«Pacałuj śvińniu ŭ łyč…» dy inšyja srodki zmahańnia z chvarobami ŭ staradaŭniaj Biełarusi
Raniej ludzi nie vieryli, što čałaviek moh zachvareć prosta tak, ličyli, što chvaroby nasyłajuć złyja siły, jak piša medvestnik.by.

Achviara chvarobie jak tradycyja
Ź mifałahičnaha hledzišča chvaroba vystupaje jak kancept kultury, źviazany z adchileńniami ad narmalnaha stanu.
Pryčyny chvaroby — dziejańni varožych sił, kara za parušeńnie roznych zabaronaŭ. Hałoŭnuju rolu ŭ hetym adyhryvaŭ pradstaŭnik lichoj niabačnaj siły — djabał abo čort. Jašče ŭ kancy 19-ha stahodździa ŭ vałasnych praŭleńniach raźbiralisia sudovyja spravy, kali čałaviek skardziŭsia na dziejańni mierkavanaha varažbita, jaki svaimi čarami nibyta pryčyniŭ jamu sapraŭdnuju fizičnuju škodu.
Zhodna z pavierjami, pierad svaim źjaŭleńniem chvaroba daje peŭnyja znaki. Tak, u śnie čałaviek pačynaje bačyć nieba, miednyja hrošy i rečy, futra niejkaj žyvioły, jabłyki, hrušy, jajki, jon robicca samotnym biez pryčyny.
Prykmietami epidemij ličyli kamiety na niebie, koły vakoł sonca i miesiaca, zaćmieńnie niabiesnych śviacił, hrom uzimku, nieŭradžaj, praciahłuju ŭzbudžanaść chatnich žyvioł, voj sabak, karkańnie voranaŭ, źjaŭleńnie filina pablizu žytła i inšyja prajavy.
Niekatoryja chvaroby ŭjaŭlali ŭ zaamorfnym abliččy.
Tak, harłavyja i hrudnyja zachvorvańni ŭjaŭlali ŭ postaci miadźviedzia, a chvaroby z mocnym kašlem mieli vyhlad kotak, asabliva čornych.
U abliččy kazła nibyta abjaŭlalisia chvaroby, pry jakich baleła dychavica, byli spazmy straŭnika, vanity. Epidemiju (pošaść, pamorak) u narodnych apoviedach ujaŭlali ŭ vobrazach kata ci sabaki.
Tamu, vidać, zvyčaj trymać u domie kotku i sabaku byŭ źviazany jašče i z takim staradaŭnim zababonam, jak pierachod čałaviečaj chvaroby na hetych žyvioł. Prykładam, kali pryčepicca da haspadara niejkaja lichaja niemač, to kab jana pakinuła jaho, treba zapuścić u chatu kaho-niebudź z vyšejzhadanych žyviolin.
Ale zvyčajna demany chvarob mieli antrapamorfny vyhlad pryhožaj maładoj žančyny abo staroj vyrodlivaj baby z daŭhimi rukami i paznohciami, žachlivaha adnavokaha dzieda z kałmataj baradoj i vyskalenymi zubami.
Nabyŭšy čałaviečaje abličča, pamorak imknuŭsia pratačycca ŭ niezaražanaje pasielišča. Jon spyniaŭsia na jahonaj uskrainie, prasiŭ kaho-niebudź ź minakoŭ dapamahčy jamu pierapravicca praz raku ci kanavu. Nie padazrajučy nijakaj biady, sielanin dapamahaŭ staroj niamohłaj istocie patrapić u viosku.
Apynuŭšysia ŭ pasieliščy, pošaść pačynała siejać tam zarazu. Dziela hetaha jana pamiačała adnyja chaty čornymi litarami, druhija čyrvonymi, klikała pad voknami pa imionach haspadaroŭ, a chto adhukaŭsia, toj pačynaŭ chvareć i nieŭzabavie pamiraŭ.
Kali nadychodziła epidemija, ludzi ŭžyvali roznyja prafiłaktyčnyja miery: abvorvali pasieliščy, zapalvali vialikija vohniščy pa jahonych uskrajkach, stavili achoŭnyja kryžy, viešali na ich abydziońniki — ručniki, vytkanyja za adnu noč.
Pryčynaj takoj navały časta ličyli kaho-niebudź ź miascovych asob, jakija parušyli tyja ci inšyja tabu, abo tych, chto zajmaŭsia lichim čaraŭnictvam. I časam byvała, kab spynić epidemiju, takoha čałavieka zabivali ci zakopvali žyvym.
Kali heta byŭ užo pamierły i pachavavny adnaviaskoviec, to raskopvali jahonuju mahiłu, adsiakali hałavu, kłali pamiž noh i znoŭ zasypali. Pry pavalnych chvarobach i epidemijach u navakolli žyvym zakopvali pieršaha zachvarełaha ŭ vioscy. Kali pošaść nie spyniałasia, a tolki ŭzmacniałasia, to adpraŭlali ŭ mahiłu starych, śmierć jakich mahła nadarycca ŭ najbližejšaj budučyni.
Pa śviedčańniach archiŭnych sudovych spraŭ, u 1831 hodzie ŭ Navahrudskim paviecie sialanie navat chacieli zakapać žyŭcom svajho śviatara, ale toj uprasiŭ dać jamu čas, kab padrychtavacca da śmierci.
Tady na mohiłki zavabili staruju žančynu, śpichnuli jaje ŭ jaminu, dzie ŭžo pakłali cieły pamierłych ad chvaroby, i zasypali ziamloj. Časam u takich vypadkach u achviaru chvarobie prynosili siratu.
Vospa
Taksama «vośpica», ci «rabucha», ujaŭlałasia ŭ vobrazie antrapamorfnaha stvareńnia niavyznačanaj źniešnaści. Ale raptoŭna jana mahła pryniać vyhlad abo maładoj dziaŭčyny ŭ čornaj daŭhoj i bliskučaj vopratcy, abo złosnaj i ahidnaj staroj z adnym mocnym zubam, apranutaj u biełaje adzieńnie.
U namiečanuju achviaru jana pyrskała ślinaj, i ŭ toj na tvary zastavaŭsia śled. Pra pierachvarełych na vospu kazali, što na tvary «čerci haroch małacili ci jačmiennyja krupy drali».

Chalera
Va ŭjaŭleńni našych prodkaŭ chalera malavałasia to chałodnaj pryhažuniaj, jakaja machaje z-za mohilnika na siało čyrvonaj ci čornaj chustačkaj, to dziaŭčynaj va ŭsim biełym, to žachlivaj kabietaj z doŭhimi śvietłymi vałasami i bliskučymi vačyma, jakaja raskidvaje ziernie chvaroby, vymajučy jaho z košyka i prymiešvajučy da aharodnaha nasieńnia, u vyniku čaho toje robicca zaražanym.
Taksama chaleru ŭjaŭlali vysokaj chudoj siniaj ciotkaj, apranutaj va ŭsio čornaje, ci strašenna brydkaj babaj, nibyta źleplenaj ź imhły, abo žančynaj na karovinych nahach, jakaja raźjazdžaje na trojcy varanych koniej i niuchaje tytuń.
Chalera časam brała sabie vyhlad biednaj žančyny i prasiła, kab jaje padvieźli, a dajechaŭšy da vioski, pačynała «kasić usich ludziej». Kab jana nie prabrałasia ŭ viosku, raskładali na darozie achoŭny ahoń, jaki hareŭ uvieś čas. U jakaści achovy na abodvuch kancach vioski zakopvali ručniki-abydziońniki, stavili kryžy.
U adnoj ź viosak byłoha Babrujskaha pavieta ŭ čas pošaści chalery 1830-ch hadoŭ pamirała šmat ludziej, a ŭ siamji śviatara ŭsie byli zdarovyja. Sialanie tłumačyli heta tym, što ŭ baciuški byli złosnyja sabaki, jakija i nie puskali chaleru ŭ dom.
Lichamanka
U narodzie jaje jašče nazyvali «trasca», «trašča», «chindzia» («chondzia»), «šunia», «ciotka»… Piersanifikavałasia ŭ žanočym abliččy roznaha vieku i ŭ zaležnaści ad pary hoda. Tak, rana ŭviesnu lichamanak ujaŭlali maładzicami z raspuščanymi vałasami, a pozna ŭvosień — pačvarnymi starečami, jakija siadziać na halinkach dreŭ i kalejuć ad choładu.
Lichamanku padzialali na roznyja vidy: śmiarotnaja, nutranaja, paviarchoŭnaja, sonnaja, haračaja, siniejučaja.
Ličyli, što heta siostry-lichamanki, jany chadzili pa śviecie, klikali ludziej pa imieni, a chto adhukaŭsia, to da taho adna ź siaścior załaziła pad adzieńnie i prynosiła strašennyja pakuty. Vypiŭšy ź jaho soki, lichamanka pierachodziła da inšaha čałavieka. U niekatorych miescach ličyli, što isnuje 12 siaścior-lichamanak, a ŭ niekatorych navat 77.
Strach pierad lichamankaj zabaraniaŭ čałavieku łajać hetuju chvarobu, a na Dziady jaje navat klikali na viačeru. Kab nie padčapić, raili kupacca ŭ ledzianoj vadzie, spać u harochu, kali toj kvitnieje, prynieści ŭ achviaru zvaranaje jajka na rostań daroh ci ŭ bałota.

Adzin sa sposabaŭ takoha achviaravańnia byŭ nastupny: jajka ad čornaj kurycy dzialili na 77 častak, pavodle kolkaści lichamanak, składali ŭ anuču i levaruč kidali ŭ vadu, potym nie azirajučysia biehli dadomu. Taksama ŭ jakaści achviary ŭ vadu kidali adzieńnie chvoraha, hrošy dy inšaje.
Kab u chvaroby ŭźnikła ahida da svajho abrańnika, chvoramu raili pacałavać śvińniu ŭ łyč. Vieryli, što paśla hetaha lichamanka abaviazkova pakinie jaho.
Pry lačeńni vykarystoŭvali koła mahičnych ličbaŭ. Tak, chvoraha prymušali abbiehčy vakoł chaty 13 razoŭ. Abiarehami ad lichamanki ličyli vielikodnaje jajka, hałavu źmiai, piarścionak ź ćvika ad truny, nitku z 12 vuzielčykami.
Čuma, abo Maravaja Panna
A jašče «mor», «mara», «čornaja niemač». Hetuju chvarobu ŭjaŭlali ŭ vobrazie čornaj žančyny, pavietranaj istoty, jakaja vałodaje vohniennymi strełami, abo vializnaj biełaj žančynaj z chustačkaj u ruce. I nad jakoj vioskaj jana pamachaje svajoj śmiarotnaj chustkaj, u toj vioscy i prajavicca mor. Časam jana machaje chustkaj, prasunuŭšy ruku ŭ akno jakoj-niebudź chaty, i tady ŭ hetaj chacie pačynajuć pamirać ludzi.

Pry nabližeńni da abranaj miascovaści biełaja žančyna pieratvarajecca ŭ ciomnuju ptušku (puhača ci savu), nosicca ŭ pavietry i šukaje sabie achviary. Kali jana pieraśleduje jakoha-niebudź čałavieka i kliča jaho pa imieni, nikoli nie treba aziracca.
Treba z malitvaju iści napierad, a inačaj čuma pratknie svajoj strałoju. Tady čornaja atruta razaljecca pa kryvi, i nieŭzabavie śmierć napatkaje čałavieka.
Čuma nie pieranosić kryku pieŭnia i sabačaha brechu. Tamu ŭsiudy, dzie jana panuje, sabaki pierastajuć brachać, a śpieŭ pieŭnia robicca chrypłym.
Ciapier čytajuć
«Moža, bajaŭsia zastavacca ŭ šlubie sa mnoj, bo pracuje na BT». Nastaŭnica, jakaja źjechała praz danosy Bondaravaj, raspaviała pra razvod i žyćcio ŭ emihracyi

Kamientary