«Chaču ŭbačyć mamu žyvoj». Eks-palitviaźni, jakich departavali ź Biełarusi ŭsiaho za paŭhoda da vyzvaleńnia, raskazali pra svaje pačućci
Mikałaj i Ivan (imiony źmienienyja) byli siarod 123 palitviaźniaŭ, jakich 13 śniežnia vyzvalili i vyvieźli ź Biełarusi. Abodvum zastavałasia pravieści ŭ kałonii krychu bolš za paŭhoda. Ciapier jany ŭ Polščy i prachodziać praceduru lehalizacyi, ale kažuć, što im było b lahčej dasiedzieć termin i zastacca ź siemjami ŭ Biełarusi. Most zapisaŭ ich historyi.

«Supracoŭniki namiakali, maŭlaŭ, vas chutka adpuściać»
Pra toje, što častku «palityčnych» mohuć chutka vyzvalić, Mikałaj čuŭ jašče letam. Infarmacyja pieradavałasia i siarod źniavolenych, i siarod supracoŭnikaŭ kałonii.
«Časam zdavałasia, što ŭ kałonii navat pačałasia niejkaja adliha: «žoŭtabiračnikam» dazvalali raz na tydzień telefanavać dadomu, stała mienš presinhu, a supracoŭniki časam namiakali, maŭlaŭ, moža, vas chutka adpuściać. Ale da kanca leta hetyja razmovy pastupova syšli na ništo», — uspaminaje Mikałaj.
Jaho zatrymali letam minułaha hoda za kamientary na «ekstremisckich» resursach. U pačatku hetaha hoda jamu dali dva hady pazbaŭleńnia voli. Z ulikam znachodžańnia ŭ SIZA zastavałasia siadzieć krychu bolš za šeść miesiacaŭ.
«Ranicaj [13 śniežnia] mianie razbudziŭ nahladčyk. Skazaŭ źbirać rečy i iści za im. Mianie pryviali ŭ pakoj, dzie ŭžo siadzieli inšyja žoŭtabiračnyja. Ja adrazu zrazumieŭ: nas buduć vyzvalać».
«Stała jasna, što nas nie na rasstreł viazuć»
Na vychadzie z kałonii na ŭsich nadzieli kajdanki — tady Mikałaj zrazumieŭ, što, chutčej za ŭsio, vyzvaleńnie budzie supravadžacca departacyjaj.
Užo ŭ aŭtobusie palitviaźniaŭ prymusili naciahnuć na vočy čornyja šapki i zabaranili razmaŭlać.
«Čatyry hadziny my jechali ŭ cišyni i amal poŭnaj ciemry. Ja nie viedaŭ, chto pobač i kudy nas viazuć. Užo bližej da miažy nas pieradali SBU. Ukraincy źniali šapki i skazali: «Nie bojciesia, vy ŭ svabodnaj krainie». Tady stała jasna, što nas nie na rasstreł viazuć», — uspaminaje Mikałaj.
Kali źniali šapku, jon ubačyŭ u aŭtobusie Maryju Kaleśnikavu, Alaksandra Fiadutu i inšych palitviaźniaŭ.
«My spynilisia i vyjšli z aŭtobusa, čakali, pakul padjedzie aŭtobus ź inšymi vyzvalenymi… Ludzi abdymalisia, byli ščaślivyja… Dla mianie było vialikaj niečakanaściu ŭbačyć Mašu, Fiadutu… U zvyčajnym žyćci, dumaju, takoje naŭrad ci adbyłosia b», — uśmichajecca Mikałaj.
Va Ukrainie nie dazvalali adpraŭlać paviedamleńni i vychodzić za miežy sanatoryja
Va Ukrainie biełarusaŭ sustreli dobra, kaža Mikałaj. Abśledavali, vydali telefony i humanitarnuju dapamohu — rečy pieršaj nieabchodnaści. I adrazu papiaredzili: u krainie vajna, tamu treba być vielmi aściarožnymi.
«Nam skazali, što nielha adpraŭlać paviedamleńni rodnym — možna tolki telefanavać, zabaroniena fatahrafavać abjekty, znajomicca i mieć znosiny ź nieznajomymi ludźmi, vychodzić za miežy sanatoryja. Patłumačyli heta tym, što moža być pravakacyja z boku Biełarusi ci Rasii, i lepš nie śviacić svajo miescaznachodžańnie».
Praz try dni Mikałaj razam ź inšymi departavanymi pryjechaŭ u Polšču i zastaŭsia ŭ hetaj krainie. Budučyniu jon bačyć razmyta.
«Pakul jašče niezrazumieła, što rabić. Płanuju aformić dakumienty, adaptavacca, znajści žyllo, potym pa mahčymaści pracu. Da zakančeńnia majho terminu ŭ Biełaruś viartacca nielha (Mikałaju nie vydali daviedku ab vyzvaleńni, jon nie viedaje, ci pamiłavany jon. — Zaŭv. Most). A dalej — pahladzim pa situacyi».
«Vybaru nam nie dali»
U Biełarusi ŭ Mikałaja zastałasia siamja: žonka, dzieci i pažyłaja mama. Pahutaryć ź joj pakul nie atrymałasia: žančyna žyvie ŭ vioscy i karystajecca knopkavym telefonam bieź internetu.
«Ja byŭ u jaje asnoŭnym pamočnikam. Kali mianie pasadzili, ličy, zabrali ŭ jaje adzinaha čałavieka, chto moh dapamahčy. Usio, čaho ja zaraz chaču, — paśpieć ubačyć mamu žyvoj».
Mikałaj pryznajecca: kali b byŭ vybar, jon by adsiedzieŭ reštu terminu i viarnuŭsia dadomu da siamji.
«Ale takoha vybaru nam nie dali».
Fatahrafii rodnych i abrazki zabrać nie dazvolili
U takoj ža situacyi apynuŭsia i Ivan. Za kamientary ŭ sacyjalnych sietkach jon prabyŭ u źniavoleńni bolš za hod. Da vyzvaleńnia zastavałasia paŭhoda. Mužčyna jechaŭ u tym ža samym aŭtobusie, što i Mikałaj.
«Z turmy trapiŭ na vajnu, a z vajny — u emihracyju», — kaža Ivan.
I choć realnych bajavych dziejańniaŭ biełarus nie bačyŭ, jon čuŭ, jak laciać drony i vybuchajuć rakiety.
«Časam davodziłasia spuskacca ŭ bambaschovišča, kali hučała sirena».
U Polšču Ivan pryjechaŭ ź nievialikaj torbaj — u joj rečy, jakija ŭdałosia pryvieźci z kałonii. Ich niašmat: srodki hihijeny, sioje-toje z adzieńnia i cukierki. Fatahrafii rodnych i nievialikija abrazki zabrać nie dazvolili.
U Biełarusi mužčyna žyŭ u svaim viaskovym domie — tudy i źbiraŭsia viarnucca paśla vyzvaleńnia.
«Usio žyćcio jaho budavaŭ i ŭparadkoŭvaŭ dla siamji. A kali viarnusia tudy — niezrazumieła».
«Ludziam patrebna ciapło». Jak varšaŭski šełtar prymaje biełaruskich eks-palitviaźniaŭ
Byłoha rabotnika «Hrodna Azotu» źbivali ŭ kałonii za chrapieńnie. KDB pry zatrymańni sprabavaŭ jaho vierbavać
Bialacki: Bolšaść ludziej nie padtrymlivaje Łukašenku, heta ja skažu adnaznačna
Ad zaŭtra eks-palitźniavolenyja zmohuć padavać dakumienty na mižnarodnuju abaronu ŭ Polščy
Stała viadoma, jak byŭ arhanizavany pryjom vyzvalenych palitviaźniaŭ adrazu ŭ troch krainach
«Im składana prymać dapamohu». Dzie buduć žyć palitviaźni pa pryjeździe ŭ Jeŭrasajuz? Raspytali vałancioraŭ
Kamientary