Siamja źbirałasia pajechać na mora, ale syna praź miažu nie prapuścili. Jaho pašpart zabrakavali pa niezvyčajnaj pryčynie
Pašpart, u jaki małady chłopiec atrymaŭ vizu ad pasolstva i jaki praviarała vizavaje ahienctva, nie spadabaŭsia biełaruskim pamiežnikam.
Jak raspaviadaje Onliner, 19-hadovy chłopiec źbiraŭsia razam ź siamjoj na mora, dzie jany nie byli 6 hadoŭ. Śpiecyjalna dla hetaha student niekalki miesiacaŭ padpracoŭvaŭ, kab adrazu paśla siesii pajechać u padarožža.
Siamja atrymała hreckuju vizu i kalidor znachodžańnia ŭ 16 dzion. Jechali jany na mašynie praz bresckuju častku miažy. Paśla doŭhaha čakańnia tam i ŭźnikła prablema z pašpartam.
Niahledziačy na toje, što dakumient užo bačyła i vizavaje ahienctva, i pasolstva, jon nie spadabaŭsia biełaruskim pamiežnikam. Sprava ŭ tym, što pašpart vydavali maładzionu ŭ 13 hadoŭ, a ciapier jamu 19 — chłopca amal nie paznać. Pa terminach paśviedčańnie asoby było dziejnym.
«Na fota synu 13 hadoŭ, 146 santymietraŭ, zusim drobny byŭ. Ciapier jamu 19 hadoŭ, rost užo 187 santymietraŭ. Nu viadoma, i roźnica va ŭzroście taksama bačnaja. Ale pašpart ža sapraŭdny pa terminach. Kali b choć by ŭ ahienctvie, dzie vizy rabili, abo ŭ ambasadzie nam skazali, što fota nie adpaviadaje praviłam, viadoma ž, my abnavili b pašpart», — raspaviała Onlíner mama chłopca Julija.
Paźniej pamiežniki vyrašyli, što fota taksama maje drennuju jakaść — zdymak im zdaŭsia niedakładnym i kałamutnym.
Pa vyniku chłopcu vypisali štraf u 42 rubli pa artykule ab pradjaŭleńni niesapraŭdnaha dakumienta (art. 23.31 KaAP), anulavali i kanfiskavali pašpart, a potym — raźviarnuli nazad u Biełaruś.
«U mianie pačałasia isteryka, vyklikali načalnika źmieny. Što ja tolki ni kazała, uprošvała, usie papiery (kvitki na samalot, broń hatela) pakazała… ale jaho nie prapuścili. Jašče i mnie chacieli dać štraf za toje, što isteryła na miažy. Usie płakali. Ja taksama źbirałasia ź im viarnucca. Ale jon pačaŭ uhavorvać mianie: mama, vy lacicie, A ja sam jak-niebudź dabiarusia da Minska», — raskazała žančyna.
U padarožža pajechali tolki mama z tatam. Siamja płanuje źviarnucca ŭ ambasadu, kab adnavić vizu ŭžo ŭ novym pašparcie. Ale takoj pracedury, udakładniajuć žurnalisty, niama — treba pačynać uvieś praces nanoŭ.
Ciapier čytajuć
«Jon kazaŭ, što zołata z saboj nie zabiareš, lepiej zrabić niešta dla inšych». Dačka biznesmiena Kalina raskazała, jak razam z bratam čakaje jaho z kałonii
Kamientary
A Hriecija nikuda nie dienietsia.
Žal, čto roditieli nie smohut byť na provodach v armiju, no eto ničieho. Połtora hoda proletiat bystro.