Eks-sienatar i prapahandyst staŭ biespracoŭnym. Jamu prapanavali vakansii traktarysta abo cyrulnika
Andrej Šyškin da niadaŭniaha času ŭznačalvaŭ hazietu Mazyrskaha NPZ, byŭ členam Savieta Respubliki. Ale niešta pajšło nie tak.

Jašče ŭ lipieni ŚMI pisali, što rahačoŭski prapahandyst Andrej Šyškin uznačaliŭ hazietu «Mazyrski naftapierapracoŭščyk». Jon pryjšoŭ na miesca Śviatłany Bohuš, jakuju sudzili za reposty, a zatym zvolnili.
Šyškin, jaki byŭ jašče i sienataram, pierajšoŭ na novuju pracu z kresła hałoŭnaha redaktara rahačoŭskaj rajonki «Svabodnaje słova». Pry im hazieta aktyŭna drukavała prapahandysckija materyjały z abrazami apanientaŭ Łukašenki. A zadoŭha da pratestaŭ, u 2014-m, hazieta Šyškina aktyŭna publikavała antybiełaruskija artykuły rasijskich čarnasociencaŭ i nacyjanalistaŭ.
Adnak karjera Šyškina ŭ vydańni Mazyrskaha NPZ nie była doŭhaj. Jak zaŭvažyŭ «Fłahštok», prapahandyst u svaim telehram-kanale napisaŭ, što ciapier jon biespracoŭny. I pieratvaryŭ svoj pachod u adździeł zaniataści ŭ realici-šou dla 100 padpisčykaŭ. Paralelna aktyŭny prychilnik Łukašenki paru razoŭ ukałoŭ sistemu, jakoj doŭhi čas słužyŭ.
Napiaredadni Šyškin raspavioŭ, što adpraviŭsia na biržu pracy, kab zarehistravacca ŭ jakaści biespracoŭnaha. Jon adznačyŭ, što supracoŭnicy adździeła zaniataści razmaŭlali ź im vielmi vietliva, adnak ź pieršaha razu ŭsio zrabić nie atrymałasia. Akazałasia, znakamitaje biełaruskaje «adno akno» nie zusim adno.
«Pryčyna banalnaja — dadatkova da pakieta dakumientaŭ (dypłomy, pracoŭnaja knižka, vajskovy bilet) nieabchodna było padać jašče i daviedki ab dachodach z papiarednich miescaŭ pracy. Pry hetym pryncyp adnaho akna tut nie dziejničaje: dakumienty pavinny być zapytany ŭ arhanizacyjach biespracoŭnym asabista. U maim vypadku dla hetaha spatrebicca i dadatkovy čas, i dadatkovyja vydatki, bo ŭ Mazyr šlach nie blizki», — raspavioŭ Šyškin.
Tut ža eks-sienatar raspavioŭ, čamu syšoŭ z rajonki, u jakoj pracavaŭ bolš za dziesiać hadoŭ. U jaho ŭźnik kanflikt sa staršynioj rajvykankama Vitalom Suško. Heta, pa słovach Šyškina, zakryła jamu darohu na kirujučyja pasady.
«Samo saboj zrazumieła, što paśla taho, jak u krasaviku Suško razam sa svaim samym addanym namieśnikam Raždajevaj apaviaścili mianie ab tym, što nie źbirajucca padaŭžać sa mnoj kantrakt (na toj momant ja pracavaŭ hałoŭnym redaktaram «Svabodnaha słova»), pretendavać na jakuju-niebudź značnuju kiroŭnuju pasadu i pracu pa asnoŭnaj svajoj śpiecyjalnaści ŭ Rahačoŭskim rajonie mnie nie davodzicca», — panarakaŭ Šyškin.
Pry hetym daŭno pustujučaja vakansija staršyni rajonnaj arhanizacyi DTSAAF z zarobkam 830 rubloŭ aptymizmu eks-prapahandystu nie vyklikała.
U vyniku, vybar vakansij pad kampietencyju Šyškina akazaŭsia nievialiki. Jamu prapanavali papracavać traktarystam za 850 rubloŭ na miesiac, pradaŭcom u «Jeŭraopcie» za 1000 rubloŭ abo strachavym ahientam za 900 rubloŭ. Była i inšaja prapanova: prajści navučańnie na cyrulnika.
Vybrać prafiesiju mary Šyškin iranična prapanavaŭ svaim padpisčykam.
«Na jakoj z hetych pasad, na vaš pohlad, ja mahu najbolš poŭna vykarystoŭvać svoj 30-hadovy dośvied pracy ŭ žurnalistycy, dośvied pracy ŭ parłamiencie Biełarusi i parłamiencie Sajuznaj dziaržavy?» — zadajecca pytańniem eks-sienatar.
U apytańni pakul pieramahaje varyjant «šukać pracu dalej», ale chtości prahałasavaŭ i za traktarysta.
Kamientary
Jon pamylajecca. Toje, čym jon zajomaŭsia 30 hod - anijakaha datyčeńnia ani da žurnalistycy, ani da dziaržaŭnaj słužby nie maje. Tamu niachaj idzie tudy, dzie biaruć, albo idzie vyčucca. I paśla abrynańnia režymu da hetaha stanovišča pieradstojvaje pryjści vialikaj kolkaści sučasnych słužak režymu, adzinaja prafiesija jakich - heta chałujstva dy lizańnie zadniaj kropcy tarakana koštam skradańnia budučyni Biełarusi.
Tolko tualet žałko