale najbolej mnie nraviŭsia miantuz, asabliva piačonka. Jana ŭ jaho asabliva vialikaja pad nierast…»
«Samaja smačnaja ryba — račny sazan. Jaho treba abyčna, pa-viaskovamu, prosta žaryć.
Jaho jak nažaryš, jak čałaviek nie rybak, a tak, skažaš: «Na rybu ješ», dyk druhi skaža: «Jakaja dzie ryba? Heta ž miasa, jakaja ryba!» Takoje miasa ciomnaje.
I žerach — ukusnaja ryba. Jana charošaja i ŭkusnaja. A što vy dumajecie, lešč nie ŭkusny? Kali lešč bolš za try kiłahramy, niama ŭkuśniejšaj ryby. Miantuz toža charošaja ryba, kaściej niama. Sudaki tutaka śpiarša byli — toža smačnyja. Vot jak my prazyvali białuha i cyrta takaja…
Białuha — takaja taŭstaja ryba, ale jana z kaściami. Z kilu takaja, moža, krapčej. Ryła jak u śvińni. Kruhłavataja biełaja ryba. A cyrta — jana płoskińkaja…
Ale kali tušonku ź jaje zrabić, to smačnaja. Dobra skapcić. Žyrnaja ryba, ale nadta kaściej u joj… Cyrta i białuha nahładka źviałasia, navat na zielle nie znajdzieš…»


«Samaja smačnaja ryba — heta vuhor. Vuhor pa rasie paŭzie jak hadzina. Jon na svaim žyry i raspuścicca. Nie treba na patelniu ani tłušču. Ale jak žaryć, treba kožu ździrać. Skuraj vuhrovaj raniej padpiarazavalisia, jak kamu siaredzina balić…»
«Daŭniej cyrty tut kišeła, miaškami brali. Jak chod, na pierakacie staić, dyk jaje prosta rukami brali.
Akuratnieńka tak jaje pahładziŭ, a jana trecca la ruk. Pa bačku tak, da žabraŭ, i ŭ torbu, i pajšoŭ dalej.
Pomniu, my z Broniusiem nasolim, tady biarom dziesiać litraŭ piva i siadziem tut nad Vialloj pad jabłyńkaj… Błahadać!»
«Palaki za rybałku dziaŭbli mazhi tolki tak»
Pamiežnyja zabarony 1920—30-ch, addavańnie ŭčastkaŭ raki ŭ pryvatnyja ruki złavali ludziej. Pryrodnaje nierazumieńnie, čamu nielha łavić, kali tysiaču hadoŭ było možna, adčuvajecca i ŭ słovach respandentaŭ Michaleviča. Daśledavańnie poŭnicca raskazami pra dziaciej, jakich łupcavali (a niedzie i stralali) za rybałku polskija pamiežniki, pra čałavieka, jaki ŭ 1939-m, pačuŭšy pra nabližeńnie balšavikoŭ, palacieŭ nie sustrakać «vyzvalicielaŭ», a z vudami na raku — bo polskija zabarony ž kasavalisia.
Ale tyja zabarony nie vyklikali masavaha abureńnia i paŭstańnia, jak na Naračy, dzie ad ryby zaležała vyžyvańnie. Ja pomniu apovied prababy, jak rybaki ź Miastra, Miadzieła, Naračy zimoj jeździli pa akruzie na vazkach, poŭnych mierzłaj, pierakładzienaj sałomaj ryby. Tuju rybu mianiali na chleb. Jana i była chlebam dla aziornych viosak na biednaj piasčanaj ziamli.
Nievierajemnymi, kaniečnie, padajucca apoviedy pra vialejskuju viendetu — pakarańnie śmierciu tych, chto mieŭ zvyčaj vybirać rybu z čužych sietak dy eksprapryjavać sami sietki.
Takoha zucha, nibyta, zaprašali łavić z najlepšymi rybakami, vyvozili na siaredzinu raki, zabłytvali ŭ sietki i tapili. Usio ž ryba ŭ maderny čas na Vialli była davieskam da sielskaj haspadarki. «Ja ŭ 14 hadoŭ pajšoŭ kasić razam z baćkam, na hetym i skončyłasia maja ryba», — raskazvaŭ adzin z apytanych.
Zhadaŭšy pra surovyja zvyčai, čaplajuć pavilejskija dziadźki i temu samahonščykaŭ, jakich za palakami i za savietami karali turmoj. Vyjšaŭ u lesie vypadkova na samahonny aparat — traplaješ na ceły dzień u rabstva: maješ razam hnać harełku i paśla kaštavać. Paśla hetaha robišsia saŭdzielnikam, i značyć nie zakładzieš u milicyju. Admovišsia pracavać la aparata — budzieš mieć prablemy sa zdaroŭjem.
Heta nie vajna, heta rybu hłušać
Źviartaje na siabie ŭvahu toje, što da siaredziny XX stahodździa rybu łavili mietadami kamiennaha vieku.
Vuda-alešyna; leska z konskaha vołasu (vybiraŭsia spakajniejšy koń, kab nie ŭbryknuŭ, jak budzieš dzierci vołas z chvasta); vości na piać ci vosiem zuboŭ, sietki-taptuchi i tryhubicy, łazovyja bučy, doŭbnia dla zimovaj rybałki (raniej lod byŭ prazrysty, a jak zrabili vadaschovišča — ničoha pad im nie vidać).
Moža, tamu i ryba nie vyvodziłasia, što zdabyvali, jak u niealicie?
Suśvietnyja vojny dali rybakam dynamit, elektryfikacyja ŭsioj krainy — elektravudy.
Pra dynamit zapisany charakterny aniekdot: hłušyli rybu paśla vajny i vybuchoŭka papłyła dalej, čym treba — pad čyhunačny most. A tut ciahnik. Pačuŭsia vybuch. Mašynist byŭ z pryjezdžych, frantavik, spyniŭsia za mastom i zahadaŭ evakujavacca — dumaŭ, bambiožka, Amieryka napała. Jaho złavili až pad lesam, viarnuli i supakoili: niama vajny, prosta rybu hłušać — tut zaŭsiody tak.
Biełaruskaje žyćcio: spytaj starejšaha čałavieka choć pra jakuju drabnicu — pra tuju ž rybu — i ŭsio XX stahodździe ŭstanie pierad taboj — i ŭ śvietłym-śmiešnym, i ŭ strašnym-kryvavym abliččach.
* * *
Vilija — 7-ja pa daŭžyni biełaruskaja raka
(ahulnaja praciahłaść 510 km, biełaruskaja častka — 280 km). Za jaje bolšyja Dniapro (2145—690 km), Dźvina (1020—328 km), Nioman (937—459 km), Prypiać (761—495 km), Sož (648—493 km), Biarezina (613 km). Ale tolki ŭ Prypiaci žyvie bolej vidaŭ ryb: 46 (u Vilii — 43).
Kamientary