Staś Karpaŭ apublikavaŭ na svajoj staroncy ŭ fejsbuku novy vierš.

Ja dumaŭ, Piter, u nas niama tajamnic,
Dyk što ž ty listy svaje pišaš upotaj, nibyta złačyniec,
Tudy, dzie ŭsio adbyłosia i ničoha nie admianić,
I dzie nivodnyja dźviery nivodny tvoj kluč nie adčynić.
Adkul uciakali spužanyja dzieci, zabyŭšy svaje murahi
Starych pakidajučy ŭ ramach akonnych, nibyta ŭ partretach.
Kraina zabytych baćkoŭ. Tam nikoha niama, darahi.
Usie ŭ Neverłendzie — spytaj u luboha ŭ sustretych.
Hety Nevierłend, Piter, byccam by žyćcio ŭ Płazie:
Chočaš — nabivaj puza, chočaš — praciahni nohi,
Chočaš— hałyšom biehaj, chočaš — u piatlu ŭłazi.
Chaj ty tut adzin, Piter, ale ty adzin z mnohich.
Ech, naš Neverłend, Neverłend, raźviasiołaje kabare…
Na tvoj kapył usie nosiać šapki ź pierjem niby apačy.
A ty ŭsio: «mama, mama, nu što tam u vas na dvare?»
Nu što tam u ich? Tuman i choład sabačy
Nu što tam u ich. Tam huduć ciahniki ŭ čyhunnaj ralli.
I kałociacca drevy, kab streści i hniozdy, i liście, i naledź.
Viečareje ŭ Plaskataj jak blin. Orša sočyć, kali
Joj u Breście lichtarščyk čarhovuju lampu zapalić.
Tam ža vosień zadumana tak, kab u viečary vyjści na dach
I hladzieć jak usio stohnie i tonie ŭ hetym rudym akijanie.
Jak stamlonyja dzieci śmiajucca. Jak liście zharaje ŭ sadach
Jak sychodzić usio biez pakutaŭ i biez pakajańnia.
A ty viedaješ, tam pa-raniejšamu śmiećcie miatuć na Dziady,
U hetych dymnych sadach. I, pasłuchaj, nibyta malitva takaja:
Chaj da Ryma pryvodziać šlachi. A ściažynki — tudy,
Dzie zapalvajuć śviečki i chtości kahości čakaje.
Ja pierapišu, Piter, usie tvaje listy mamie.
Byccam kožny dzień — spoviedź, nu a ŭsio žyćcio — narys.
Što, nibyta, ty ź imi, a stareješ ty z nami.
Što tabie było dobra.
I krychu lahčej zaraz.
Kamientary
Užo adhałasili, ŭsio adhałošana da nas. Papiarednija pakaleńni adpłakali i svajo, i našaje.
Ad papiarednikaŭ na nas ŭžo brakuje ščyrych śloz.
Voś da prykładu Maksim Tank:
Na šumnaj cyrkavoj arenie
Amal zabyŭsia miadźviedź palarny
Pra źzianie ajśbierhaŭ i marenaŭ,
Pra akijana klič uładarny.
Ale marožanym nieaściarožna
Pačastavaŭ niechta niebaraku.
Uspomniŭ tady jon svoj kraj marozny
I jak pa matcy mały zapłakaŭ.
Cytavać nia budu, ale raju ŭdumliva pračytać. Zamiest taho ksb apłakvać siabie "palu ja reštu dzion mizernych".
Dyk ciapier ci majem prava hałasić?