Minčuka abvinavacili ŭ žorstkim abychodžańni z sabakam. Jon raskazaŭ svaju viersiju
Niekalki dzion tamu ŭ biełaruskich pablikach pačało virusicca videa z adnaho minskaha dvara. Na im vidać, jak małady čałaviek svarycca na svajho sabaku. Rolik źniaŭ chłopiec, što prachodziŭ mima, jon ža źviarnuŭsia da ŭładalnika sabaki z pytańniem, čamu toj tak siabie pavodzić sa svaim hadavancam. Zaviazałasia sprečka. Na videa źviarnuła ŭvahu navat minskaja milicyja.
Uładalnik sabaki — Arciom — sam źviazaŭsia z redakcyjaj Onlíner, kab raskazać svaju viersiju taho, što adbyłosia:
— 15 lipienia viečaram hulali ź dziaŭčynaj z našym sabakam pa mianušcy Porš u skviery. U nas vielmi aktyŭny sabaka, jaki vielmi lubić pabiehać, i časam my adpuskajem jaho pabiehać biez pavadka. Naš sabaka razumieje kamandy «Idzi da mianie» abo «Pajšli dadomu», bo jon navučany prybiahać da nas i atrymlivać za heta pačastunki.
Vidać, u toj viečar jon pieraŭzbudziŭsia ad biehaniny i pierastaŭ reahavać na lubyja kamandy z našaha boku. Chvilin 10—15 my ź dziaŭčynaj sprabavali jaho złavić u skviery i pryviazać da pavadka. Kab jon niejak adreahavaŭ na nas, ja pajšoŭ u bok domu i kryknuŭ kamandu «Pajšli dadomu». U hety momant dziaŭčynie narešcie atrymałasia jaho złavić.

Ja padyšoŭ da Porša, uziaŭ jaho za anatamičnuju šlejku i nakryčaŭ na jaho. Sabaka ad hetaha nie adčuŭ nijakaha bolu.
Paśla hetaha ja pryviazaŭ Porša da pavadka, i my pajšli dalej hulać pa skviery. Ja dumaju, kožny, u kaho jość aktyŭny hadavaniec, nas zrazumieje: była pahroza, što jon vybiežyć na darohu, i na hetym fonie kožny, jak i ja, pierapałochaŭsia b, i źjavilisia b emocyi. Chaču źviarnuć uvahu, što ja nikoli nie kryču na sabaku i tym bolš nie zmoh by sabie dazvolić jaho ŭdaryć, jak by jon ni «nakasiačyŭ».
Krychu paźniej u pracesie słoŭnaha kanfliktu z aŭtaram videa Arciom vypadkova nastupiŭ sabaku na łapku — hety epizod taksama trapiŭ u rolik (u im utrymlivajecca niecenzurnaja leksika).
— Aŭtar videa narezaŭ videa, jak jamu zručna, i vystaviŭ nas žyvadziorami, padahreŭ kamientaryi pad rolikam, što sabaka žyvie ŭ žudasnych umovach. Abliŭ paklopam u kamientaryjach: što chadziŭ hladzieć kamiery doma i nie ŭbačyŭ momantaŭ, dzie sabaka ŭciakaŭ. Ubačyŭšy hetyja kamientary, my byli ŭ šoku ad kolkaści niehatyvu ŭ naš bok, pajšli asabista hladzieć videa z vonkavych kamier doma i vyśvietlili ŭ staršyni, što kamiery aŭtar videa hladzieć nie prychodziŭ! Na kamierach vidać, što prosta tak na sabaku nichto nie kryčaŭ, a sabaka ŭciakaŭ i nie słuchaŭsia.

Pa słovach Arcioma, paśla taho jak videa pačało virusicca, jamu pisali pahrozy i abrazy nie tolki ŭ kamientaryjach, ale i ŭ asabistyja paviedamleńni.
Voś prykłady niekalkich kamientaryjaŭ pad pastom (arfahrafija i punktuacyja aŭtaraŭ zachavanyja):
«Dno… Kudy hladzić hramadskaść, što ludzi z maŭklivaha zhody tvorać???? Jakija durnyja zakony sprabujuć prasunuć???? U našych realijach Žyviołam patrebna realnaja abarona!!! Ludzi stali źviarami — a źviary, pakolki nie mohuć havaryć, ciarpliva maŭčać. Ja ŭžo nie ździŭlajusia ŭsiamu, što adbyvajecca vakoł… čałaviek usio heta zasłužyŭ»
«Treba było adabrać u ich sabaku… baluča ŭjavić, što davodzicca pieražyvać biednamu małomu kožny dzień z hetymi nikčemnaściami… ludzi, chto pobač, chto viedaje hetych ludziej… zabiarycie ŭ ich sabaku».
«U mianie serca spyniajecca. Maleńkaja biezabaronnaja istota, vidać, jak jon baicca. Niachaj hetaje videa razydziecca i vyradkaŭ znojduć».
«Hetyja padonki nie majuć prava mieć žyvioł. Sabačka im patrebna, kab zryvacca na im. Biednaja žyvioła. Vam vialiki dziakuj, što nie prajšli mima».
Ale sustrakajucca i tyja, chto padtrymlivaje ŭładalnikaŭ sabaki:
«Situacyja absalutna vyviernuta ŭ niapravilny bok. Viedaju hetych ludziej i jak jany lubiać svajho sabaku. Sabaka žyvie svajo lepšaje žyćcio! … Sabačka sarvaŭsia z pavadka, para jaho doŭha šukała. Pakažycie mnie luboha, chto na fonie pierapudu nie paddaŭsia b emocyjam i nie pravioŭ vychavaŭčuju razmovu. Tak, emocyi zaškalvali, ale sabaku nichto nie biŭ i jana nie žyvie ŭ hvałcie. Heta adzinkavy vypadak. Škada, što aŭtar videa, nie razabraŭšysia ŭ situacyi, raspačaŭ ckavańnie ŭ internecie. A małady čałaviek abaraniaŭ svaju siamju. Usio mahło być inakš, kali b usie adreahavali pravilna i pahavaryli. Jak lohka ludzi sudziać, nie pažadaŭšy razabracca».
Niekatoryja karystalniki sietki źviartali ŭvahu, što «sabaka ŭ žudasnym stanie». Jaje ŭładalnik tłumačyć heta tym, što ŭ toj dzień byŭ doždž i paśla biehaniny pa travie jon uvieś vymak.

— Sabaka žyvie ŭ idealnych umovach: jeść vyklučna najlepšy suchi i vilhotny korm, paštety i viečarami — syruju (papiarednie zamarožanuju i razmarožanuju) jałavičynu; kožnuju ranicu zaŭsiody abnaŭlajecca pitnaja vada ŭ miscy, jakuju my nabyvajem u kramie; da kanapaŭ abo łožkaŭ prystaŭlena miakkaja leśvička, kab sabaka nie skakaŭ z vyšyni; ź pieršaha dnia ŭ našym domie nočču śpić z nami ŭ łožku; sabaka amal nikoli nie zastajecca doma adzin; prahułka 2—3 razy na dzień i raz na tydzień vyjezd na pryrodu ci za horad; vielizarnaja kolkaść cacak i pačastunkaŭ, — pieraličvaje Arciom.
Na dadzieny momant milicyja pravodzić pravierku pa fakcie žorstkaha abychodžańnia z žyviołami. Pa słovach Arcioma, užo pahladzieli zapisy kamier videanazirańnia na domie. Jon sam padaŭ zajavu ŭ milicyju za paklop i raspaŭsiud iłžyvych źviestak.
Kamientary
Inačie, słovili by i nakazali by toho, kto śnimał vładielca i sobačku...