«Kožny dzień maliŭsia». Baćku zabojcy ź Sierabranki źbili i vyhnali z bryhady, bo pisaŭ klaŭzy
Paśla vychadu materyjału pra siamju Lipskich, što praśledavała susiedziaŭ, z redakcyjaj Onliner.by źviazaŭsia čałaviek, jaki prapracavaŭ z baćkam Alaksandra Lipskaha kala hoda na buravoj u horadzie Hubkinski ŭ Jamała-Nienieckaj aŭtanomnaj akruzie Rasii.

Apošni raz sumiesnaja vachta była viasnoj 2024 hoda. Ź jaho słoŭ, Uładzimir pracavaŭ burylščykam, byŭ bryhadziram źmieny.
— Kali jon źjaviŭsia ŭ nas u bryhadzie, to ŭ pieršy ž viečar pavioŭ siabie dziŭna. Varta adznačyć, što praca na buravych nadzvyčaj ciažkaja i, pracujučy ruka ab ruku, asabliva važna, jakija ŭ vas farmirujucca ŭzajemaadnosiny ŭ kamandzie, bo ad hetaha moža zaležać žyćcio čałavieka, — raspavioŭ surazmoŭca.
Uładzimir Lipski, pavodle jaho słoŭ, ni z kim nie vitaŭsia, paźbiahaŭ pramoha pozirku ŭ vočy, «vyhladaŭ jak čałaviek-pustelnik».
— Emacyjna jon byŭ absalutna niestabilny, i my časta byli dadatkova aściarožnyja, bo ad jaho dziejańniaŭ padčas pracy možna było lohka atrymać traŭmu. Fizična jon zaŭsiody vyhladaŭ jak źniasileny stary i ledź-ledź pierasoŭvaŭ nohi. Chłopcy, što žyli razam ź im, kazali, što padčas adpačynku paśla źmieny jon praktyčna nie spaŭ: pastajanna chadziŭ, šarchaŭ nahami, zaminaŭ spać astatnim. Kožny dzień maliŭsia.
Pra asabistaje žyćcio amal nie raspaŭsiudžvaŭsia. My viedali, što ŭ jaho jość syn, i nie bolš za toje. Dadomu jon źjazdžaŭ zaŭsiody asobna ad usich (heta było padazrona, my pamiž saboj niejak abmiarkoŭvali heta), na samalot dadomu ŭ Biełaruś nikoli nie siadaŭ. Ź jaho słoŭ, jon zdymaŭ dom niedzie ŭ Padmaskoŭi, pra pryčyny takoha pierajezdu nichto nie viedaŭ.
Praź niekatory čas nam udałosia daviedacca ŭ kaleh, ź jakimi jon pracavaŭ raniej, pra jaho krychu bolš. Jaho źbili i vyhnali ź inšaj bryhady, u jakoj jon zajmaŭsia paklopami i pisaŭ roznyja papiery na ludziej. Hetym jon u dalejšym zajmaŭsia i ŭ našaj bryhadzie. Kanflikty ŭ jaho byli praktyčna z usimi, z kim jamu davodziłasia pracavać.
Adzin z maich asabistych prykładaŭ kanfliktu ź im — heta kali jon nas z kalehami vyrašyŭ prymusić kapać zamierzłuju ziamlu ŭ navahodniuju noč, kali tempieratura na vulicy była prykładna minus 40. Ja jamu adkazaŭ, što my voźmiem techniku i zrobim usio nieabchodnaje. Jon, jak zvyčajna, pačaŭ kryčać.
Na toj momant jon nas užo ŭsich tak dastaŭ, što ja prosta zakipieŭ, padyšoŭ i pastukaŭ jamu pa kascy (bieź jakoj-niebudź pryčynieńnia škody, viadoma). Na nastupny dzień na mianie ŭžo lažaŭ danos pra toje, što ja napaŭ na jaho z łomam i źbiŭ; jon prasiŭ kiraŭnika vyklikać na mianie palicyju.
Pavodle słoŭ surazmoŭcy, navat paśla hetaj historyi Uładzimir Lipski praciahvaŭ pisać klaŭzy na svaich kaleh i padnačalenych.
Kamientary