Kultura66

Śviatłana Aleksijevič: Praz majho tatu pačała asensoŭvać trahiedyju cełaha pakaleńnia, epochi

U razmovie ź Biełaruskim PENam piśmieńnica Śviatłana Aleksijevič viartajecca da vobraza čyrvonaha čałavieka i trahiedyi pakaleńniaŭ, razvažaje pra bol i nadzieju, strach i adkaznaść, maŭčańnie i humanitarnuju kulturu, jakaja moža nie tolki śviedčyć, ale i źbierahčy.

Trahičnyja fihury historyi

Kali ja pracavała nad «Časam sekand-chend», to navat mieła na ŭvazie padzahałovak — kaniec čyrvonaha čałavieka… Ščyra tady vieryła ŭ heta. A nasamreč jon nie źnik. I nie prosta žyvie — jon stralaje va Ukrainie, piša danosy ŭ Rasii, zapuskaje nanoŭ stalinskuju mašynu…

— Heta značyć, siomaja kniha — praciah temy?

Tak. Ale heta ŭžo nie tolki pra minułaje. Heta pra budučyniu. I nie tolki pra našuju. Bo źjaviŭsia novy materyjał, jaki nie daje spyniacca. Tut i našaja biełaruskaja revalucyja, potym vajna va Ukrainie, i naohuł usio, što ŭ śviecie zaraz robicca, razam z Trampam dy inšymi. Jakojeści vielmi doŭhaje recha ŭdałosia złavić voś u hetaj čałaviečaj pryrodzie na razvałach, abłomkach savieckaj impieryi.

— Ale chiba vobraz čyrvonaha čałavieka nie staŭ siońnia zručnym jarłykom? Novaje pakaleńnie niaredka prykryvaje im ułasnyja pamyłki, pramaški: maŭlaŭ, režym trymajecca na raniejšych pakaleńniach… Faktyčna našyja prodki źvinavačvajucca. U prystasavanstvie, biazvolnaści, padładžvańni. A vy kažacie, što heta achviary.

Jany trahičnyja fihury historyi. Heta kudy bolš składanaje, čym prosta abraźlivaje «prystasavancy».

Voś moj baćka. Jon byŭ sielskim nastaŭnikam, dyrektaram škoły — nadzvyčaj cikavym čałaviekam. Vielmi lubiŭ maci, rybałku, pryrodu. Dahetul pamiataju, jak razam chadzili pa lesie, vyjazdžali na rečku i zaŭsiody šmat razmaŭlali — my siabravali. Jon byŭ kamunistam i kali pamiraŭ, to paprasiŭ…

— Pastavić pomnik z zorkaj?

Nie: kab u trunu pakłali partbilet: chacieŭ zabrać z saboj na niabiosy…

— Jakaja viera!

Siońnia kajusia, što ź nierazumieńnia nie adnojčy davodziła takoha blizkaha, lubimaha čałavieka da śloz. Heta było jašče da dvaccataha hoda, da dziasiataha navat. Abvinavačvała jaho pakaleńnie. Jon vučyŭsia ŭ Instytucie žurnalistyki ŭ Minsku. I kali studenty viartalisia paśla kanikuł, to bačyli: mnohija vykładčyki źnikali. Adnojčy z usiaho składu zastalisia tolki dvoje… Pačuła pra heta i zakryčała: «Jak vy ŭsie mahli tady maŭčać?!» Nie adkazvaŭ. Maŭčaŭ. A ja dumała: heta bajaźlivaść, jakaja i naradziła HUŁAH. Čałaviečaja bajaźlivaść vieličeznaha pamieru.

Ci dalej pryjechała z Afhanistana, z vajny, i taksama pačała z razmachu, z razhonu: «Tata, tvaje vučni tam zabivajuć ni ŭ čym nie vinavatych ludziej!» I baćka znoŭ ničoha nie adkazvaŭ. Siadzieŭ moŭčki — i raptam zapłakaŭ. Voś kali mnie stała tak soramna: vidać, štości nie razumieju, bo choć my roznych pohladaŭ, adnak ža lubim adno adnaho! Nam ža dobra razam! Navat kali prosta siadzim moŭčki… Praz tatu pačała asensoŭvać trahiedyju cełaha pakaleńnia, epochi.

Toje i vyratavała mianie ad staŭleńnia, kali ŭ pierabudovu dzievianostych da tych ludziej pryčapilisia źnievažalnyja słoŭcy «savok», «saŭki»… A ja ŭžo nie mahła pryniać takoha źniavažlivaha, niespraviadlivaha staŭleńnia. Bo raniej zrazumieła vielizarnuju ŭnutranuju trahiedyju taho času. Kali taksama žyli, kachali, vieryli — ale zabłukali ŭ idei.

Heta niapraŭda, što baćka «savok». Nie! Ustupiŭ u partyju pad Stalinhradam, kali na rukach pamior siabar, i nastupnym rankam pierad bojem padaŭ zajavu. Dy ja nie źviedała i dziasiataj doli taho, što pieražyŭ jon u svaim časie!

Va ŭsim hetkim sučasnym staŭleńni da čyrvonaha čałavieka vinavataja i litaratura, mastactva ŭ cełym. Voś nazavicie choć adnu knihu z apisańniem dzievianostych! Tak, jość niešta, jak pašukać, ale tam niehłyboka. Tym apisańniem maładych nie ŭzrušyć…

Čas tak chutka lacieŭ, tak imkliva źmianiaŭsia, što my i sami nie paśpieli razabracca sa svaim minułym — i tym bolš rastłumačyć jaho novym pakaleńniam.

Śviata adychodu ad askiezy

— A što kniha pra dzievianostyja musić apisvać?

Voś toje, što z nami było. Jak usio adbyvałasia.

— U tym liku, čamu stali havaryć «savok»?

Dumaju, ad niaviedańnia. Nichto ničoha nie raskazvaŭ — ni pra HUŁAH, ni pra Druhuju suśvietnuju, ni pra partyzanščynu… Novyja ludzi nie da kanca viedajuć trahiedyju, jakuju pieražyŭ narod.

— Ci jość paralel u adčuvańniach pakaleńnia vašaha baćki — i najnoŭšaha, jakoje pasprabavała złamać sistemu, stała ruchalnaj siłaj 2020 hoda? U momancie, kali źnikła iluzija zaŭtrašniaj pieramohi i raptam paŭstała žudasnaja realnaść mahčymaj raspravy?

Mo ŭ samuju apošniuju chvilinu pierad zdačaj novaj redakcyi «Času sekand-chend» u druk ja paśpieła ŭnieści ŭ knihu jašče adzin epizod. Dziaŭčyna raspaviadała, što vučyłasia i ŭdzielničała ŭ revalucyi dziasiataha hoda. I jana kaža: tolki ŭ kamiery paškadavała, čamu nie pračytała «Doktara Žyvaha»… Musiła, ale prapuściła — knižka padałasia nudnaj i naohuł padumałasia, što heta daŭniaja, niepatrebnaja ŭžo historyja… A tut, za drotam, ci nie na kožnym kroku sustrakałasia z apisanym Pastarnakam, Sałžanicynym. Naprykład, lubimym ździekam jaje śledčaha było nasoŭvać cełafanavy pakiet na hałavu čałavieka, jakoha dapytvaŭ, kab biezabaronnaja achviara zadychałasia… Bačycie, kaliści my ryzykavali svabodaj, kab daciahnucca da hetych knih, a novamu pakaleńniu jany byli niecikavymi — prosta lažali na razvałach.

— I što zamiest knih?

Ludzi tady hanarylisia adno pierad adnym: «Ja pralnuju mašynu kupiŭ!», «A ja — ladoŭniu!», «A mnie kavamołka dastałasia!»… Materyjalny askietyzm źmianiŭsia pahoniaj za spažyviectvam. I heta, moža, uratavała. Inakš schapilisia b za zbroju. Partyja ž nie adychodziła prosta tak. Ludzi zachapilisia idejaj razbahacieć. Nichto nie dumaŭ, što niekamu daviadziecca i prysłužvać…

Čym bolš ja tady jeździła, asabliva pa Rasii, tym bolš pra heta dumała. I kali ŭžo paźniej surazmoŭcy zhadvali dzievianostyja, to adrazu — tahačasnyja svaje nabytki, a zatym užo zakrytyja pradpryjemstvy, stračanuju pracu… Ale spačatku, paŭtaru, było śviata adychodu ad askiezy. I niejkim dziŭnym čynam usio voś heta źniało niebiaśpieku hramadzianskaj vajny.

— A što z rasčaravańniem? Z hetym unutranym adčuvańniem, što budučynia biazhučnaja, a adkaznaść za ŭłasnyja niaŭdačy pierakładajecca na inšych? Asabliva na «vierchnich». Bo, maŭlaŭ, my asabista ni ŭ čym nie vinavatyja.

Sapraŭdy, tak havorać. Ale tut prablema hłybiejšaja: niama idej. Ni ŭnizie, ni naviersie — idei prosta źnikli. Ludzi sprabavali za ich začapicca. Napačatku — za relihiju. Potym — za pryvatnaje žyćcio. Bo bolej niama za što. Pamiataju, hadoŭ dvaccać tamu byŭ čas adkrytaha cynizmu. Siońnia — inšy stan. Cynizm sastupiŭ miesca strachu. I ciapier samotny čałaviek moža začapicca chiba za druhoha. Bolš niama za što ci kaho.

— Tema hvałtu nad asobaj heta niejkaja biełaruskaja vyklučnaść — abo ŭłaścivaje i Amierycy, i Jeŭropie? Ci jano paŭsiul, dzie razburajecca davier da budučyni?

Čamu tolki biełaruskaja? Hospadzie, pahladzicie choć by na vajnu va Ukrainie! A što da budučyni, to jak katehoryja jana naohuł źnikła. Ni pradkazać jaje, ni zdahadacca choć pra niešta zaŭtrašniaje nichto z nas siońnia nie moža. Nivodzin surjozny mastak nie voźmiecca pra toje havaryć. Ciapier navat minułaje nielha pradkazać, nie toje što budučyniu. Siońniašni momant niemahčyma złavić. A my — jaho śviedki. Zdolnyja nastolki śviedčyć śvietu, kolki majem sił.

Što moža viarnuć sens

— Vy pracujecie nad knihaj pra bol 2020-ha. U tych historyjach hłyboka asabistyja pieražyvańni — ci ŭsio ž kalektyŭnaja traŭma?

Hety bol časta viadzie nie vonki, a ŭnutr — u maŭčańnie, emihracyju, u adasoblenaść. Ale sam pa sabie bol — nie najhoršaje. Biada, kali jon pieratvarajecca ŭ kult. Kali ŭvaha kancentrujecca tolki na pakutach — heta pastka. Bo za joj niama kroku dalej, da analizu i razumieńnia taho, što z nami adbyłosia. Bol nielha ihnaravać, ale jaho treba pieraadoleć. I šukać najvyšejšaje: pytańnie pra sens. Navošta čałaviek niečakana dla siabie spuskaŭsia ŭ padvał? Što ź im i z nami ŭsimi adbyłosia?

Voś pra što musić być litaratura siońnia. Jana musić viarnuć čałavieku nie tolki praŭdu — sens. A ciapier hołas piśmieńnika prydušany šumam: televizara, Telegram-kanałaŭ, sacsietak. I bol, kali jon zastajecca biez pytańniaŭ, pieratvarajecca ŭ tupik.

— Adčuvajecie heta asabista?

Vielmi. Za saboj zaŭvažaju: kali čytaju ŭ internecie — heta ŭsio jak by mima śviadomaści. Nie tak, jak kali zastaješsia sam-nasam z knihaj. Jość ludzi, jakich niasie patok. A jość tyja, chto choča asensoŭvać svajo žyćcio. I dla takich siońnia hałoŭnaje — zachavacca. Nie dać siabie razdušyć, nie zhubić siabie ŭ tym, što adbyvajecca vakoł.

Kultura jak vyratavańnie

— I heta ŭžo nie pra ideałohiju, a pra kulturu, źmiest asoby?

Tak. Pra toje, z čaho ty składaješsia jak čałaviek. Ci jość u ciabie hleba. Biez kultury, biez humanitarnaj asnovy asoba biezabaronnaja. A siońnia humanitarnyja viedy skaračajucca i ŭ škołach, i ŭ VNU. Maŭlaŭ, patrebnaje tolki prykładnoje. Ale tolki hetaha mała. Mnie daspadoby zdymak, dzie Ejnštejn hraje na skrypcy. Voś u tym baču formułu čałaviečnaści. Usio treba ahumanitaryć. Navuka biez kultury nie zbaŭlaje.

Niadaŭna lacieła ŭ samalocie i pabačyła kimści zabytuju knižačku: Abama pierapisvaŭsia sa svajoj Mišel, u tym liku pra knihi. Razvahi dvaich cikavych ludziej. Tam taki humanitarny ŭzrovień, jaki dla našych ciapierašnich lidaraŭ paprostu niedasiahalny. U ich nijakich anten niama dla ŭłoŭlivańnia hetych hukaŭ u śviecie…

— Ci tolki prezidenty, kanclery, staršyni majuć deficyt hłybini žyćcia? Tut varta zhadać i «hłybinny narod». Jaki paŭsiul: u Biełarusi i Niamieččynie, u Polščy i ŭ Amierycy, u Italii…

Heta praŭda. Zhadvaju, jak u Minsk upieršyniu pryvieźli moščy. Ja žyła tady pobač z carkvoj. I bačyła tyja čerhi — dva kiłamietry, ludzi ŭ chustkach, u cišy, z nadziejaj. Nastaŭniki dziažuryli pa načach, kab padtrymlivać paradak. I ja zrazumieła: heta i jość toj narod, na jaki robiać staŭku. Ale jon — nie pračnuŭsia. Nie paznaŭ siabie. Mahčyma, navat stamiŭsia ad historyi. Jak i ŭsie my.

— Adnak my ŭsio ž musim nie stracić siabie, praŭda?

Tak. Navat kali my — tolki śviedki. Tolki słabyja hałasy ŭ šumie śvietu. Ale heta — naš abaviazak: śviedčyć i žyć. Praz kulturu, słova. I praz bol, jaki treba pieraadoleć i pieraasensavać.

Kamientary6

  • Čytač
    11.06.2025
    Pra jakoha "čyrvonaha čałavieka" jana ŭvieś čas tałdyča? Niama nijakaha čyrvonaha čałavieka, a jość maskal ci kac*p, i jość jahonaja sataninskaja ardynskaja impieryja. A jakoha koleru maskal - naohuł nia maje anijakaha značeńnia.
  • Ekjlfl
    11.06.2025
    Čytač, i zhodzien, i nie zhodzien z taboj. Heta sapraŭdy nie savieckaja sistema, heta impieryja i jaje prapahanda. Hałoŭnaja ideja hetaj ideałohii - "lubym koštam", pa trupach budavać niešta, ciešyć svajo samalubstva. Ale heta nie tolki rasiejskaja ideja. Heta było i ŭ Rymie, i ŭ Polščy, i ŭ Hiermanii.
  • nastajaščy fašyst
    11.06.2025
    Ale tak i nie asensavała, što niasie saboj rasiejščyna, jakuju jana abaraniaje jak rodnaje dzicio.

Ciapier čytajuć

Ataka Izraila pa Iranie: usio, što viadoma na hety momant7

Ataka Izraila pa Iranie: usio, što viadoma na hety momant

Usie naviny →
Usie naviny

U akupavanym Krymie hučali šmatlikija vybuchi

Izrail nanios udary pa Iranie. Zahinuli kiraŭnik Korpusa vartavych isłamskaj revalucyi i načalnik Hienštaba armii Irana32

U Mali znajšli sietku turmaŭ «Vahniera» z sotniami źniavolenych

U Varšavie zatrymali biełarusa, jaki znachodziŭsia ŭ vyšuku Interpała2

«Kožny choča być Kalinoŭskim, ale…» U Varšavie pakazali «Insurhientaŭ» pavodle pjesy Zianona Paźniaka

Pamior aršaniec Andrej Korps — narkaman, jaki sprabavaŭ ratavać ad narkotykaŭ inšych6

«Paŭerbank zaradziŭ, koftu papraŭ». Chłopiec skraŭ čužyja rečy, a paśla spałochaŭsia i viarnuŭ ich nazad5

Hałyhina prymusili apraŭdvacca za zvarot da siłavikoŭ u 2020-m24

U Minsku trom ludziam prysudzili ad 2 da 5 hadoŭ za salidarnaść z palitviaźniami3

bolš čytanych navin
bolš łajkanych navin

Ataka Izraila pa Iranie: usio, što viadoma na hety momant7

Ataka Izraila pa Iranie: usio, što viadoma na hety momant

Hałoŭnaje
Usie naviny →

Zaŭvaha:

 

 

 

 

Zakryć Paviedamić