«U kapciuroch HPU». Stahodździe niebiaśpiečnaj naiŭnaści i daremnych maraŭ biełaruskaj emihracyi
U 1920‑ia balšavikam udałosia adurmanić častku biełaruskich dziejačaŭ za miažoj i zavabić u «biełaruski Pjemont», jaki akazaŭsia śmiarotnaj pastkaj. Siońnia ŭ biełaruskaj palityčnaj emihracyi tolki adzinki tych, chto choča pavieryć u toje, što ŭ Biełarusi ŭžo ŭsio naładziłasia i možna viarnucca dy žyć. Francišak Alachnovič, jaki zdoleŭ pieražyć represii, ale nie zdoleŭ paźbiehnuć źniščeńnia, svaim losam i magnum opus davodzić, čamu śvietłyja nadziei i čakańni — heta samapadman, kali režym — tatalitarny i kiravany z Maskvy.

Hetuju apovieść ja staranna abychodziŭ uvieś čas, spačatku padazrajučy jaje ŭ anhažavanaści i palityčnym pafasie, čaho vielmi nie lublu niezaležna ad taho, blizkaja mnie pazicyja aŭtara ci nie, paśla — u biespraśvietna nudnym styli.
Moža, kali b trapiła papiarovaja kniha, to ja i nie ŭziaŭsia b, ale padstupna da mianie trapiła aŭdyjaviersija «U kapciuroch HPU». Padumałasia, što ja ŭsio roŭna ničoha nie hublaju, navat kali zachaču praz hadzinu spynić. Spyniać nie pryjšłosia, bo Francišak Alachnovič — nadzvyčaj dobry apaviadalnik. I vielmi dobra, što ja nie braŭsia za hetuju knihu jakija-niebudź dziesiać hadoŭ tamu, bo jaje žachlivy histaryčny paralelizm saśpieŭ tolki ciapier.

Miraž za miežavymi słupami
Francišak Alachnovič byŭ znanym teatralnym dziejačam jašče da revalucyi i sam piša, što kaliś staraŭsia stvaryć u Miensku prafiesijny teatr. Za svaju dziejnaść na nivie kultury jon paśpieŭ pasiadzieć u vilenskich Łukiškach i pry caryźmie, i pry palakach, a na momant apisanych padziej, u 1926 hodzie, pracavaŭ pry kancylarskim stale. Nie dziva, što Alachnovič uchapiŭsia za słovy pasła Piatra Miatły, jaki tolki viarnuŭsia ź Mienska, što tam ćvicie biełaruskaja sprava, teatr, a jaho samoha vielmi čakajuć u Savieckaj Biełarusi.
«—Teror?.. HPU… Pamiataju, kaliś karystałasia vialikaj papularnaściu «stienka»…
— Što vy… Ale-ž heta biespavarotna minavała. Heta byli časy vajennaha kamunizmu. Ciapier žyćcio zusim narmalnaje».
Na Vilenščynie tady šyrylisia revalucyjnyja nastroi, usich zachoplivała Sialanska-rabotnickaja hramada, na čale jakoj stajaŭ «atumanieny balšavikami» Branisłaŭ Taraškievič, a vočy ŭsich zvaračalisia na ŭschod, dzie ŭ BSSR enierhična pravodziłasia biełarusizacyja, jakoj ciešyłasia biełaruskaja intelihiencyja «z taho i hetaha boku hraničnaje miažy».
U Savieckaj Biełarusi biełarusy bačyli «svoj Pjemont, jaki złučyć parezanyja ryžskim traktatam biełaruskija ziemli». I byli pryčyny: biełaruskija škoły, univiersitet, vydaviectvy, teatr — usio toje, čaho byli pazbaŭleny biełarusy pad Polščaj.
Duša dramaturha, spakušanaja čakańniem radasnaj i tvorčaj pracaj i pa-jezuicku stvoranym rajskim vobrazam biełaruskaj savieckaj dziaržavy, nie doŭha dumała nad tym, kab adviedać Miensk. Da taho ž tyja, chto viartaŭsia ź Miensku, kazali, što jaho jak tvorcu tam vielmi čakajuć.
Apracoŭka «paputčyka» pačałasia jašče ŭ Vilni, kali da jaho padyšoŭ nieznajomiec, vydaŭšy siabie za daŭniaha znajomca ź Miensku i łoŭka prymusiŭ samoha Alachnoviča dadumać, dzie i kali jany mahli sutykacca raniej.
Niadaŭna sam trapiŭšy ŭ padobnuju situacyju, paznaŭ hety epizod z apovieści i spyniŭ razmovu — aściarožnaść nie budzie lišniaj u ciapierašniaj situacyi, bo mietady hebistaŭ mała źmianilisia za sto hadoŭ, — i heta bačna pa ŭsim tvory.
Atrymaŭšy savieckuju vizu, jon nie moh dačakacca, kali ž zmoža patrapić u Biełaruś. Ale navat tut, u paŭpustym vahonie, jaho supravadžali savieckija ahienty.

Adrazu pa pryjeździe Alachnovič uliŭsia ŭ teatralnaje žyćcio, ale chutka pačałosia niešta nie toje: jamu nie davali vystupać, znajomyja paźbiahali sustreč ź im na vulicy. Paśla vyklik u HPU na hutarku, pastajannaje sačeńnie, druhi vyklik u HPU, atrymańnie savieckaha hramadzianstva i — pastka spracavała — aryšt, novyja dopyty i łahier.
Kraj terarystaŭ
Alachnovič staŭ «vojkaŭcam» — adnym z mnohich, kaho ŭ 1927 hodzie pasadzili ŭ pomstu za toje, što vilenski biełarus Barys Kavierda zastreliŭ u Varšavie savieckaha pasła Vojkava. Usie jany pakutavali ŭ savieckich łahierach i turmach jak «chaŭruśniki» Kavierdy, pamahatyja ŭ terarystyčnych aktach, vykananych Biełaruskaj radaj.
Abinavačvani taho času vielmi padobnyja da siońniašnich pa sfabrykavanych palityčnych spravach. Kali ŭ «špijanažy na karyść Polščy» ničoha nie źmianiłasia, to ŭ artykule «ŭdzieł u arhanizacyi ci sadziejničańnie arhanizacyi, jakaja dziejničaje ŭ napramku dapamohi mižnarodnaj buržuazii» mižnarodnaja buržuazija sastupiła miesca «ekstremistam» i «terarystam».
Alachnovič mieŭ duraść napisać da žonki, kab jana likvidavała kvateru ŭ Vilni i pryjazdžała da jaho ŭ Miensk ź dzietkami. Na ščaście maci dramaturha, u jakoj jon spyniŭsia ŭ Miensku, dasłała jaho siamji ŭ Vilni list, u jakim ezopavaj movaj paviedamiła, što «Franuk ciažka zachvareŭ». Žonka doŭha łamała hałavu što heta značyć, ale ŭ vyniku rasšyfravała i nie pajechała, čym źbierahła siabie i dziaciej.
Saviety pačali dyskredytacyju Alachnoviča praz «hramadoŭcaŭ», jakija naiŭna vieryli ŭsiamu, što prychodziła ź Miensku. HPU raspaŭsiudžvała viestki pra toje, što jon byccam polski špijon, a polskija haziety — što saviecki.
«Miensk zahadaŭ — Vilnia pasłuchmiana pasłuchała…»
Śviet za tym krajem
Apisanyja vyšej padziei składajuć pieršuju ź dźviuch častak apovieści. Jana adroźnivajecca dobrym rytmam i lohkaściu movy, uciahvajučy čytača ŭ vir padziej i zahadkavy mižvajenny śviet, ad jakoha, dziakujučy vajnie, zastałosia nie tak i šmat.

Sałaviecki łahier. Fota: RBK
Tak vypała, što «U kapciuroch HPU» byŭ pračytany adrazu paśla suśvietna viadomaha ramana, pryśviečanaha tamu ž mižvajennamu času — i da majho ździŭleńnia, biełaruskaja apovieść ničym nie sastupała ŭ majsterstvie aŭtara.
Dalej apovieść akunaje čytača ŭ padrabiaznaści vyžyvańnia ŭ savieckim Sałavieckim łahiery, dzie žyćciu pahražali surovyja łahiernyja paradki, ciažkaja praca na lesazahatoŭkach, chvaroby, i kryminalistyja, jakija nie chacieli mieć ničoha z kaerami (kontrrevalucyjanierami) — kułakami, sialanami i intelihiencyjaj.
Pierakazvać usie žachi nie maje nijakaha sensu, choć mienavita hetaja dakumientalnaja častka ŭsprymajecca najčaściej jak najbolš važnaja. Chto sam adsiadzieŭ za palityku ci čuŭ raspoviedy vyzvalenych adtul, dobra ŭjaŭlaje, što heta nikoli nie źviaznaja historyja, bo kožny dzień padobny da socień i tysiač inšych, heta asobnyja epizody, jakija ŭspłyvajuć u pamiaci, časta bieź jakoj-niebudź paśladoŭnaści i mała pryviazanyja da niejkaha kankretnaha času. Mienavita takoj źjaŭlajecca druhaja častka apovieści Alachnoviča.
«Hady na katarzie hetkija padobnyja adzin da adnaho, čas płyvie hetak adnolkava, što chranałohija zdareńniaŭ nie trymajecca ŭ pamiaci,— zastajucca tolki adny ŭražańni — mocnyja, nieźnistažalnyja, ale nie ŭviazanyja ŭ chodzie času», — piša sam aŭtar.
Horkija našaha času
Adzin z epizodaŭ, jaki najbolš zapomniŭsia — «adviedziny Horkaha», moža tamu, što ŭ im paznavałasia bolš, čym prosta imia piśmieńnika. Nie, paznavaŭsia mienavita typaž «Horkaha».

Viadomy saviecki piśmieńnik u 1929 hodzie naviedaŭ łahier, dzie dla jaho viaźniami była padrychtavana kulturnaja prahrama, jakaja vyklikała ŭ piśmieńnika tolki nudu. Viaźni paspadziavalisia, što hety niekali valnadumny buntar zmoža raskazać pra ichnija pakuty, pra jakija jany jamu, skarystaŭšysia momantam, kali pry im nie było achovy, raskazali. Ale praź niekalki tydniaŭ jany pračytali ŭ savieckaj presie słovy zachapleńnia Horkaha žyćciom viaźniaŭ u sałavieckim łahiery.
«My dumali, što hety «dysanans» paŭstrymaje piaro piśmiennikava ad vypisvańnia pachvałaŭ savieckaj karnaj palitycy. Stałasia inakš», — piša Alachnovič.
Praz paru dzion Horki źjechaŭ z «savieckaha raju» ŭ ideałahična čužuju fašysckuju Italiju, dzie vioŭ zusim nie praletarski ład žyćcia, ničym, ni spravaj, ni słovam, nie dapamohšy viaźniam łahiera.
Nielha ŭtrymacca ad paraleli ź niekatorymi siońniašnimi asobami, zaanhažavanymi biełaruskim režymam u stasunki z palityčnymi viaźniami — jany paśladoŭna vykonvajuć volu ŭładaŭ, vydajučy siabie za niejtralnych pasiarednikaŭ i sprabujuć manipulavać źniavolenymi ludźmi, dajuć publicy iłžyvaje ŭjaŭleńnie pra ichnija ŭmovy, a sami pry hetym mohuć svabodna pakidać krainu i ciešycca ŭ ciopłych vodach paŭdniovych moraŭ.
Vyzvaleńnie = departacyja
U siaredzinie 1933 hoda Alachnoviča kinuli ŭ izalatar — jon dumaŭ, što niechta na jaho danios. Praz dva dni pavieźli praź Leninhrad u Maskvu, dzie jaho kinuli ŭ Butyrku. Što adbyvajecca, Alachnovič nie moh zrazumieć, dumaŭ, što jaho čakaje čarhovy prysud i novy łahier. U kamieru zakinuli taksama ksiandza, jaki byŭ u adnym ź im łahiery. Ad jaho Alachnovič daviedaŭsia, što razam ź jašče dvuma ksiandzami ich pieravieźli z Sałaŭkoŭ až na aerapłanie! Nichto ź ich nie razumieŭ u čym sprava, ale pryjšli da vysnovy, što ich chočuć abmianiać. Zdahadki i dapuščeńni vielmi vymotvali psichična.
Ksiandzoŭ sapraŭdy vyzvalili — ich abmianiała Litva. Jak tut nie pryhadać tych biełaruskich ksiandzoŭ, jakija ciapier taksama siadziać u biełaruskich zaścienkach ni za što, spadziejučysia tolki na toje, što ich dapamohuć vyzvalić kali nie Śviaty Prastoł, to Polšča, bo katalicki kaścioł pryraŭniany režymam Łukašenki da polskaha, a značyć varožaha.
4 vieraśnia 1933 hoda Alachnoviča pahalili i adviali ŭ łaźniu, dali novaje nacielnaje, pasadzili ŭ adzinočnuju kamieru i dobra karmili. Narešcie pa jaho pryjšli hebisty i rastłumačyli, što jaho vymieńvajuć u Polšču.
«Ad niepamiernaści ščaścia dychańnie śpierłasia ŭ mianie ŭ hrudziach. Uvačču ŭsio zakružyłasia. Ja abapiorsia ab ścianu, kab nie stracić raŭnavahi. Niervovaja sudarha ścisnuła mianie za horła».
Na zaŭtra jaho pasadzili na ciahnik da Mienska, tam da — Kołasava i miažy.
«Uhladajusia ŭ nadpis: «Kommunizm śmietiet vsie hranicy», jaki bačyŭ hetak daŭno — u listapadzie 1926 h., kali jechaŭ u Savieckaje haspadarstva ź vieraju ŭ mahčymaść biełaruskaje kulturnaje pracy tam — u BSSR.
Tady hetak sama była vosień, ale ja jechaŭ z nadziejaj na viasnu ŭ sercy. Siońnia varočajusia, badziaka, u vastrožnym bušłacie, praćvieraziŭšysia na Sałaŭkach, ščaślivy, što praz momant naha maja pierastupić miažu krainy «budaŭnictva sacyjalizmu» — u advarotnym kirunku. I siońnia vosień, ale ŭ majoj dušy ciapier śvietła, soniečna, radasna…»
Jak i siońniašnija palitviaźni, Alachnovič da apošniaha nie viedaŭ, što jaho čakaje — novaja sprava ci vyzvaleńnie. I, apranuty ŭ turemnyja łachmany, nie vieryŭ u ščaście, kali pierad vačyma paŭstała zachodniaja miaža. Jak i niadaŭnich biełaruskich vyzvalencaŭ, jaho mierkavańnia jak hramadzianina nichto nie pytaŭ — prosta pastavili pierad faktam vydvareńnia.

Alachnoviča abmianiali na Branisłava Taraškieviča, jakoha były viazień Sałaŭkoŭ vinavaciŭ u tym, što toj «złamaŭ čałaviečych žyćciaŭ, kirujučy vočy svaich ziemlakoŭ na miraž za miežavymi słupami…»
Strašny kaniec
Napeŭna, samy žudasny momant u knizie — heta jaje kaniec. Žachi tatalitarnych sistem, sposaby raspravy ź niazhodnymi — da ŭsiaho hetaha nas užo padrychtavali historyja, masavaja kultura i, na žal, siońniašni dzień. Ale jość toje, što sapraŭdy prabiraje da kaściej: adčuvańnie niepaźbiežnaha nasoŭvańnia zła.
Takoha niepaźbiežnaha zła, jakoje ačuvałasia ŭ biełaruskim pavietry ŭ kancy lutaha 2022 hoda: ty bačyš techniku z taktyčnymi znakami, čuješ plotki pra adkładzieny na čas Alimpijady napad, pramyja papiaredžańni amierykanskaha prezidenta, spadarožnikavyja zdymki z budaŭnictvam pierapraŭ u čarnobylskaj zonie — ale nie možaš u heta pavieryć da ranicy 24-ha.
U aryhinalnym vydańni 1937 hoda Alachnovič zaviaršaje svaju historyju bifšteksam u Stoŭbcach i nadziejaj na lepšaje. «Ciapier — da novaha žyćcia, da novaje pracy! Kašmar minuŭ», — piša jon.

U časy niamieckaj akupacyi ŭ «Mienskaj hazecie» ciaham 1941‑1942 hadoŭ była nadrukavanaja dapracavanaja viersija apovieści piśmieńnika, jaki sa zrazumiełych pryčyn vielmi spryjaŭ antykamunistyčnaj prapahandzie novaj ułady. Alachnovič dadaŭ epiłoh i niekatoryja kamientary. Adzin ź ich taki:
«Hetyja ŭspaminy napisanyja ŭ 1934 h. Tady mnie j praz hałavu nie prachodziła, što z balšavikami daviadziecca šče raz spatkacca».
Kašmar dla Alachnoviča minuŭ nie na doŭha, u vieraśni 1939 hoda Čyrvonaja Armija zaniała Vilniu, i dramaturh byŭ vymušany chavacca ad savieckich katavańniaŭ, łahieraŭ ci rasstrełu na kvaterach znajomych.
Hetyja tulańni i strach pierad balšavikami jon apisaŭ u apovieści «Strašny hod».
Novy varyjant «U kapciuroch HPU» padvodzić da zakančeńnia tak:
«Kančaju. Ja čuŭ, kažuć, što ja zašmat dobraha napisaŭ ab Savietach. Što ž zrabić! Ja pisaŭ praŭdu. A što pry HPU krychu lahčej było, jak pry NKVD — heta nie maja vina…»
Treba pryznać: tvor, za jaki dahetul ckujuć Alachnoviča praŭładnyja prapahandysty, lepiačy ź jaho ledź nie nacysckuju antysavieckuju ahitku, nie demanizuje savieckuju rečaisnaść. Naadvarot, mižvajennaja respublika paŭstaje ŭ im, da peŭnaha momantu, navat trochi ramantyčnaj — takoj, jakoj jaje ŭjaŭlali sabie biełaruskija dziejačy ŭ Zachodniaj Biełarusi. Čytajučy, ja čakaŭ panurych apisańniaŭ «čyrvonaha piekła», ale ich tam niama.
Apošnija radki apovieści:
«U kapciury NKVD ja nie trapiŭ. Pašancavała. Kali b trapiŭ, užo nie pisaŭ by hetych radkoŭ. I, mabyć, užo nie traplu.
Vilnia 1942 h.»Pa ciele prabiahajuć dryžyki ad taho, što viedaješ, jak skončycca žyćcio aŭtara — 3 sakavika 1944 hoda jaho zastrelać savieckija ahienty ŭ jahonaj kvatery ŭ Vilni.
Alachnovič uratavaŭsia ad balšavikoŭ i ichniaj «ścienki» paśla revalucyi, ale sam pajechaŭ za maraj u saviecki Miensk. Alachnovič vyžyŭ u Sałavieckim łahiery i byŭ vyzvaleny polskim bokam, i nie čakaŭ, što kali-niebudź sustrenie «skułastyja manholskija tvary» balšavikoŭ. Alachnovič zmoh schavacca ad balšavikoŭ, kali jany pryjšli ŭ 1939 hodzie i dačakacca prychodu niemcaŭ. Kožny raz jon nie pakidaŭ nadziei, što ciapier voś dla jaho ŭsio, balšaviki bolš nie daciahnucca da jaho.
Ale jany dabralisia. Žyćcio davała stolki šancaŭ, ale zło, jakoje nasoŭvałasia, było niaŭchilnym. Alachnovič niekalki razoŭ uratoŭvaŭsia ad balšavikoŭ, ale jany zaŭsiody viartalisia pa jaho dušu.
Siońnia tyja ž samyja niebiaśpiečnyja iluzii zaściłajuć vočy mnohim u biełaruskaj emihracyi. Chtości dumaje, što zmoža praskočyć. Chtości — što ničoha takoha nie zrabiŭ, i jaho prabačać. Chtości — što damovicca sa źvieram, jaki hulajecca z achviaraj pierad tym, jak zžerci jaje. Ale heta tolki samapadman.
Nie varta vieryć i ŭ zachodniuju miažu jak u nadziejny paratunak, jakuju idejnyja spadčyńniki balšavikoŭ-hebistaŭ nie paśmiejuć pierakročyć.
«Naša Niva» — bastyjon biełaruščyny
PADTRYMAĆ«Naša Niva» — bastyjon biełaruščyny
PADTRYMAĆZ raskošnym katafałkam i žałobnaj pracesijaj. Kaho ź biełarusaŭ chavali ŭ Vilni z najbolšaj pompaj?
Vital Bandaruk: Da Sieviarynca bajalisia padychodzić navat zvyčajnyja zeki
Lidara «Zialonych» Źmitra Kučuka ŭ kałonii pastavili ŭ «nizki status»
Illu Dubskaha ŭ kałonii prymusili samomu sabie lazom zrezać tatuiroŭku z Pahoniaj
Kamientary
Viadomy prykład pra Cheminhueja, u jakoha była paranojia i depresija, jon ličyŭ, što FBR za im sočyć. Paśla vyjaviłasia, što tak i było.
Tak što adno (źmieny ŭ psichicy) nie admaŭlaje druhoha (realnaje sačeńnie). I druhoje moža paŭpłyvać na źjaŭleńnie pieršaha.
Nie błytać z prosta tupymi ludźmi, jakija dumajuć kanśpirałohijaj, tamu što heta enierhietyčna ekanomniej za krytyčnaje myšleńnie.