Što b my, haradziency, bieź jaje rabili? — piša na svaim błohu Siarhiej Astraviec.
Ci pamiatajecie: u kolišnija savieckija časy staličnyja čynoŭniki z zadavalnieńniem brali słužbovyja pajezdki ŭ były karaleŭski horad, kab, aproč inšaha, pahladzieć uviečary varšaŭskaje telebačańnie? Heta, biezumoŭna, nadavała pajezdcy lohki prysmak zamiežnaści, parušała ahulnuju savieckaść ŭražańniaŭ. A tut jašče biust piśmieńnicy ź niaruskim nadpisam, dy krama “Eliza” z polskaj kasmetykaj…
Siońniašniaj moładzi nie zrazumieć usioj vartaści tadyšniaha cudu z polskim telebačańniem. Niachaj. Ja pra ciapierašni čas skazać chaču. Voś byŭ rasiejski telekanał “Kultura”, pierakryli. U nas, prynamsi. A tam ža byli pieradačy pra novyja knihi, pra litaraturu, dy inšyja. Prydumali zamiest — svoj, kab čytaŭsia pa-rusku-biełarusku adnolkava, dy kab nazva sama — nievyrazna-hłybakadumnaj była. Spačatku z “Kultury” brali asobnyja pieradački, ale chutka sami z vusami stali. Ale što nam da ichnich vusoŭ?
Jakim ža adkryćciom stała dla mianie polskaja “Kultura”! Tak-tak, spačatku časopis lehiendarny. A ciapier voś telekanał z takoj nazvaj. Nievypadkova nazvany, dalboh, kab pierajemnaść adčuvałasia. Što mnie padabajecca hladzieć? Z Krakava siužety: razmovy pra knižnyja navinki ŭ kaviarni vuličnaj, u kniharni, na paetyčnym feście. Dniami — hutarka ź Piteram Słoterdajkam, viartańnie da apovieści Biola “Źniavažany honar Kataryny Blum”. Uspomnilisia mižvoli studenckija hady, fest kino FRH u stalicy BSSR. Uražańnie ad filmaŭ absalutnaj nietutejšaści, inšaści, ad toj ža ekranizacyi “Kataryny Blum”. Ci možna ŭjavić sabie na bete hutarku sa Słoterdajkam? A polski teleteatar? Ničoha blizkaha z uschodniaha boku ad kalučaha drotu nikoli nie isnavała.
“Chacia prahres nie staić na miescy”. U peŭnym sensie. Kontrprapahandysckija pieradački navat na hałoŭnym kanale adyjozna stali vyhladać, usio ž XXI stahodździe! Sapchnuli na “kulturny”, maŭlaŭ, “dla siamiejnaha prahladu”. Chtości nie stravuje Litvu, Polšču, Ukrainu, Eŭropu, Ameryku, uvieś śviet, jahonaj dušy miłyja adno makumby! Na zdaroŭje! Ale ž my — EŬRAPIEJCY! My zvykła pieraklučajem na polskuju “Kulturu”.
11.CHI — fajnaja data. Adzinaccać — maja ličba. Našaja, zrešty, taksama fajnaja — 25.III. Ale moža my zaśpiašalisia nieapraŭdana? Bo navat palaki, u jakich usio było nieparaŭnaŭča lepš va ŭsich sensach, zrabili heta paźniej, ale hruntoŭna… "Biełaruskaja kultura płača cichieńka ŭ kutku".
«Ja skazaŭ na videa, što mianie nie katujuć — na toj momant heta było praŭdaj. A praź dźvie hadziny mianie źbili». Ukrainski žurnalist dva hady pravioŭ u rasijskim pałonie — voś što jon pieražyŭ

Kamientary