U sabaki, zakapanaha žyŭcom u lesie pad Śvietłahorskam, abjaviłasia haspadynia
Raniej paviedamlałasia, što 10 červienia vałanciory PRA «Puls» šukali čałavieka ŭ lesie kala Śvietłahorska i vypadkova znajšli sabaku, amal całkam zasypanaha ziamloj. U žyvioliny była pieraciahnutaja šyja šalikam, a voka zapłyła kryvioju — jaje, vidać, sprabavali dušyć. Ciapier «Mocnyja naviny» raskazali pra praciah hetaj historyi.

Sabaku paśla taho, jak znajšli, aściarožna adkapali, napaili i pieradali miascovaj zoaabaroncy. Taja ŭładkavała Niki (tak nazvali žyviolinu) na pieratrymku ŭ Žodzina da zoaabaroncy Aleny Ułaščyk.
Pavodle słoŭ Aleny, ciapier u Niki palepšyłasia kaardynacyja, jana ŭžo znajomicca ź inšymi sabakami i navat krychu hulała na pavadku, choć usio jašče baicca. Taksama ŭ sabaki dyjahnastavali pirapłazmoz — infiekcyju, jakuju pieranosiać klaščy (ich ź Niki źniali šmat).
Samy niečakany pavarot — abjaviłasia nibyta haspadynia žyvioliny. Jana śćviardžaje, što na čas adpačynku pakinuła sabaku znajomamu čałavieku, a toj ad jaho ŭciok. Žančyna patrabuje viarnuć joj Niki. Ale Alena adkazała: «Idzicie ŭ sud, inakš nijak».
Ciapier spravu razhladaje milicyja. Pravodzicca pravierka, Alena ŭžo dała pakazańni i pieradała dakumienty ź vieterynarnaj kliniki. U milicyi abiacajuć, što vyniki rasśledavańnia buduć abnarodavanyja.
Kamientary